źródło: Getty Images
autor: Franco Origlia
autor: Franco Origlia
To już koniec procesu o gwałt, jaki francuskiemu reżyserowi Lucowi Bessonowi wytoczyła prokuratura po zgłoszeniu aktorki Sand Van Roy. Sąd apelacyjny podtrzymał wcześniejsze orzecznictwo w tej sprawie, stając po stronie reżysera i uznając, że nie ma dowodów potwierdzających zarzuty.
Zakończona sprawa dotyczy wydarzeń z maja 2018 roku. To wtedy Luc Besson miał odurzyć i zgwałcić Sand Van Roy w paryskim hotelu Bristol. Aktorka po zdarzeniu zgłosiła się na policję i prokuratura rozpoczęła badanie sprawy.
W lutym 2019 roku prokuratura zdecydowała się nie stawiać zarzutów francuskiemu reżyserowi i producentowi. Nie znaleziono wtedy wystarczających dowodów potwierdzających jego winę. Van Roy odwołała się od tej decyzji i wtedy sąd stanął po jej stronie.
W grudniu 2021 roku sąd rozpatrzył sprawę i uznał, że nie ma dowodów wystarczających do skazania reżysera. Aktorka odwołała się od niego. Sąd drugiej instancji potwierdził wcześniejszą decyzję w maju 2022 roku, ale i od tej decyzji Sand Van Roy się odwołała.
Obecne oddalenie zarzutów kończy sprawę... ale tylko we Francji. Po wcześniejszych niekorzystnych decyzjach francuskiego wymiaru sprawiedliwości Sand Van Roy zgłosiła również tę sprawę do sądu w ojczystej Belgii. Decyzja tamtejszego wymiaru sprawiedliwości spodziewana jest do końca roku.
Oskarżenia o gwałt pojawiły się w momencie, kiedy Luc Besson tracił swoją pozycję w światowym kinie. Fatalna sprzedaż wysokobudżetowej produkcji "Valerian i Miasto Tysiąca Planet" zniszczyła jego firmę producencką EuropaCorp. Po wypłynięciu oskarżeń wycofał się z życia publicznego. Kiedy jednak pojawiły się pierwsze werdykty na jego korzyść, wrócił do kina. Pracuje obecnie nad filmem "DogMan". Będzie to jego pierwsze reżyserskie dzieło od czasu filmu "Anna" z 2019 roku. W ubiegłym roku miał zaś premierę horror "Koszmar tamtych lat", do którego Besson napisał scenariusz.
O co był oskarżany Luc Besson?
Zakończona sprawa dotyczy wydarzeń z maja 2018 roku. To wtedy Luc Besson miał odurzyć i zgwałcić Sand Van Roy w paryskim hotelu Bristol. Aktorka po zdarzeniu zgłosiła się na policję i prokuratura rozpoczęła badanie sprawy.
W lutym 2019 roku prokuratura zdecydowała się nie stawiać zarzutów francuskiemu reżyserowi i producentowi. Nie znaleziono wtedy wystarczających dowodów potwierdzających jego winę. Van Roy odwołała się od tej decyzji i wtedy sąd stanął po jej stronie.
W grudniu 2021 roku sąd rozpatrzył sprawę i uznał, że nie ma dowodów wystarczających do skazania reżysera. Aktorka odwołała się od niego. Sąd drugiej instancji potwierdził wcześniejszą decyzję w maju 2022 roku, ale i od tej decyzji Sand Van Roy się odwołała.
Obecne oddalenie zarzutów kończy sprawę... ale tylko we Francji. Po wcześniejszych niekorzystnych decyzjach francuskiego wymiaru sprawiedliwości Sand Van Roy zgłosiła również tę sprawę do sądu w ojczystej Belgii. Decyzja tamtejszego wymiaru sprawiedliwości spodziewana jest do końca roku.
Co robi teraz Luc Besson?
Oskarżenia o gwałt pojawiły się w momencie, kiedy Luc Besson tracił swoją pozycję w światowym kinie. Fatalna sprzedaż wysokobudżetowej produkcji "Valerian i Miasto Tysiąca Planet" zniszczyła jego firmę producencką EuropaCorp. Po wypłynięciu oskarżeń wycofał się z życia publicznego. Kiedy jednak pojawiły się pierwsze werdykty na jego korzyść, wrócił do kina. Pracuje obecnie nad filmem "DogMan". Będzie to jego pierwsze reżyserskie dzieło od czasu filmu "Anna" z 2019 roku. W ubiegłym roku miał zaś premierę horror "Koszmar tamtych lat", do którego Besson napisał scenariusz.
Zwiastun filmu "Koszmar tamtych lat"
powiązane artykuły
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
