Najlepsze filmy o stanie wojennym. Top 8 produkcji, które warto obejrzeć

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Najlepsze+filmy+o+stanie+wojennym.+Top+8+produkcji%2C+kt%C3%B3re+warto+obejrze%C4%87-153291
Najlepsze filmy o stanie wojennym. Top 8 produkcji, które warto obejrzeć
13 grudnia wspominaliśmy kolejną rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Wydarzenia z końca 1981 roku i kolejnych miesięcy nie stały się wyłącznie wydarzeniami z odległej historii, ale również przywoływanymi współcześnie elementami zbiorowej pamięci. W tym zestawieniu wybraliśmy 8 filmów opowiadających o tamtym okresie niepewności i strachu, który w jakiś sposób dotknął życie każdego człowieka, w tym filmowców. Nie zabrakło tu filmów zrobionych jeszcze w latach 80., ale i produkcji z XXI wieku. Oto nasze wybory.  

Sprawdźcie także nasze inne historyczne rankingi: najlepsze filmy o I wojnie światowej, najlepsze filmy o średniowieczu czy najlepsze filmy o II wojnie światowej.

Wybieramy najlepsze filmy o stanie wojennym



Stan wojenny jako kino gatunkowe? To rzadko widywany pomysł, który został zrealizowany w przypadku filmu "80 milionów". Waldemar Krzystek, reżyser, który stworzył m.in. dramat "Mała Moskwa" czy polski serial wojenny "Czas honoru" (sezon 3.), zrealizował film sensacyjny, który zaczerpnął wiele od klasyki heist movies. W roli dobrych złodziei - działacze Solidarności, którzy próbują wyciągnąć tytułowe pieniądze z konta związku; policjanci to SB, które depcze im po piętach i próbuje przedłużyć proces do czasu nadchodzącego stanu wojennego i blokady środków. Choć akcja dzieje się tuż przed grudniem '81, oferuje spojrzenie na schyłek karnawału Solidarności, którego przez ostatnie lata nie widywało się bardzo często - bez rozliczeniowych rachunków, uboższe o zestawienie zysków i strat. Zastąpiono to wartką akcją i rozrywkowym tonem, nadal wyróżniającym "80 milionów" z grupy filmów i seriali osadzonych w ostatnich burzliwych latach PRL-u.


Film Janusza Kijowskiego "Stan strachu" pokazuje stan wojenny z perspektywy młodego, obiecującego aktora, który stoi u progu zawodowego przełomu. Grając w teatrze, ma wystąpić w tytułowej roli w nowym wystawieniu "Hamleta". Jego plany krzyżuje polityka, czyli czynnik, który prześladuje go przez całe życie. Najpierw jego ojciec, dyrektor teatru w latach powojennych, stracił pracę w 1956 roku, a sam Jan (Wojciech Malajkat) uczestniczył w protestach studenckich maja '68. Próba ucieczki od opowiadania się za stronami sporu kończy się porażką, gdy zostaje aresztowany zaraz po włączeniu się w walkę z władzą. Przekrój przez środowisko aktorskie w czasie kryzysu pokazuje taką samą grupę społeczną, niezbyt różniącą się od innych ludzi, którzy również zostali dotknięci niepewnością, gdy na ulicy przed ich domami z dnia na dzień pojawili się żołnierze. Sugestywną atmosferę podkreśla muzyka Grzegorza Ciechowskiego z zespołu Republika.


"Żeby nie było śladów", polski kandydat do Oscara z 2022 roku, został stworzony na podstawie reportażu Cezarego Łazarewicza pod tym samym tytułem. Dokumentuje głośną sprawę śmierci Grzegorza Przemyka, maturzysty z Warszawy, który w 1983 roku zmarł w skutek ran odniesionych po pobiciu przez milicję. Jego śmierć i próby ukrycia prawdziwych sprawców zbrodni przez aparat państwowy na nowo obudziły manifestacje w całym kraju. Przeciwko oszustwom komunistów i w obronie praw zmarłego staje jego kolega Jurek (Tomasz Ziętek), świadek pobicia. Oprócz przejmującej opowieści o niewinnej śmierci film Jana P. Matuszyńskiego pokazuje działanie komunistycznych służb inwigilujących obywateli oraz nierówne starcie z systemem, który został stworzony tak, żeby zawsze wygrywać. W końcu to również portret wielu zwykłych osób w niezwykłej sytuacji, momencie historycznym, który wymusza na nich niemożliwe poświęcenia i decyzje wiążące na zawsze. Na ekranie pojawiają się m.in. Sandra Korzeniak, Jacek Braciak, Agnieszka Grochowska, Robert Więckiewicz i Aleksandra Konieczna.


Kazimierz Kutz przez lata tworzył filmy o historii Śląska i jego mieszkańców. Stworzona w połowie lat 90. "Śmierć jak kromka chleba" przeniosła na ekran jedno z najbardziej tragicznych wydarzeń w najnowszych dziejach regionu. Pacyfikacja kopalni "Wujek" w pierwszych dniach stanu wojennego po tylu latach wciąż nie jest sprawą całkowicie rozwiązaną, a śmierć dziewięciu górników stała się ogólnopolskim symbolem tego okresu. Kutz zdecydował, że wydarzenia zostaną oddane jak najbardziej realistycznie, a wykorzystanie technik dokumentalnych przy scenach bitwy górników z ZOMO wzmocniło poczucie autentyzmu w oddaniu tej zbiorowej traumy; momentu w historii, który dotyczył przede wszystkim całego narodu, a nie przekonań czy postaw wobec nowej rzeczysistości. W rolach głównych Janusz Gajos, Jerzy Trela, Jerzy Radziwiłowicz i Mariusz Benoit.


Drugi pełnometrażowy film Wojciecha Smarzowskiego to, oprócz tradycyjnej mieszanki gorzkiego humoru i makabrycznej powagi, jedna z historii dopełniających obraz stanu wojennego w polskim kinie. Grupa milicjantów właśnie wtedy wraca do małej bieszczadzkiej wsi i na nowo odkrywa historię pewnego tragicznego wydarzenia sprzed trzech lat. W wizji lokalnej udział bierze podejrzany Środoń (Arkadiusz Jakubik), który pewnej feralnej nocy trafiły do domu Bożeny (Kinga Preis) i Zdzisława (Marian Dziędziel) Dziabasów. Wznowione śledztwo przechodzi od odkrywania prawdy w oparciu o zeznania i fakty o wydarzeniach sprzed lat do rachunku błędów i matactw pozostałych aktorów tragedii - samych służb. Reżyser płynnie przechodzi z perspektywy w skali mikro do szerokiego pejzażu tamtych czasów i ludzi, a może i sądów, które sprawdziłyby się współcześnie. Jak to bywa u Smarzowskiego - diagnoza jest krótka i zwarta jak instrukcja użycia siekiery.

Zobacz zwiastun filmu "Dom zły"




Komediowo-tragiczne perypetie Ryszarda Ochódzkiego (Stanisław Tym) tym razem zawiodły go aż do Suwałk, gdzie polecono mu wniknięcie do struktur tamtejszych związków zawodowych. Tam również zastaje go stan wojenny, a splot przypadków sprawia, że prezes klubu "Tęcza" staje się solidarnościowym bohaterem i ściganym listem gończym wrogiem partii. Produkcja, choć powstała już bez udziału Stanisława Barei, nadal utrzymała klimat absurdu znany z "Misia" i z dystansu dekady uwypuklała aż nadto widoczne abstrakcyjne elementy tego okresu. Reżyser Sylwester Chęciński i scenarzysta Tym stworzyli jedną z kultowych polskich komedii, podchodząc do czasu akcji bez martyrologii i patosu, do czego dąży większość filmów i seriali "na temat".


Od filmu "Bez końca" Krzysztof Kieślowski rozpoczął trwającą kolejną dekadę współpracę ze scenarzystą Krzysztofem Piesiewiczem. Osią akcji stają się wydarzenia z grudnia 1981 roku i ich reperkusje. Maskuje je jednak przeplatające się losy wdowy po adwokacie, która zaczyna angażować się w sprawę człowieka bronionego przez jej męża. Ten robotnik ma stanąć przed sądem za organizowanie strajków. Nad poczynaniami bohaterów ciągle czuwa zmarły mecenas, a jego figura, niewidoczna dla bohaterów, ale ciągle w jakiś sposób interweniująca, podkreśla aurę niepewnego jutra w świecie bez spokoju i przewidywalności. Historia rozgrywająca się niemal rok po rozpoczęciu ogólnopolskich protestów jest głęboko osadzona w tamtejszej Polsce, ale te informacje przemyca niemal niepostrzeżenie. W perspektywie Kieślowskiego prym wiodą wciąż lubiane przez niego metafizyczne tematy, właściwie rozłączne od wymagającej przechowywania pamięci o niedawnych, bolesnych wydarzeniach. Życie postaci płynie obok historii, od czasu do czasu przeplatając się. W rolach głównych Jerzy Radziwiłowicz, Grażyna Szapołowska, Aleksander Bardini i Maria Pakulnis.


"Ostatni prom" w reżyserii Waldemara Krzystka to jeden z filmów powstałych na koniec lat 80. jako jeden z serii filmów tak zwanego "pokolenia stanu wojennego", młodych filmowców, dla których to wydarzenie było przeżyciem pokoleniowym. Fabuła filmu bezpośrednio opowiada o wydarzeniach z grudnia 1981 roku. Pasażerowie płynący promem ze Świnoujścia do Hamburga muszą podjąć dramatyczną decyzję, gdy w pozostawianej ojczyźnie zostaje ogłoszony stan nadzwyczajny, a załoga jednostki dostaje rozkaz powrotu do macierzystego portu. Wśród osób na pokładzie jest nauczyciel Marek, który został wysłany do NRD z ważną misją w imieniu Solidarności. Jego śladem podążają też oficerowie Służby Bezpieczeństwa. Udramatyzowana historia obdziela ekran nie tylko chwytającą za serce rekreacją niepokoju społecznego i dezorientacji, jaką przeniosła wieść o ogłoszeniu stanu wojennego, ale także wiarygodnymi bohaterami postawionymi przed podjęciem niemożliwej decyzji. Film miał swoją premierę na gdyńskim Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w 1989 roku. W obsadzie m.in. Krzysztof Kolberger, Agnieszka Kowalska, Artur Barciś, Ewa Wencel i Dorota Segda.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones