Guillermo del Toro, który stał się sławny po wysokobudżetowych produkcjach
"Hellboy" i
"Blade 2", nie zapomniał o swoich hiszpańskich korzeniach.
41-letni
Del Toro, o którym stało się głośno już przy meksykańskim
"Cronos" w 1993 roku, teraz powraca do swojej "hiszpańskiej" trylogii. Po
"Kręgosłupie diabła" i
"El Laberinto del Fauno" filmowiec ma zamiar nakręcić
"3993".
Obraz powstanie na podstawie scenariusza młodego hiszpańskiego pisarza
Sergio Sancheza. Film przedstawi Hiszpanię lat dziewięćdziesiątych, pokaże, że ciągle żywe są tam wydarzenia z 1939 roku, gdy wybuchła wojna domowa.