Piękna Włoszka zmierzy się z klątwą "Ringu"

Włoszka Matilda Lutz zostanie nową gwiazdą odświeżonej serii "Ring" (początkowo projekt miał być domknięciem trylogii, ostatecznie jednak będzie rebootem o tytule "Rings"). Amerykanie zapewne nie wiedzą, kto zacz, jednak na lokalnym rynku aktorka jest m.in. gwiazdą serialu telewizyjnego "Fuoriclasse".


Studio Paramount Pictures zatrudniło Akivę Goldsmana ("Piękny umysł") na stanowisku scenarzysty oraz Francisco Javiera Gutiérreza na stanowisku reżysera. Gutiérrez ma na rynku dobrą renomę po swoim świetnym debiucie "Trzy dni" i serii bardzo dobrych krótkometrażowych filmów grozy. Miał również odpowiadać za hollywoodzki reboot "Kruka", ale zrezygnował, by poświęcić się w pełni omawianemu projektowi.

Poprzednie dwie części w reżyserii Gore'a Verbinskiego oraz twórcy japońskiej filmowej serii Hideo Nakaty zarobiły na świecie blisko 400 milionów dolarów. To dobry wynik, ale jak się okazuje, nie na tyle, by sequel był czymś oczywistym. Przymiarki do trzeciego filmu trwają już od 2005 roku, lecz problemy z dopięciem budżetu już kilkukrotnie sprawiały, że film lądował na półce (poprzednie obrazy kosztowały odpowiednio 48 i 50 milionów dolarow).

Oparta na książkach Koijego Suzuki "Ring" opowiada historię przeklętej kasety wideo, pewnej dziewczynki obdarzonej nadprzyrodzonymi mocami oraz ludzi, którzy mają nieszczęście spotkać ją na swojej drodze.