W sieci pojawiła się plotka dotycząca potencjalnych szczegółów
25. filmu o przygodach Jamesa Bonda. Według niej, film będzie nosił tytuł
"Shatterhand", całość ma być oparta na jednej z "nowożytnych" książek o agencie 007, zaś czarny charakter będzie niewidomy.
Książka, o której mowa, to opublikowana w 2001 roku
"Never Dream of Dying" autorstwa Raymonda Bensona. Bond mierzy się w niej z niewidomym liderem nikczemnej Unii - francuskiej organizacji terrorystycznej. Z czarnym charakterem związana jest również femme fatale Tyler Migonne, aktorka i uwodzicielka, która bierze na celownik agenta Jej Królewskiej Mości. Co ciekawe, Benson zaadaptował już trzy filmy z
Piercem Brosnanem na bondowskie opowiadania, więc byłaby to nowa sytuacja, w której to właśnie jego tekst jest podstawą filmowego scenariusza.
Jako że informacjami o filmie podzieliło się ze światem "Mirror", należy pozostać sceptycznym. Dowiedzieliśmy się również, że kierownicy planu szukali już lokacji w Chorwacji, Francji i Japonii - właśnie tam rozegrałyby się kluczowe sekwencje akcji. Artykuł wspomina też o możliwym powrocie Blofelda (
Christoph Waltz) oraz Pana Hinxa (
Dave Bautista). Ale na razie wiemy tylko tyle, że 25. film o Bondzie pojawi się w kinach 8 listopada 2019 roku, głównym kandydatem na reżysera jest Francuz
Yann Demange (
"W potrzasku. Belfast 71"), a Daniel Craig najprawdopodobniej powtórzy swoją rolę.
Co sądzicie o tych rewelacjach? Chcielibyście zobaczyć Bonda w takim wydaniu?