Byli największymi podróżnikami jacy kiedykolwiek istnieli. Pomiędzy 1969, a 1972 rokiem, dwunastu ludzi przeleciało setki tysięcy mil w kosmosie, by wylądować na księżycu. Po raz pierwszy i jedyny w historii ludzie chodzili po innym świecie.
Teraz tymi pozaziemskimi doświadczeniami podzielą się filmowcy. Wszystko dzięki astronautycznej obsesji największego hollywódzkiego entuzjasty lotów kosmicznych -
Toma Hanksa. Gwiazdor wyprodukował, napisał scenariusz i był narratorem trójwymiarowego widowiska
"Magnificent Desolation: Walking on the Moon 3D", który w przyszłym tygodniu pojawi się w londyńskich i amerykańskich kinach IMAX.
Hanks zgromadził przy tym prawdziwie gwiezdną obsadę -
Paul Newman,
Matt Damon,
Matthew McConaughey,
Morgan Freeman,
John Travolta,
Gary Sinise,
Bill Paxton,
Barry Pepper,
Peter Scolari,
Scott Glenn,
Rita Wilson i
Kevin Pollak. Wszyscy udzielą głosów bohaterom filmu.
Obraz w reżyserii
Marka Cowena ma być opowieścią o kolejnych wyprawach na księżyc organizowanych przez NASA. Światową premierę produkcji zapowiedziano na 23 września tego roku.
Twórcy
"Magnificent Desolation" zapowiadają, że dzięki technologii 3D oraz zaawansowanym efektom specjalnym i nigdy wcześniej nie pokazywanym materiałom nakręconym na powierzchni księżyca widzowie będą mogli poczuć się tak, jakby sami odbyli podróż w kosmos.
Cel tej produkcji jest prosty, mówi
Hanks. "Chodzi o danie widowni szansy, której nigdy wcześniej nie mieli. Staną na księżycu obok Neila, staną obok Buzza" - dodaje. Dzięki prawdziwym zdjęciom z księżyca, widzowie będą rzeczywiście mogli z bliska zobaczyć chodzących po księżycu Neila Armstronga i Buzza Aldrina.