30. EnergaCAMERIMAGE: Weneckie hity w Toruniu

https://www.filmweb.pl/news/30.+MFF+CAMERIMAGE%3A+Recenzujemy+filmy+%22Duchy+Inisherin%22+i+%22Tar%22-148447
30. EnergaCAMERIMAGE: Weneckie hity w Toruniu
Kolejnego dnia trwającego w Toruniu festiwalu filmowego EnergaCamerimage oglądamy kolejne głośne tytuły. Poniżej przypominamy nasze wrażenia po dwóch weneckich seansach. Sprawdźcie, co Łukasz Muszyński sądzi o "Duchach Inisherin" w reżyserii Martina McDonagha, twórcy "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj", a także nagrodzonych dwoma Oscarami "Trzech Billboardów za Ebbing, Missouri". Od siebie dodamy, że entuzjazm Łukasza na temat filmu do tej pory nie zmalał – autor podtrzymuje mocne 9 na 10. Wojciech Tutaj pisze natomiast o "Tar" z Cate Blanchett o nadludzkim statusie i przywilejach wybitnych artystów. 

Całe recenzje znajdziecie na kartach filmów. 

***


recenzja filmu "Duchy Inisherin", reż. Martin McDonagh



Uwierz w "Duchy"
autor recenzji: Łukasz Muszyński

Fani Martina McDonagha przebierali nogami pięć lat, aż twórca niezapomnianych "Trzech billboardów za Ebbing, Missouri" wybudzi się wreszcie z zimowego snu i ponownie stanie za kamerą. Irlandczyk nie lubi się przepracowywać – od początku kariery nakręcił raptem cztery pełnometrażowe filmy. Najnowszy, ubiegające się o Złotego Lwa "Duchy Inisherin", to jeszcze jedna mroczna tragikomedia, po której nigdy do końca nie wiadomo, czego się spodziewać. Jednocześnie w tej jedynej w swoim rodzaju historii o rozpadzie związku więcej jest oddechu oraz momentów, w których kunsztownie napisane, nieprawdopodobnie zabawne dialogi mają równie wielką siłę rażenia co milczenie. Ciszy zabrakło jedynie na uroczystej premierze, która zakończyła się 13-minutową owacją. Lido nie słyszało w tym roku dłuższego aplauzu. 


Na planie "Duchów Inisherin" McDonagh spotkał się ponownie z parą aktorów, którzy zagrali główne role w jego debiutanckim "In Bruges" (konsekwentnie odmawiam używania polskiego tytułu "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj"). Starsi o półtorej dekady Colin Farrell i Brendan Gleeson wcielają się tym razem w parę przyjaciół mieszkających na tytułowej irlandzkiej wyspie. Gdy pewnego dnia Colm (Gleeson) postanawia niespodziewanie zakończyć wieloletnią znajomość, Pádraic (Farrell) czuje się, jakby oberwał w głowę pięciotonowym kowadłem. Co innego jego dawny towarzysz – ten dostaje niespodziewanie przypływu weny, pisze nową piosenkę i zakłada zespół muzyczny. Zdesperowany Pádraic usiłuje dowiedzieć się, z jakiego powodu Colm tak bezpardonowo usunął go ze swojego życia. Odpowiedź na to pytanie uruchomi jednak lawinę zdarzeń, w wyniku których populacja duchów Inisherin może się wkrótce powiększyć.

W filmie McDonagha zarówno punkt wyjścia, jak i jego konsekwencje jawią się jako teatr absurdu. Komediowy ton nie odbiera jednak powagi rozterkom, z którymi mierzą się mieszkańcy wyspy. Starzejący się artysta Colm pragnie zostawić po sobie dzieło, które przetrwa próbę czasu. Poczciwiec Pádraic oraz pełniący rolę wioskowego głupka Dominic (Barry Keoghan) najbardziej na świecie łakną bliskości drugiej osoby. Z kolei siostra Pádraica, oczytana singielka Siobhan (Kerry Condon), najchętniej wyjechałaby do wielkiego miasta, zostawiając za sobą prowincjonalne Inisherin i mężczyzn uwikłanych w groteskowy spór. Reżyser nie wartościuje pragnień bohaterów. Pokazuje za to, jak w skrajnych przypadkach mogą one wyzwolić najbardziej zatrważające cechy charakteru.

Całą recenzję filmu "Duchy Inisherin" można przeczytać pod LINKIEM

***


recenzja filmu "Tar", reż. Todd Field



Kobieta z marmuru
autor recenzji: Wojciech Tutaj

Todd Field zarzeka się, że pisał scenariusz "Tár" z myślą o Cate Blanchett, a gdyby aktorka nie przyjęła propozycji współpracy, projekt nigdy by nie powstał. Na szczęście gwieździe spodobał się pomysł amerykańskiego reżysera i po 16 latach przerwy (!) możemy wreszcie oglądać jego nowe dzieło. Zapewne tylko nieliczni pamiętają nominowane do Oscara filmy "Za drzwiami sypialni" i "Małe dzieci", w których Field dokonywał śmiałej wiwisekcji małych amerykańskich społeczności. Zarówno portrety członków prowincjonalnej wspólnoty wystawionych na obyczajowe i moralne próby, jak i wypalonych przedstawicieli klasy średniej zaludniających słoneczne przedmieścia objawiły wielki talent narracyjny artysty, którego widzowie kojarzyli z aktorskich występów u Kubricka i Allena. Tym razem twórca sięgnął po filmową biografistykę, ale daleko mu do nużących, hollywoodzkich biopiców w rodzaju "Bohemian Rhapsody" i "Spaceru po linie". Field opowiada po swojemu, w niespieszny, wręcz dostojny sposób i stara się naświetlić sylwetką Lydii Tár z wielu ścierających się perspektyw.


Akcja obejmuje kilka miesięcy z życia bohaterki, która w oczach krytyków uchodzi za najwybitniejszą żyjącą dyrygentkę. Choć sama postać jest fikcyjna, Field nie daje nam tego odczuć, dbając o szczegółowe zarysowanie jej losów i wpisując je w najżywiej dyskutowane współcześnie konteksty. Mamy rok 2022 i wraz z protagonistką przemieszczamy się pomiędzy Berlinem a Nowym Jorkiem. Lydia jednocześnie przewodzi berlińskiej orkiestrze symfonicznej, promuje autobiograficzną książkę, nagrywa płytę i opiekuje się córką. Świat hołubionej muzyczki wydaje się starannie poukładany, a na dodatek wszystko i wszyscy wokół podporządkowują się jej kaprysom. Kryzys nadciąga z najmniej spodziewanej strony – konsekwencje dawno zakończonej relacji z niejaką Kristą dadzą o sobie znać, uszkadzając posągowy, nieskazitelny wizerunek sławnej persony.

"Tár" wpisuje się więc w fascynującą i niekończącą się dyskusję na temat pozycji i przywilejów wybitnych artystów, którzy zyskali niemal nadludzki status w zachodniej kulturze. Nieprzypadkowo Lydię poznajemy podczas spotkania z dziennikarzem "New Yorkera", na które przybyły setki jej miłośników. Ubrana w stylowy smoking, zachwycająca pewnością siebie i błyskotliwym dowcipem bohaterka skupia całą uwagę tłumu i objawia się jako niepodważalny autorytet w dziedzinie muzyki. Reżyser wychodzi od tego wydarzenia, by rozpocząć powolny, acz efektywny, proces zdejmowania Tár z pomników i okładek. Nie interesuje go wszak medialny, wyidealizowany obraz postaci, lecz to, co ukryte: sprzeczności i paradoksy jej osobowości, mroczne sekrety sprzed lat, prywatne zawirowania i koneksje w  środowisku muzycznym.

Całą recenzję filmu "Tar" można przeczytać na jego karcie pod LINKIEM

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones