Lepsza "Mulan" na VOD niż "Tenet" w kinach?

W oczekiwaniu na otwarcie kin po spowodowanym epidemią koronawirusa lockdownie "Tenet" jawił się jako zbawienie dla branży kinowej. Produkcja Christophera Nolana miała być filmem, dzięki któremu stojąca na skraju bankructwa branża odbije się od dna. 

Jak pokazują najnowsze dane, przewidywania te okazały się nieprawdziwe. Redaktor Slashfilm porównał wyniki finansowe dystrybuowanego przez Warner Bros. widowiska z aktorską wersją "Mulan". Wnioski, do jakich dochodzi, nie są dobrą informacją dla właścicieli kin.

Choć informacje, na które powołuje się portal, nie są oficjalnymi wynikami oglądalności Disney+, pokazują ciekawą tendencję: więcej widzów wybrało bezpieczny seans disneyowskiego hitu w domowym zaciszu niż wyprawę do kina na widowisko w reżyserii Christophera Nolana. Biorąc pod uwagę, że za dostęp do "Mulan" subskrybenci Disney+ musieli dodatkowo zapłacić 30 dolarów, informacje te mogą być zwiastunem zmian w polityce dystrybucyjnej wytwórni. 

Co więcej, dane te pokazują, jak miażdżąca jest przewaga "Mulan". W samych Stanach Zjednoczonych widowisko Disneya zarobiło 261 milionów dolarów. Światowy wynik "Teneta" to "zaledwie" 207,5 miliona dolarów.