Mamy smutną wiadomość dla wszystkich kochających twórczość tajwańskiego reżysera Hou Hsiao-hsiena. Nie będzie nowych dzieł od tego twórcy. Jak poinformowała jego rodzina, reżyser zakończył karierę filmową. Powodem jest choroba Alzheimera. Hou Hsiao-hsien - mistrz tajwańskiego kina
Hou Hsiao-hsien urodził się w 1947 roku w południowo-wschodniej prowincji Chin Guangdong. Kiedy był dzieckiem, jego rodzina przeniosła się na Tajwan i tam właśnie dorastał.
Filmową karierę rozpoczął pod koniec lat 70. ubiegłego wieku. Pierwszy film pełnometrażowy -
"Miła dziewczyna" - zaprezentował światu w 1980 roku. Przełom nastąpił w 1985 roku, kiedy to na festiwalu
w Berlinie nagrodę FIPRESCI zdobył
"Czas życia i czas śmierci".
Getty Images © Pascal Le Segretain W 1987 roku po raz pierwszy pojechał do Cannes - festiwalu, który stał się miejscem premier większości jego późniejszych filmów. Wtedy był prezentowany w sekcji równoległej do głównego konkursu - Quinzaine des réalisateurs. Rok później
w Wenecji pokazał "Miasto smutku" (film zdobył Złotego Lwa).
Jego pierwszy film w konkursie głównym na festiwalu w
Cannes -
"Lalkarz" - zdobył
Nagrodę Jury. W 2001 roku "Millennium Mambo" otrzymało nagrodę techniczną (za dźwięk). Największy triumf przyniósł mu ostatni film w dorobku -
"Zabójczyni". W Cannes otrzymał za niego nagrodę dla najlepszego reżysera. Hou Hsiao-hsien miał wrócić do kina.
Pracował właśnie nad filmem "On the Shulan River". To historia rzecznej bogini, która musi zmagać się z samotnością, kiedy jej wody zostały zakryte przez nowoczesne drogi. Niestety
choroba Alzheimera jest już u niego w tak zaawansowanym stanie, że nie zdołał dokończyć dzieła. Jak podają jego bliscy, reżyser wrócił na łono rodziny i spędza czas odpoczywając w spokoju.
Zwiastun filmu "Zabójczyni"