"DiRT 4" szlifuje formę – już graliśmy!

autor: /
https://www.filmweb.pl/news/%22DiRT+4%22+szlifuje+form%C4%99+%E2%80%93+ju%C5%BC+grali%C5%9Bmy-123117
Historia rajdowej serii od Codemasters pełna jest wzlotów i nieoczekiwanych upadków, co sprawiło w końcu, że wiele osób było gotowych spisać ją na straty. Wtedy pojawił się "DiRT Rally", który przywrócił wiarę w przyszłość gier rajdowych.


Świetny realizm, wyczuwalny duch starych "Colinów", bardzo solidna oprawa graficzna. To było to! Miłośnicy rajdowych zmagań mogli w końcu zrezygnować ze średnich "WRC" i przerzucić się na coś bardziej wymagającego.

Rynek okazał się jednak bezlitosny – choć hardkorowa grupa graczy poczuła się w pełni usatysfakcjonowana, to ta bardziej "niedzielna" nie znalazła tego, za co do tej pory ceniła serię, czyli widowiskowego i mniej rajdowego zastrzyku adrenaliny. Przed Mistrzami Kodu stanęło trudne zadanie pogodzenia obu grup.


W tym momencie wszystkim powinny włączyć się migające światła ostrzegawcze, że zgodnie z zasadą "jak coś jest dla każdego, to jest dla nikogo", nowy "DiRT" okaże się porażką. Nie ukrywam, że siadałem za kierownicą na krótkim pokazie gry zorganizowanym przez polskiego wydawcę z podobnymi obawami. Te na szczęście szybko zostały zastąpione przez ekscytację.

Zacznijmy od tego, że Codemasters obrało sobie jako punkt wyjścia "DiRT Rally". Co oznacza, że wymagający model jazdy z ostatniej odsłony cyklu pozostał, a nawet wprowadzono w nim sporo usprawnień (np. duży nacisk położono na aerodynamikę samochodów). Dopiero z tej pozycji zaczęto wprowadzać kolejne uproszczenia i asysty, które spowodują, że nawet gracz bez żadnego doświadczenia w rajdach "objedzie" zawodowców takich jak Sébastien Ogier.

 

Zaczynając swoją przygodę z "DiRT 4, warto skorzystać z rozbudowanej sekcji treningowej w akademii. To przede wszystkim wielki "plac zabaw", gdzie znajdziemy różne rodzaje nawierzchni, mikro tory i wszystko, co umożliwia szlifowanie umiejętności. Do tego, twórcy stworzyli rozbudowany tutorial tłumaczący krok po kroku wszystkie niuanse związane z prowadzeniem rajdówki. Pozwala nam to nabrać odpowiednich odruchów i pozbyć się przyzwyczajeń, które będą skutkować stratą cennego czasu albo wręcz lądowaniem poza trasą.

Kiedy poczujemy się już pewnie, można zabrać się za poważną rozgrywkę. "DiRT 4 zaoferuje tryb kariery, który będzie klasyczną historią rozwoju ścieżki zawodowego kierowcy. Osobisty postęp będziemy mogli obserwować na naszym profilu, gdzie zapisywane będą wszystkie najważniejsze informacje i statystyki.

 

Podczas zorganizowanego spotkania niestety nie było czasu na sprawdzenie wielu oferowanych elementów, dlatego też skupiłem się na wrażeniach płynących z pokonywania tras. Na przygotowanym zestawie odcinków rajdowych spotkałem się z etapami asfaltowymi, szutrowymi, śnieżnymi i błotnistymi. Każda trasa miała także inny poziom skomplikowania. Udało mi się wszystkie ukończyć przy różnych ustawieniach poziomu trudności i już teraz mogę napisać, że "DiRT 4 powinien spełnić oczekiwania zdecydowanej większości miłośników samochodowych zmagań.

Na uproszczonych nastawach utrzymanie się na trasie nie było trudne, ale nie sprowadzało się to jedynie do wciskania pedału gazu. Choć gra mocno pomagała mi w dohamowywaniu do zakrętów i wspomagała przy utrzymaniu się w osi drogi, to jednak trzeba było być skoncentrowanym na prowadzeniu. O wiele większe wyzwanie pojawiło się, gdy zasiadłem za kierownicą znacznie mocniejszego samochodu przy wyłączonej większości asyst. Wtedy trzeba było wykazać się stuprocentowym skupieniem, a i tak kilkukrotnie zaczynałem cały odcinek od zera, bo moja jazda kończyła się głęboko w polu.

Ciekawym mechanizmem w grze jest generator odcinków specjalnych. Jedyne, co musimy wybrać, to jeden z dostępnych obszarów (Australia, Walia, USA, Szwecja, Hiszpania), długość trasy, porę dnia, warunki pogodowe oraz poziom skomplikowania. W ciągu kilku chwil dostajemy nowy OS i ruszamy w trasę. Trzeba przyznać, że daje to radę. Wygenerowałem sobie dla testów bardzo techniczny odcinek i spociłem się na nim niemiłosiernie, próbując wykręcić dobry czas.


Chcąc zapewnić odpowiednią dawkę adrenaliny większej grupie odbiorców, Codemasters postanowili zwiększyć liczbę dyscyplin motorsportowych. Oprócz dobrze znanych rajdów, będziemy mogli wziąć udział w rally crossie oraz terenowych wyścigach półciężarówek i buggy. Z całego nowego dobrodziejstwa szczególnie do gustu przypadły mi te pierwsze zawody. Krótkie i szybkie okrążenia połączone z walką zderzak w zderzak dostarczały mnóstwa emocji i frajdy. Trochę nie mogłem odnaleźć się za kierownicą półciężarówek, ale osoby sprawdzające grę razem ze mną chwaliły sobie te zmagania.

Taka różnorodność zawodów pokazała wyraźnie, jak duże są różnice w prowadzeniu pojazdów i jak dobrze jest to odwzorowane w "DiRT 4. Ciężkie półciężarówki miały w sobie całe mnóstwo bezwładu i wymagały do efektownej jazdy planowania każdego ruchu kierownicy z wyprzedzeniem. Dla odmiany, rally crossowe maszyny charakteryzowały się wyczuwalną lekkością i błyskawicznym reagowaniem na każdy skręt.

 

Półtorej godziny czasu, jaki miałem do dyspozycji z "DiRT 4, pokazał, że Codemasters ma szanse na kolejny rajdowy hit. Nie udało mi się w ogóle liznąć trybu kariery, nie miałem też możliwości lepszego przetestowania zmiany ustawień samochodu przed ruszeniem w drogę. Mogłem za to odczuć, że seria zmierza w dobrym kierunku, który powinien usatysfakcjonować zarówno ortodoksyjnych miłośników starego "Colina", ja i tych, którzy oczekują większego zastrzyku emocji, a nie chcą od razu wskakiwać na głęboką, "symulacyjną" wodę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones