źródło: Getty Images
autor: Jeff Kravitz
autor: Jeff Kravitz
Na oscarowym czerwonym dywanie Dwayne Johnson miał okazję zdradzić, co myśli o zmianach w DC. Przetasowania na szczeblu kierowniczym pokrzyżowały plany aktora i przekreśliły nie tylko ekranową przyszłość Black Adama, ale też Henry'ego Cavilla w roli Supermana. "The Rock" przyznał, że to zwykła kolej rzeczy w przemyśle filmowym.
Przypomnijmy, że w scenie po napisach "Black Adama" z Dwayne'em Johnsonem pojawił się Henry Cavill jako Superman, a tuż przed premierą widowiska aktor ogłosił swój powrót do roli. Film nie był jednak box-office'owym sukcesem, a kierownictwo w DC Films przejęli James Gunn i Peter Safran, którzy mają własną wizję rozwoju uniwersum nie uwzględniającą planów Johnsona ani Cavilla.
Jedyne, co mogliśmy zrobić, kręcąc "Black Adama", to zaprezentować się z najlepszej strony, otoczyć się najlepszymi współpracownikami i dostarczyć najlepszy film, na jaki było nas stać, powiedział Dwayne Johnson. Oceny widzów plasowały się w okolicach dziewięćdziesięciu procent. Krytycy trochę nas poprztykali, ale na tym polega ta praca.
To sytuacja jak z drużyną futbolową. Rozgrywający wygrywa mistrzostwa, trener wygrywa mistrzostwa, a potem przychodzi nowy właściciel i mówi "to nie mój trener, to nie mój rozgrywający. Postawię na kogoś nowego", dodał aktor.
Aż trudno w to uwierzyć, ale Dwayne Johnson i Black Adam mają za sobą już prawie dwie dekady historii. Warner Bros. rozpoczęło planowanie widowiska z tą postacią na długo zanim powstało uniwersum DC. Pierwotnie Black Adam miał być częścią "Shazama". Z czasem jednak drogi antybohatera i Shazama rozeszły się.
Kiedy uniwersum DC zaczęło rozlewać się na wszystkie strony, Dwayne Johnson wywalczył, by jego postać dostała samodzielny film. Mimo to projekt i tak bardzo długo nie był w stanie wyjść z piekła wczesnego developmentu. Ostatecznie zaczął nabierać kształtu dopiero w 2019 roku.
"Black Adam" pomyślany był jako początek własnego mini-uniwersum. To dlatego obok samego tytułowego herosa w widowisku pojawiają się członkowie Justice Society.
"The Rock" o nowej wizji DC
Przypomnijmy, że w scenie po napisach "Black Adama" z Dwayne'em Johnsonem pojawił się Henry Cavill jako Superman, a tuż przed premierą widowiska aktor ogłosił swój powrót do roli. Film nie był jednak box-office'owym sukcesem, a kierownictwo w DC Films przejęli James Gunn i Peter Safran, którzy mają własną wizję rozwoju uniwersum nie uwzględniającą planów Johnsona ani Cavilla.
Jedyne, co mogliśmy zrobić, kręcąc "Black Adama", to zaprezentować się z najlepszej strony, otoczyć się najlepszymi współpracownikami i dostarczyć najlepszy film, na jaki było nas stać, powiedział Dwayne Johnson. Oceny widzów plasowały się w okolicach dziewięćdziesięciu procent. Krytycy trochę nas poprztykali, ale na tym polega ta praca.
To sytuacja jak z drużyną futbolową. Rozgrywający wygrywa mistrzostwa, trener wygrywa mistrzostwa, a potem przychodzi nowy właściciel i mówi "to nie mój trener, to nie mój rozgrywający. Postawię na kogoś nowego", dodał aktor.
Długa droga The Rocka do roli Black Adama
Aż trudno w to uwierzyć, ale Dwayne Johnson i Black Adam mają za sobą już prawie dwie dekady historii. Warner Bros. rozpoczęło planowanie widowiska z tą postacią na długo zanim powstało uniwersum DC. Pierwotnie Black Adam miał być częścią "Shazama". Z czasem jednak drogi antybohatera i Shazama rozeszły się.
Kiedy uniwersum DC zaczęło rozlewać się na wszystkie strony, Dwayne Johnson wywalczył, by jego postać dostała samodzielny film. Mimo to projekt i tak bardzo długo nie był w stanie wyjść z piekła wczesnego developmentu. Ostatecznie zaczął nabierać kształtu dopiero w 2019 roku.
"Black Adam" pomyślany był jako początek własnego mini-uniwersum. To dlatego obok samego tytułowego herosa w widowisku pojawiają się członkowie Justice Society.
powiązane artykuły
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
