DreamWorks i Warner Bros. postanowiły połączyć siły i nakręcić wspólnie film o
Martinie Lutherze Kingu. Jak trudne to może być zadanie, przekonała się już między innymi wytwórnia Universal, która produkuje kontrowersyjne "Memphis"
w reżyserii
Paula Greengrassa, czy
Lee Daniels pracujący nad filmem "Selma". DreamWorks i Warner Bros. są jednak w znacznie lepszej sytuacji, i to conajmniej z kilku powodów.
Najważniejsze, że DreamWorks ma prawa do ekranizacji biografii Kinga, a Warner Bros. do słynnego przemówienia czarnoskórego pastora. Ponadto, scenariusz filmu ma napisać
Kario Salem, który zgłębia tematykę związaną z życiem
Kinga już od trzech lat. Ponad to, producentem projektu został
Martin Luther King III, co jest wyjątkowym zaskoczeniem, ponieważ do tej pory rodzina Kinga nie wspierała żadnego podobnego przedsięwzięcia.
Z drugiej strony, zaangażowanie syna Luthera Kinga w projekt może budzić nieco wątpliwości co do rzetelności przedstawionych w filmie faktów. Z oceną będziemy musieli jednak trochę poczekać. Scenariusz nie jest bowiem jeszcze gotowy.