Podczas gdy amerykański rynek kinowy wciąż kuleje, na świecie wpływy ze sprzedaży biletów nie przestają rosnąć. Korea Południowa już zupełnie zapomniała o pandemii. Dobre wyniki notują też kina w Japonii i we Francji.
Największym hitem w skali całego globu okazał się thriller "
#sal-a-iss-da" (#Alive"). Film tylko w weekend zarobił
4,9 mln dolarów. Ponieważ miał premierę w środę, to łącznie na koncie jest już 7,4 mln dolarów.
Takich wyników w jakimkolwiek kraju na świecie (łącznie z USA) nie notowaliśmy od połowy marca). W samej Korei Południowej jest to najlepsze otwarcie od czasu "
Nam-san-eui Bu-jang-deul" pod koniec stycznia.
Kolejne miejsca w naszym zestawieniu zajmują najprawdopodobniej cztery tytuły z Japonii. Niestety nie znamy ich dokładnych wyników. Według niepotwierdzonych danych wpływy każdego z nich w sobotę i niedzielę wyniosły
1,0-1,2 mln dolarów. Tym filmami są trzy wznowienia arcydzieł
Hayao Miyazakiego ("
Spirited Away: W krainie Bogów", "
Nausicaä z Doliny Wiatru", "
Księżniczka Mononoke") oraz "
Rambo: Ostatnia krew".
W okolicach
1,1 mln dolarów wyniosły wpływy disnejowskiej animacji "
Naprzód". Obraz najlepiej sprzedaje się w Korei Południowej, Hongkongu i na Tajwanie.
Blisko
milion dolarów zaliczył w Japonii "
Doktor Dolittle". Tylko w sobotę i niedzielę film zarobił tam 726,7 tys. dolarów.
Ósme miejsce w naszym zestawieniu przypadło koreańskiej produkcji "
Gyeol-baek" (Innocence). Thriller psychologiczny u siebie w kraju zajął drugie miejsce. Jego weekendowe wpływy szacujemy na
685,4 tys. dolarów.
W okolicach
600 tys. dolarów wyniosły też wpływy familijnej produkcji "
Sonic. Szybki jak błyskawica". Obraz trafił w piątek do kin w Japonii. Dane z soboty i niedzieli dają mu 473 tys. dolarów
Wielkim hitem pierwszego weekendu otwartych kin we Francji była lokalna produkcja "
Jak być żoną i nie zwariować". Weekendowe wpływy szacujemy na
588 tys. dolarów, a od środy obraz zgarnął prawie milion dolarów (980 tys.).