Kilka dni temu pisaliśmy, że "Niedokończony film" - dokument o zagładzie Żydów podczas drugiej wojny światowej - otrzymał od MPAA kategorię R. Oznacza to, że młodzi widzowie nie będą mogli go oglądać w kinach. Z decyzją nie mogą się pogodzić twórcy filmy, którzy chcą, by Amerykańskie Stowarzyszenie Filmowe zmieniło zdanie w tej kwestii.
Wczoraj firma zajmująca się dystrybucją "Niedokończonego filmu" odwołała się od decyzji AMAA, wykorzystując argument wytoczony przez reżysera dokumentu Yaela Hersonskiego. Artysta uważa, że film przede wszystkim powinien dotrzeć do młodych ludzi, którzy o Holocauście mają raczej mętne pojęcie na podstawie szczątkowych informacji uzyskanych w szkołach. Jego zdaniem film pomógłby im w zrozumieniu rozmiaru i sedna tragedii, która wydarzyła się przecież nie tak dawno temu. Co więcej, reżyser porównuje swój film do produkcji Stevena Spielberga z 1998 roku - "Ostatnie dni" - który to otrzymał kategorię PG-13. List z prośbą o odwołanie decyzji przez AMAA wygłosiła Hana Avrutzky, jedna z ocalałych z warszawskiego getta.
Nie bez znaczenia jest zapewne dla twórców także ogólnie znana zasada, że najlepiej sprzedają się filmy kierowane do nastolatków. To z ich kieszeni pochodzą przecież miliony dolarów z biletów na takie filmy, jak "Harry Potter" czy "Saga Zmierzch".
Dokument Hersonskiego powstał na podstawie odnalezionych materiałów filmowych, nakręconych przez hitlerowców w celach propagandowych w getcie warszawskim. Film jest niedokończony, nie posiada dźwięku, a jego treść została zmanipulowana. Kolejne analizy historyków dowiodły, jak przekłamywano codzienne życie w getcie, do wielu scen angażując aktorów lub zmuszając Żydów do odgrywania nieprawdziwych sytuacji.
Film pokazywany był w tym roku na festiwalu Planete Doc Review. Do szerokiej dystrybucji trafi już 18 sierpnia.
Zwiastun filmu możecie obejrzeć TUTAJ.
Wczoraj firma zajmująca się dystrybucją "Niedokończonego filmu" odwołała się od decyzji AMAA, wykorzystując argument wytoczony przez reżysera dokumentu Yaela Hersonskiego. Artysta uważa, że film przede wszystkim powinien dotrzeć do młodych ludzi, którzy o Holocauście mają raczej mętne pojęcie na podstawie szczątkowych informacji uzyskanych w szkołach. Jego zdaniem film pomógłby im w zrozumieniu rozmiaru i sedna tragedii, która wydarzyła się przecież nie tak dawno temu. Co więcej, reżyser porównuje swój film do produkcji Stevena Spielberga z 1998 roku - "Ostatnie dni" - który to otrzymał kategorię PG-13. List z prośbą o odwołanie decyzji przez AMAA wygłosiła Hana Avrutzky, jedna z ocalałych z warszawskiego getta.
Nie bez znaczenia jest zapewne dla twórców także ogólnie znana zasada, że najlepiej sprzedają się filmy kierowane do nastolatków. To z ich kieszeni pochodzą przecież miliony dolarów z biletów na takie filmy, jak "Harry Potter" czy "Saga Zmierzch".
Dokument Hersonskiego powstał na podstawie odnalezionych materiałów filmowych, nakręconych przez hitlerowców w celach propagandowych w getcie warszawskim. Film jest niedokończony, nie posiada dźwięku, a jego treść została zmanipulowana. Kolejne analizy historyków dowiodły, jak przekłamywano codzienne życie w getcie, do wielu scen angażując aktorów lub zmuszając Żydów do odgrywania nieprawdziwych sytuacji.
Film pokazywany był w tym roku na festiwalu Planete Doc Review. Do szerokiej dystrybucji trafi już 18 sierpnia.
Zwiastun filmu możecie obejrzeć TUTAJ.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
