Kiniarze i dystrybutorzy nie lubią, kiedy 4 lipca przypada w sobotę (lub w piątek). Wystarczy spojrzeć na historyczne dane, by przekonać się dlaczego. Gdy w 2009 roku po raz ostatni Dzień Niepodległości przypadał w sobotę, żadna z premier nie zdołała zdobyć pierwszego miejsca. Co więcej łączna sprzedaż przyniosła zaledwie 162 mln dolarów. W tym roku będzie podobnie. Premiery znalazły się dopiero na trzecim i czwartym miejscu.
A kto zdobył pierwszą lokatę? Tego do końca nie wiadomo. Z szacunkowych danych wynika, że minimalnie lepszy jest "Jurassic World". Jeśli jednak rodzice z dziećmi tłumnie wybiorą się na animację Pixara, to w ostatecznym rozrachunku lepsze może być "W głowie się nie mieści" (film pokonał w końcu dinozaury w przeddzień święta narodowego).
Na koncie "Jurassic World" jest już ponad 558 milionów dolarów. Przed tygodniem stał się szóstym filmem w historii amerykańskiego box office'u, który przekroczył granicę pół miliarda dolarów (bez uwzględnienia inflacji). Teraz widowisko awansowało na czwartą pozycję na liście najbardziej kasowych przebojów amerykańskich kin wszech czasów, spychając na piątą lokatę "Mrocznego Rycerza". Aby znaleźć się na podium musi zarobić jeszcze 65 milionów dolarów. Tyle brakuje mu do pokonania "Avengers".
Z kolei "W głowie się nie mieści" ma na swoim koncie ćwierć miliarda dolarów. To czyni z animacji czwarty najbardziej kasowy film tego roku. Jednak pozycja filmu Pixara jest mocno zagrożona. W najbliższy weekend do kin wejdą bowiem "Minionki", które na świecie sprzedają się lepiej niż "Minionki rozrabiają" dwa lata temu, a przecież tamten obraz zarobił na całym globie 970 milionów dolarów.
Dopiero na trzecim miejscu znalazł się "Terminator: Genisys". Obraz zarobił 28,7 mln dolarów (według danych Paramountu, inni dają mniej – 27,8 mln dolarów). Jest to wynik tylko z weekendu. W ciągu pięciu dniu na koncie obrazu znalazło się 44,2 mln dolarów. Dla porównania uważany za finansową porażkę "Terminator: Ocalenie" w pięć dni zgarnął 65,3 mln dolarów. Co interesujące, obraz uzyskał bardzo wysoką ocenę wśród widzów poniżej 18 roku życia (wynik Cinema Score: A). Problem polega jednak na tym, że to nie nastolatki oglądały "Genisys". Aż 65% widowni stanowili biali mężczyźni powyżej 25 roku życia. Jak więc wyraźnie widać, wytwórni nie udało się zainteresować tytułem inne grupy demograficzne.
Pierwszy "Magic Mike" był wielkim zaskoczeniem dla wytwórni. Głównie dlatego, że mimo wprowadzającej w błąd kampanii promocyjnej, widownia nie przestraszyła się ostatecznego dzieła Stevena Soderbergha. "Magic Mike XXL" niestety dla Warner Bros. fenomenem nie będzie. W weekend obraz zarobił 12 milionów dolarów, a od premiery w środę 27,1 mln. Dla porównania "Magic Mike" przez pierwsze pięć dni zdołał uwieść widzów na prawie 50 milionów dolarów.
Do pierwszej dziesiątki trafił jeszcze jeden tytuł, którego wcześniej na liście nie widzieliśmy. To "Earl i ja i umierająca dziewczyna". Podczas czwartego weekendu filmu liczba kin podwoiła się i w efekcie wpływy wzrosły o 1/3. Dzięki temu obraz z wynikiem 1,3 mln dolarów zajął dziewiątą pozycję.
Na razie nie wiemy, który film zamknie pierwszą dziesiątkę. Szacunki sugerują, że będzie to niezależna komedia "Dope". Ale jej przewaga nad nowym "Mad Maksem" wynosi zaledwie 28 tysięcy dolarów (lub 56 tys. w zależności od portalu podającego wyniki). To za mała różnica, by można było być pewnym, który z filmów ostatecznie zwycięży.
Pierwsza dziesiątka wygląda następująco:
Za tydzień do kin wejdą "Minionki" (które poza granicami USA zarobił już 124 mln dolarów), "Szubienica" oraz "Klucz do wieczności".
A kto zdobył pierwszą lokatę? Tego do końca nie wiadomo. Z szacunkowych danych wynika, że minimalnie lepszy jest "Jurassic World". Jeśli jednak rodzice z dziećmi tłumnie wybiorą się na animację Pixara, to w ostatecznym rozrachunku lepsze może być "W głowie się nie mieści" (film pokonał w końcu dinozaury w przeddzień święta narodowego).
Na koncie "Jurassic World" jest już ponad 558 milionów dolarów. Przed tygodniem stał się szóstym filmem w historii amerykańskiego box office'u, który przekroczył granicę pół miliarda dolarów (bez uwzględnienia inflacji). Teraz widowisko awansowało na czwartą pozycję na liście najbardziej kasowych przebojów amerykańskich kin wszech czasów, spychając na piątą lokatę "Mrocznego Rycerza". Aby znaleźć się na podium musi zarobić jeszcze 65 milionów dolarów. Tyle brakuje mu do pokonania "Avengers".
Z kolei "W głowie się nie mieści" ma na swoim koncie ćwierć miliarda dolarów. To czyni z animacji czwarty najbardziej kasowy film tego roku. Jednak pozycja filmu Pixara jest mocno zagrożona. W najbliższy weekend do kin wejdą bowiem "Minionki", które na świecie sprzedają się lepiej niż "Minionki rozrabiają" dwa lata temu, a przecież tamten obraz zarobił na całym globie 970 milionów dolarów.
Dopiero na trzecim miejscu znalazł się "Terminator: Genisys". Obraz zarobił 28,7 mln dolarów (według danych Paramountu, inni dają mniej – 27,8 mln dolarów). Jest to wynik tylko z weekendu. W ciągu pięciu dniu na koncie obrazu znalazło się 44,2 mln dolarów. Dla porównania uważany za finansową porażkę "Terminator: Ocalenie" w pięć dni zgarnął 65,3 mln dolarów. Co interesujące, obraz uzyskał bardzo wysoką ocenę wśród widzów poniżej 18 roku życia (wynik Cinema Score: A). Problem polega jednak na tym, że to nie nastolatki oglądały "Genisys". Aż 65% widowni stanowili biali mężczyźni powyżej 25 roku życia. Jak więc wyraźnie widać, wytwórni nie udało się zainteresować tytułem inne grupy demograficzne.
Pierwszy "Magic Mike" był wielkim zaskoczeniem dla wytwórni. Głównie dlatego, że mimo wprowadzającej w błąd kampanii promocyjnej, widownia nie przestraszyła się ostatecznego dzieła Stevena Soderbergha. "Magic Mike XXL" niestety dla Warner Bros. fenomenem nie będzie. W weekend obraz zarobił 12 milionów dolarów, a od premiery w środę 27,1 mln. Dla porównania "Magic Mike" przez pierwsze pięć dni zdołał uwieść widzów na prawie 50 milionów dolarów.
Do pierwszej dziesiątki trafił jeszcze jeden tytuł, którego wcześniej na liście nie widzieliśmy. To "Earl i ja i umierająca dziewczyna". Podczas czwartego weekendu filmu liczba kin podwoiła się i w efekcie wpływy wzrosły o 1/3. Dzięki temu obraz z wynikiem 1,3 mln dolarów zajął dziewiątą pozycję.
Na razie nie wiemy, który film zamknie pierwszą dziesiątkę. Szacunki sugerują, że będzie to niezależna komedia "Dope". Ale jej przewaga nad nowym "Mad Maksem" wynosi zaledwie 28 tysięcy dolarów (lub 56 tys. w zależności od portalu podającego wyniki). To za mała różnica, by można było być pewnym, który z filmów ostatecznie zwycięży.
Pierwsza dziesiątka wygląda następująco:
| # | Tytuł | zarobił w weekend | zarobił w sumie | tyg. na ekranie | kina |
| 1 | Jurassic World | $30,9 | $558,2 | 4 | 3,737 |
| 2 | W głowie się nie mieści | $30,1 | $246,2 | 3 | 4,158 |
| 3 | Terminator: Genisys | $28,7 | $44,2 | 1 | 3,758 |
| 4 | Magic Mike XXL | $12,0 | $27,1 | 1 | 3,355 |
| 5 | Ted 2 | $11,0 | $58,3 | 2 | 3,448 |
| 6 | Max | $7,0 | $25,7 | 2 | 2,870 |
| 7 | Agentka | $5,5 | $97,9 | 5 | 2,387 |
| 8 | San Andreas | $3,0 | $147,4 | 6 | 1,672 |
| 9 | Earl i ja i umierająca dziewczyna | $1,3 | $4,0 | 4 | 870 |
| 10 | Dope | $1,1 | $14,1 | 3 | 863 |
| 11 | Mad Max: Na drodze gniewu | $1,0 | $149,0 | 8 | 561 |
Za tydzień do kin wejdą "Minionki" (które poza granicami USA zarobił już 124 mln dolarów), "Szubienica" oraz "Klucz do wieczności".
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
