Kolejny zwrot akcji w pozornie niekończącej się sadze mającej na celu doprowadzenie do realizacji filmu
"Scarface", czyli trzeciej kinowej wersji
"Człowieka z blizną".
Po tym, jak miesiąc temu do projektu powrócił reżyser
Antoine Fuqua, teraz Universal Pictures uznało, że film potrzebuje nowego scenariusza. Tym razem postanowiono, że - skoro bohaterem będzie Meksykanin - powinien go napisać właśnie ktoś urodzony w Meksyku i znający kulturę tego kraju osobiście. Wybór wytwórni padł na jeszcze mało znanego
Garetha Dunneta-Alcocera. Wcześniej pracował on dla Sony, dla którego napisał scenariusz amerykańskiego remake'u
"Miss Bala".
Będzie to już co najmniej czwarta wersja scenariusza nowego
"Scarface'a". Wcześniej nad tekstem pracowali:
David Ayer,
Jonathan Herman oraz bracia
Coen.
Pierwszy
"Człowiek z blizną" pojawił się w 1932 roku. Tony był w nim włoskim emigrantem, który w świecie pogrążonym w chaosie globalnego kryzysu gospodarczego próbuje realizować swój amerykański sen. Czyni to w jedyny sposób, jaki wydaje mu się możliwy – przemocą i zbrodnią. Przez dziesięciolecia film uważany był za jeden z wzorcowych filmów gangsterskich i w rankingu Amerykańskiego Instytutu Filmowego znalazł się wyżej od popularniejszego remake'u.
Wśród zwyczajnych widzów mało kto wspomina obraz
Howarda Hawksa i
Richarda Rossona, kiedy mowa o Tonym, człowieku z blizną. Wszystko przez film z 1983 roku z
Alem Pacino w roli głównej. Bohater wciąż nazywał się Tony, ale teraz był Kubańczykiem, a cała akcja została przeniesiona z Chicago do Miami. Po premierze oczywiście odezwały się standardowe głosy, że nie kręci się remake'ów arcydzieł. Świadectwem tych sentymentów była nominacja do
Złotej Maliny dla najgorszego reżysera. Dziś ten
"Człowiek z blizną" jest uznawany za arcydzieło, a o oryginale mało kto pamięta.