Donato Carrisi - autor i reżyser

https://www.filmweb.pl/news/Donato+Carrisi+-+autor+i+re%C5%BCyser-136721
Koniec lutego to podwójna polska premiera dla Donato Carrisiego. 26 lutego do księgarń trafiła powieść "W labiryncie", a dwa dni później w kinach pojawiła się jej filmowa adaptacja – co ciekawe w reżyserii samego autora książki. W rolach głównych wystąpili Dustin Hoffman i Toni Servillo.


O książce i jej filmowej wersji opowiada Donato Carrisi

Od czasu rozkwitu popularności Agathy Christie twórcy thrillerów bawią się z czytelnikami w kotka i myszkę. To niepisana zasada – rywalizacja między autorem i czytelnikiem. Kto wygra? Czy pisarzowi uda się zachować tajemnicę aż do ostatniej strony, a odbiorca się niczego nie domyśli? Pisarz musi podsuwać czytelnikowi wszystkie elementy niezbędne do rozwiązania zagadki. Może używać sztuczek, być podstępny, kręcić, ale prawda powinna być zawsze przed oczami odbiorcy – tylko, oczywiście, odpowiednio zakamuflowana.

Moim celem jest pisanie książek, które dają poczucie oglądania filmu, i tworzenie filmów, które dają poczucie czytania książki. W książkach próbuję wywoływać obrazy w wyobraźni czytelnika, a filmy mają być czymś więcej niż to, co widzi się na ekranie. Wierzę w sugestywną moc opowieści.

Na przykład w przypadku "Dziewczyny we mgle" wielu widzów mówiło o scenie morderstwa, a tymczasem w filmie jej nie ma, zostaje tylko opisana przez jedną z postaci. A jednak niektórzy byli przekonani, że ją widzieli. To doświadczenie było dla mnie lekcją. Dlatego w filmie "W labiryncie" to, co niepokazane, jest równie ważne jak to, co można zobaczyć na ekranie. Ta część opowieści zbudowana jest z informacji podprogowych i pułapek dla podświadomości. Widzowie nie będą zwykłymi "przyglądającymi się", będą zaangażowani, poczują się zagrożeni, a chwilami nawet współwinni.

Prywatny detektyw Bruno Genko (Toni Servillo) jest u progu śmierci. Lekarze dali mu dwa miesiące życia. Gdy zaczyna się nasza opowieść, ten czas właśnie upłynął. A jednak detektyw wciąż żyje. "Ostatniej nocy czekałem na nadejście północy, jak Kopciuszek. I nic się nie wydarzyło" – mówi ze śmiechem mężczyzna. Genko jest w groteskowej, paradoksalnej sytuacji. Jakby zadawał pytanie: "Co się teraz stanie?". Nie wie, czy zostały mu jeszcze ostatnie sekundy, minuty, godziny, dni, czy może tygodnie życia. A w tym "bonusowym czasie" (trudno mu nawet stwierdzić, czy to dar, czy przekleństwo) postanawia zbadać dawną nierozwiązaną sprawę zniknięcia dziewczyny.

Jego historia to zanurzenie się w podziemnym świecie. Dlatego umieściłem w niej sporo odniesień do piekła Dantego. Zaginieni są zawieszeni pomiędzy życiem i śmiercią – nie wiedzą, gdzie są i co się z nimi dzieje. Ich dusze są więźniami wątpliwości. Nie mają prawa iść do nieba, ale nie mogą też trafić do piekła.

Mamy też krąg zmysłów, pożądania. Jedyną osobą, na której zależy Genko, jest prostytutka, łagodny demon, który stanie się niewinną ofiarą.

Jest również Cerber – stara kobieta stróżująca w opuszczonym domu zastępczym, w którego piwnicy kryją się straszne tajemnice. Mamy bagno – czyli Styks – i dziwny bar, gdzie Genko wśród gniewnych i leniwych spotyka młodego mężczyznę naznaczonego ogniem, oszpeconego bliznami. To rodzaj współczesnego Flegiasza.

Nawet samo mieszkanie Genko jest kręgiem piekła. Detektyw nie ma w nim żadnych rzeczy – mebli, zdjęć, pamiątek z życia, które właśnie ma zakończyć. Całe życie był windykatorem, a jego jedynym celem było odzyskiwanie pieniędzy dla innych.

W szóstym kręgu, kręgu heretyków, spotykamy człowieka z opaską na oku – znawcę komiksów. To ktoś wielbiący fałszywych bożków – superbohaterów i tym podobnych.

W opowieści pojawia się nawet Minotaur. Tutaj zoomorficznym stworzeniem jest człowiek z głową królika i oczami w kształcie serc. Wyłonił się z siódmego kręgu, zamieszkanego przez gwałtowników, z wzbudzającej obrzydzenie nory starego zakrystiana.

Na koniec ósmy krąg. To labirynt, miejsce pełne pułapek i sztuczek, zamieszkiwane przez najgorszego z potworów – potwora naszej wyobraźni.

Chciałem, żeby cała opowieść rozwijała się jak rodzaj pojedynku między dwoma protagonistami – prywatnym detektywem i profilerem. Są dla siebie idealnymi przeciwnikami. Wykorzystują całkowicie różne metody w swoim polowaniu na człowieka, na zło. W poszukiwaniu porywacza dzieci.

Polowanie Genka na porywacza rozgrywa się w realnym czasie. Detektyw musi pobrudzić sobie ręce i narazić się na niebezpieczeństwo. Chociaż jako człowiek umierający nie ma już nic do stracenia. Polowanie doktora Greena rozgrywa się na poziomie umysłu. Jest subtelne, a jednocześnie bezwzględne. Profiler nie waha się przed niczym. Wykorzystuje wszelkie konieczne środki, nawet te najbardziej niewyobrażalne, żeby wniknąć do umysłu ofiary i zapolować na potwora. Ponieważ potwór ukrywa się właśnie w umyśle dziewczyny.

Żeby zrealizować tę wizję na ekranie, potrzebowałem Toniego Servillo i Dustina Hoffmana. Poprosiłem Toniego, żeby zmieniał głos, postawę i energię granej przez niego postaci, w miarę jak schodził do coraz niższych kręgów swojego prywatnego piekła. Pokazaliśmy spotkania tego bohatera z jego najróżniejszymi demonami, ponieważ tylko człowiek u kresu życia widzi i słyszy to, czego nie dostrzegają inni.

Dustina poprosiłem, żeby był łagodny, współczujący, ale jednocześnie przebiegły. Nie chciałem tu typowego profilera, jednego z tych współczesnych śledczych, jakich ogląda się w telewizji czy kinie, albo o których czyta się w książkach. To nie miał być detektyw tak doskonale odczytujący wskazówki, że staje się niemal superbohaterem gotowym ocalić świat. Potrzebowałem starszego, doświadczonego człowieka. On nie zbiera dowodów, tylko szuka oznak zła. Jest surowym nauczycielem, który uczy ofiarę, jak sama może zniszczyć swojego prześladowcę. Nawet jeśli to bolesny i trudny proces.

Chciałem zrobić film w klimacie noir, z kolorem i muzyką. Nie chciałem zimnej atmosfery ostatnio kręconych thrillerów, z ponurą, zazwyczaj elektroniczną muzyką. Inspirował mnie Hitchcock. Trafiłem na zdjęcia z planu "Psychozy". W odróżnieniu od klasycznych czarno-białych obrazów, które mogliśmy ostatecznie zobaczyć na ekranie, mistrz suspensu zażądał, żeby na planie kostiumy aktorów były wyjątkowo kolorowe. Niektórzy złośliwie i błędnie twierdzili potem, że reżyser zdecydował się na film czarno-biały, bo sam go finansował i nie stać go było na Technicolor.

Po obejrzeniu zdjęć z planu "Psychozy", który miał odzwierciedlać piekło, nie mogłem przestać myśleć o Dantem. W czasie szukania materiałów zauważyłem, że w graficznych przedstawieniach Boskiej komedii na przestrzeni lat, w najróżniejszych wersjach, świat podziemny jest pełen barw, natomiast czyściec i raj są kolorystycznie monotonne. Taki sposób łączenia zła z kolorami jest zakorzeniony w naszej wyobraźni od bardzo dawna.

Przy tworzeniu mojego "piekła" poprosiłem Federica Masiera, żeby wykreował mi kolorową ciemność, a Vita Lo Re, żeby wypełnił tę ciemność chwytającymi za serce melodiami. Efekt jest taki, że "W labiryncie" jest eksplozją kolorów i muzyki symfonicznej.


OPIS FABUŁY
Została porwana i zamknięta na piętnaście lat. Uciekła. Ale potwór, który ją uwięził, wciąż jest na wolności. Jedyny sposób, by złapać Człowieka z Labiryntu, to włamać się do jej umysłu...

Dziewczyna, która zaginęła na lata

Samantha budzi się w szpitalu. Nie ma pojęcia, co się stało, niczego nie pamięta. Towarzyszy jej mężczyzna, który przedstawia się jako doktor Green, policyjny profiler. Terytorium jego łowów to umysł przesłuchiwanego człowieka. Tam znajduje niezbędne dla śledztwa informacje. I tam poluje na przestępców. Green wyjaśnia Samancie, co się stało: jako trzynastolatka została porwana przez potwora, który więził ją przez 15 lat. Nikt nie wie, w jaki sposób udało jej się uciec. Jest jednak pewne, że jej oprawca wciąż przebywa na wolności. Green wie, że klucz do złapania go ukryty jest głęboko w pamięci dziewczyny. Czy jest na tyle dobry w swojej profesji, by go odnaleźć?

Człowiek, który nie ma nic do stracenia
Bruno Genko, prywatny detektyw, obiecał przed laty rodzicom Samanthy, że ją znajdzie. Nie dotrzymał słowa. Teraz staje przed drugą i pewnie ostatnią szansą na złapanie oprawcy dziewczyny. Ciężko chory, staje do wyścigu z bezlitosnym czasem.

Zaczyna się polowanie na potwora

Czas mija, a przestępca jest wciąż na wolności. Czy Bruno zdąży rozwikłać zagadkę, która nie daje mu spokoju od lat? Czy Greenowi uda się dotrzeć do prawdy ukrytej w głowie Samanthy? Czy razem powstrzymają demonicznego Człowieka z Labiryntu, zanim skrzywdzi kolejną ofiarę? Każdy z nich ma coś do udowodnienia, każdy działa na własną rękę. Green – w sterylnych pomieszczeniach szpitala, w którym wraca do zdrowia Samantha. Bruno – na dusznych ulicach miasta, ogarniętego falą niespotykanych upałów.
Informacja sponsorowana

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones