Powraca pomysł realizacji filmu
"The Devil in the White City". Prawa po zaciętej batalii przejął Paramount Pictures. Gwiazdą projektu pozostaje Leonardo DiCaprio. Teraz jednak na stanowisku reżysera znalazł się sam
Martin Scorsese. Panowie mają na swoim koncie bardzo udaną współpracę. Jej ostatnim efektem był
"Wilk z Wall Street".
Po raz pierwszy informowaliśmy o
"The Devil in the White City" w 2003 roku. Wtedy też prawa do książki
Erika Larsona, na bazie której obraz powstanie, zakupił Paramount. Od tamtej pory kilkakrotnie temat powracał, ale nigdy nie udało się go zrealizować. Niezmiennie z projektem pozostaje związany
Leonardo DiCaprio. Zmiana następowała na stanowiskach reżysera (i scenarzysty). Jednym z nich był
David Fincher. Wtedy scenarzystą był
Eric Roth (
"Ciekawy przypadek Benjamina Buttona").
Nowy scenariusz przygotuje
Billy Ray. Jest on autorem nominowanego do
Oscara tekstu
"Kapitan Phillips".
DiCaprio oczywiście nie tylko zagra w filmie, ale również będzie jednym z producentów.
"The Devil in the White City" to historia doktora H.H. Holmesa, a właściwie Hermana Webstera Mudgetta, który był pierwszy oficjalnym seryjnym zabójcą w historii Stanów Zjednoczonych. Holmes był właścicielem niezwykłego budynku w Chicago nazwanego przez prasę Zamkiem. Pełno było w nim małych, ślepych cel, w których przetrzymywał, torturował i zabijał swoje ofiary. Gro z nich to turyści odwiedzający miasto w 1893 roku z okazji Wystawy Światowej. Oficjalnie przyznał się do 27 morderstw, z czego 9 zostało udowodnionych. Szacuje się jednak, że z jego ręki w Stanach i Kanadzie mogło zginąć ponad 100 osób.