Dzięki hackerom – i "Wall Street Journal", które upublicznia wykradzione materiały – dowiadujemy się kolejnych rewelacji na temat filmowych planów studia Sony. Te konkretnie dotyczą
"23 Jump Street".
Po olbrzymim sukcesie dwójki (najbardziej kasowy film roku z kategorią R – ponad 190 mln dolarów wpływów w Stanach Zjednoczonych) sam pomysł realizacji kolejnej części nie jest zaskoczeniem. Ale już, co chcą z nią zrobić, owszem, jest. Otóż szefowie Sony nie zamierzają podążać tropem pokazanym w sekwencji z napisów końcowych. Zamiast tego w
"23 Jump Street" doszłoby do crossoveru z
"Facetami w czerni".
Szczegóły fabuły nie są na razie znane, ponieważ nie ma scenariusza. Ogólnie pomysł polega na tym, by Schmidt (
Jonah Hill) i Jenko (
Channing Tatum) trafili do agencji zajmującej się rozwiązywaniem problemów z kłopotliwymi kosmitami. W filmie nie pojawiliby się
Will Smith i
Tommy Lee Jones, a w każdym razie nie w głównych rolach. Nie można wykluczyć, że zagraliby epizod na podobnej zasadzie co
Johnny Depp w
"21 Jump Street" czy
Richard Grieco w
"22 Jump Street".
Autorzy dwóch pierwszych filmów w serii –
Phil Lord i
Christopher Miller – byliby producentami obrazu, a być może również reżyserami. Sony naprawdę uwielbia ten duet. Wczoraj informowaliśmy, że studio chciałoby im powierzyć prace nad kinowym, komediowym filmem animowanym o Spider-Manie.
"23 Jump Street" trafiłoby do kin w 2016 lub 2017 roku.