Kamil Maćkowiak jeden z najpopularniejszych aktorów łódzkiego Teatru im. Jaracza, znany m. in. z doskonałego monodramu "Niżyński", ról w serialach
"Oficerowie" i
"Pensjonat pod różą", zadebiutuje na wielkim ekranie - informuje "Dziennik Łódzki". Aktor otrzymał od
Jerzego Stuhra propozycję zagrania głównej roli w jego najnowszym filmie -
"Korowód".
- Bardzo ucieszyłem się, bo czekałem na ten moment - przyznaje otwarcie
Maćkowiak. - Przeczytałem scenariusz, moim zdaniem świetny i czekam na rozpoczęcie zdjęć i pracy z
Jerzym Stuhrem po obu stronach kamery.
Jerzy Stuhr film będzie reżyserował i zagra w nim drugoplanową rolę rektora (na co dzień pełni tę funkcję w krakowskiej szkole teatralnej).
- Jestem już za stary na główną rolę, a chciałbym, by w tej opowieści wszystko było w zgodzie z czasem, który przeżyliśmy - wyznaje reżyser.
Stuhr jest również autorem scenariusza
"Korowodu", nawiązującego tytułem do głośnej sztuki Artura Schnitzlera, zarazem określającego dramaturgię filmu: jedna opowieść jest zarzewiem kolejnej. Film opowie o dzisiejszych studentach i ich rodzicach, teraz ludziach po czterdziestce, którzy kiedyś należeli do NZS. Opowieść o teraźniejszości, na którą duży wpływ mają wydarzenia z przeszłości.
Scenariusz dość przewrotnie przedstawia motywy postępowania człowieka, który kiedyś dał fałszywe świadectwo.
- Jeśli ktoś idzie z esbecją za pan brat, żeby odbić koledze dziewczynę, bo się w niej tak bardzo zakochał, to mamy do czynienia z nieco inną od powszechnie spotykanej motywacją zdrady. Nie dla pieniędzy, nie ze strachu, nie dla paszportu, a - można rzec - z uczucia. Kolega koledze podłożył fałszywkę, że jest ubekiem. I złamał mu życie - mówi twórca
"Korowodu".
Obok
Jerzego Stuhra i
Kamila Maćkowiaka w filmie wystąpią m. in.
Maciej Stuhr,
Jan Frycz,
Aleksandra Konieczna. Zdjęcia rozpoczną się za kilka tygodni, a realizowane będą w Warszawie, Krakowie, w Bieszczadach i na Majorce.