Kolejny "Dzień Niepodległości" będziemy obchodzić w kosmosie

Chociaż reżyser Roland Emmerich nie jest jeszcze pewien kasowego sukcesu "Dnia Niepodległości: Odrodzenia", czyli sequela, który dopiero pojawił się w kinach, już mówi o kolejnych odsłonach cyklu. W trzeciej części mamy ponoć udać się w kosmos i to tam będzie rozgrywać się większość akcji.

Następna część będzie wielką podróżą międzygwiezdną. Osadzona być może rok, albo dwa, ale na pewno nie dwadzieścia po zakończeniu akcji drugiej odsłony. Chcę zachować większość obsady i wykorzystać motyw tunelu czasoprzestrzennego, którym będą przemieszczać się bohaterowie - mówi reżyser.

Gdy pojawiły się pierwsze informacje o "Odrodzeniu", film - w celach cięcia kosztów - miał być kręcony równocześnie z zamknięciem trylogii. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Emmerich wprowadził już koncepcję rzeczonych podróży czasoprzestrzennych w sequelu, a na ekranie pojawia się wiele niedomkniętych wątków, wychodzi na to, że po prostu chce zrealizować stary projekt. Na razie to jednak tylko szkic, zarys.

Fox nie dał na razie zielonego światła kolejnym filmom. Reżyser jendak plan nie tylko trzecią, ale i na czwartą część serii. A wy, chcielibyście obchodzić filmowy Dzień Niepodległości co roku?