Graliśmy w "Dragon's Dogma II"! Pierwsze wrażenia z rozgrywki

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Grali%C5%9Bmy+w+%22Dragon%27s+Dogma+II%22+-+Pierwsze+wra%C5%BCenia+z+godzinnej+rozgrywki-153957
Graliśmy w "Dragon's Dogma II"! Pierwsze wrażenia z rozgrywki
Wioska stoi w płomieniach. Zakuty w zbroję ruszam prosto na wielkiego smoka, wskakuję na niego i próbuję się przebić mieczem przez twardą niczym kamień skórę. Kreatura nie przejmuje się tym, jednym ruchem zrzuca mnie na ziemię, po czym wyrywa mi serce, zjada je i odlatuje. Większość gier skończyłoby się w tym momencie, ale w przypadku "Dragon’s Dogma 2" to dopiero początek wielkiej przygody jako Powstały. Niedawno mieliśmy okazję sprawdzić w siedzibie Cenegi, jak w akcji sprawdza się sequel jednego z ciekawszych RPG-ów epoki PS3 i Xboxa 360.



Przygotowany specjalnie na tę okazję build gry pochodził z zeszłego roku, o czym zostaliśmy uprzedzeni już na samym wstępie. Dzięki temu nasza tolerancja na potencjalne błędy była większa, aczkolwiek godzinna rozgrywka zaowocowała tylko jednym bugiem. Czekały na nas trzy stworzone wcześniej postacie: łuczniczka, z którą mogliśmy zwiedzić początkowe lokacje gry, oraz wojownik i złodziej na wyższych poziomach, którzy z kolei mogli nam pokazać, jak będzie wyglądać rozgrywka na dalszym etapie. Co ważne, w finalnej wersji gry będziemy mieli tylko jedno pole zapisu na danym koncie. Na potrzeby napisania tego tekstu zdecydowałem się podzielić swoją sesję na pół i spędzić po 30 minut z łuczniczką i wojownikiem.

 


Otwarcie gry jest niemalże identyczne jak to w pierwszej części. Wspomniany atak smoka na wioskę to początek naszej przygody w tym jedynym w swoim rodzaju świecie. Tę unikalność można zrozumieć dwojako i często będę się do tego odnosił w tym tekście. Gra potrafi bowiem zachwycić krajobrazami, a zaraz potem ponosi całkowitą klęskę w mimice postaci. Nie jest to reguła, ale niektóre postacie poboczne wyglądają, jakby miały paraliż połowy twarzy. Wygląda to strasznie, ale i komicznie. Aż trudno uwierzyć, że jest to ten sam silnik, który napędza chociażby remake "Resident Evil 4".



Ale ta gra, podobnie jak pierwsza jej część, nie stoi grafiką, tylko rozgrywką. Próżno szukać we współczesnych RPG-ach mechanik walki opartych na wspinaniu się na przeciwnika w celu odcięcia jego ogona czy skrzydeł, żeby go osłabić. Mało która gra pozwoli Waszym marionetkom na złapanie wroga za ramiona i tym samym wystawienie go na nasze ciosy. I ponownie wracamy do wyjątkowości drugiej "Dragon’s Dogmy", która w walce oferuje wiele rozwiązań, ale brakuje jej tego najprostszego - zablokowania celownika na jednym przeciwniku. Postać co prawda sama namierza najbliższych wrogów, ale kamera nie podąża sama za tym, w efekcie czego często czułem się jak dziecko we mgle. Niestety, twórcy nie planują tego póki co zmieniać.



Po zakończeniu starć z przeciwnikami warto jest zadbać o swoje zdrowie; większość życia możemy odnowić za pomocą jedzenia czy też czarów, ale z czasem będzie się pojawiać coraz większy szary pasek, którego nie pozbędziemy się zwykłymi sposobami. Co wtedy robić? Albo odpocząć w gospodzie, albo, jeśli jesteśmy na szlaku, rozbić obozowisko. To jedna z nowych rzeczy, której próżno szukać w poprzedniej części. Obozowisko pozwoli nam nie tylko na regenerację zdrowia, ale również na rozmowę z marionetkami, ugotowanie wzmacniającej strawy i wymianę zdolności. W przypadku gotowania twórcy przeszli samych siebie i dorzucili do gry tak apetycznie wyglądające przerywniki, że aż trudno było grać o pustym brzuchu.



Kolejną rzeczą, która zasługuje na pochwałę, jest mapa i interfejs. Jedno i drugie nastawione jest na minimalizm, i o ile jak na mapie nie znajdziecie miliona znaczników sygnalizujących skrzynie, wieże i znajdźki, o tyle interfejs użytkownika opiera się głównie na przedstawieniu minimapy, pasków życia i wytrzymałości oraz skrótów klawiszowych. To bardzo miła odmiana po tylu grach z przeładowanymi ekranami ("Legionie Samobójców", patrzę na Ciebie).



Po godzinie spędzonej z "Dragon’s Dogma 2" jestem przekonany, że będzie to jeden z mocniejszych tytułów pierwszego kwartału. Mimo kilku dziwnych rozwiązań i niedociągnięć w grafice szykuje się jeden z ciekawszych i wyjątkowych RPG-ów, który w wielu aspektach nawiązuje do klasycznych rozwiązań. Nadchodzi zabawa na dziesiątki albo i na setki godzin.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones