Ze względu na koronawirusa tegoroczny festiwalowy krajobraz wygląda dość przykro. Niektóre imprezy - m.in. w Toronto czy Wenecji - mają jeszcze nadzieję, ale zdaniem
Paula Schradera ("
Pierwszy reformowany"), nie mają na co liczyć. Reżyser i scenarzysta wpadł jednak na pomysł, jak uratować ten festiwalowy rok - o ile zechce pomóc w tym Netflix.
Musi zaistnieć okoliczność, która wytworzy festiwalową atmosferę. Dlatego pomyślałem, że mógłby powstać gwiazdorski festiwal przygotowany przez platformę Netflix, z selekcją filmów od piątki czy szóstki festiwalowych dyrektorów, z różnymi konkursami. Netflix mógłby to wypromować i stworzyć symulację medialnego gwaru, jakiego potrzebuje kino niezależne, powiedział
Schrader w wywiadzie dla IndieWire.
Dlaczego akurat Netflix, a nie Amazon, Apple czy Disney?
Netflix ma najgłębszą kieszeń, wyjaśnił twórca.
To musiałby być festiwal festiwali. Trzeba by zaangażować w niego wszystkich. Czegoś takiego nie zorganizuje na gorąco jakaś lokalna grupa. To musi być ktoś, kto jest w stanie zapłacić 200 milionów dolarów za film Scorsesego. To wielkie logistyczne wyzwanie. Każdemu z festiwali trzeba by zapłacić, bo nie są w stanie utrzymać swoich personeli. Wenecji może pomóc rząd, ale Telluride nie ma już na to szans. A jeśli przekona się czterech czy pięciu głównych graczy, przekona się też resztę. Gdy Netflix ogłosi, że Wenecja, Telluride i Locarno w to weszły, Nowy Jork też będzie chciał dołączyć. Organizatorzy festiwali jesiennych wciąż mają jednak nadzieję, że kiedy przyjdzie czas, ich imprezy będą jednak mogły się odbyć.
Schrader nie jest przekonany:
Nikt nie będzie chciał wziąć w nich udziału. Nie będzie szczepionki. Tom Luddy, szef Telluride, próbuje utrzymać festiwal przy życiu. Dlatego przetestowali całe miasto - to przecież turystyczna miejscówka. Chcieli pokazać, że jest bezpiecznie. Ale część mieszkańców przeszła test pozytywnie. Nie da się reklamować miasta jako bezpiecznego w oparciu o takie dane. Żadne z tych miast nie ma wystarczająco dużej populacji, by mogły się odbyć lokalnie. Reżyser ma nawet wątpliwości, czy dojdzie do przyszłej edycji Berlinale (festiwal zwykle organizowany jest w lutym).
Schrader ma w przygotowaniu film "
The Card Counter" z
Oscarem Isaakiem w roli głównej. Reżyser spodziewa się, że jego premiera będzie mogła nastąpić dopiero w 2021 roku.