W niedzielę rano w szpitalu niedaleko Rzymu odeszła
Anita Ekberg - jedna z największych gwiazd kina lat 50. i 60. Miała 83 lata.
Jej kariera zaczęła się od zdobycia w 1950 roku tytułów Miss Szwecji i Miss Uniwersum. Obdarzona posągowym ciałem Skandynawka zwróciła uwagę właściciela wytwórni RKO,
Howarda Hughesa. Milioner ściągnął ją w 1953 roku do Hollywood. W krótkim czasie (po występie u boku
Lewisa i
Martina w komedii
"Artyści i modelki" oraz roli Heleny w adaptacji Tołstojowskiej "Wojny i pokoju") dołączyła do ścisłej czołówki seksbomb światowego kina, rywalizując o względy męskiej publiczności z
Marilyn Monroe i
Sophią Loren.
Do historia kina przeszła scena ze
"Słodkiego życia" Felliniego, w której
Ekberg zażywa kąpieli w fontannie Di Trevi. Szwedka współpracowała z włoskim mistrzem przy jeszcze trzech filmach:
"Boccaccio '70" (1962),
"Klaunach" (1970) i
"Wywiadzie" (1987).
Kariera gwiazdy wyhamowała wyraźnie pod koniec lat 60. Aktorka zaczęła mieć problemy z nadwagą, czego krytycy, na których przychylność nigdy nie mogła liczyć, nie omieszkali jej wytknąć. "Seks wyparował, została bomba" - pisał jeden z nich.
Dwa lata temu media znów zainteresowały się
Ekberg po tym, jak złodzieje splądrowali, a potem podpalili należącą do niej willę. Przy okazji wyszło na jaw, że aktorka żyje w nędzy. Jej księgowy zwrócił się wówczas z prośbą o pomoc do fundacji im. Federico Felliniego.
Ekberg prowadziła bujne życie towarzyskie i uczuciowe. Oba jej małżeństwa zakończyły się rozwodem. Gwiazda romansowała również m.in. z
Frankiem Sinatrą i
Yulem Brynnerem. Śledzący ją paparazzi nie mieli łatwego życia - jednego z nich zaatakowała uzbrojona w łuk i strzały.