Recenzujemy "The Last of Us". Świetna adaptacja gry, ale czy dobry serial?

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/RECENZJA%3A+%22The+Last+of+Us%22.+%C5%9Awietna+adaptacja+gry%2C+ale+czy+dobry+serial+-+Filmweb-149141
Recenzujemy "The Last of Us". Świetna adaptacja gry, ale czy dobry serial?
Już w najbliższy poniedziałek 16 stycznia na platformie HBO Max zadebiutuje pierwszy odcinek długo wyczekiwanej adaptacji "The Last of Us". Gra uznawana jest przez wiele osób za arcydzieło w swojej dziedzinie, więc i oczekiwania wobec serialu są bardzo wysokie. Czy twórcom udało się im sprostać? My już widzieliśmy pierwszy sezon w całości i mamy dla Was RECENZJĘ, której fragment możecie przeczytać poniżej. Zdradzimy Wam już teraz, że – jak pisze w niej Michał Walkiewicz – "Efekt jest fantastyczny!". 

Całą recenzję serialu "The Last of Us" znajdziecie na karcie POD LINKIEM TUTAJ

RECENZJA SERIALU "THE LAST OF US"



"Ostatni będą pieszymi"
autor: Michał Walkiewicz

Pytanie o dobrą adaptację gry wideo to tak naprawdę pytanie o fundamenty jej języka: za ile jesteśmy w stanie przehandlować kontrolę nad opowieścią? Wyjątkowe połączenie kina, literatury, sztuk plastycznych oraz paru innych rzeczy zostaje nie tylko pozbawione interaktywności; dotkliwsza wydaje się redukcja jego narracyjnego potencjału. Że da się z tej pułapki wybrnąć, dowiadujemy się od wielkiego dzwonu – Takashi Miike przepisał komediową serię "Ace Attorney" na awangardowy język "aktorskiego anime", a Christophe Gans uchwycił "ducha" serii "Silent Hill" dzięki wierności oryginalnej koncepcji plastycznej. A że recepta na sukces nie istnieje, wiemy i bez kolejnych porażek wysokobudżetowych ekranizacji gier. Ich sporadyczne box office'owe triumfy dowodzą jedynie tego, że w krainie ślepców jednooki jest królem. 

zdjęcie z "The Last of Us"
Twórcy serialu "The Last of Us" na podstawie wybitnej gry studia Naughty Dog porażki na szczęście nie ponieśli. W kontekście długiej i niezbyt szlachetnej tradycji filmogier oznacza to mniej więcej tyle, że odnieśli sukces. Arcydzielność oryginału wynika z wielu czynników, wśród tych przecenianych na pewno znalazłyby się wszelkie momenty tradycyjnej filmowej epiki, inscenizowane i montowane "jak w Hollywood" sceny akcji, słowem – wszystkie te chwile, w których gra wideo próbuje być kinem. Co innego interaktywna opowieść o znoju życia w postapokaliptycznej rzeczywistości, o rutynie i nudzie – zazwyczaj dosłownego – odgruzowywania zniszczonego świata (stąd zresztą mnóstwo, nietrafionych w moim przekonaniu, zarzutów o powtarzalność rozgrywki w "The Last of Us"). I tak, zamiast szukać w języku filmu ekwiwalentu dla doświadczenia interaktywności, showrunner Craig Mazin oraz autor gry Neil Druckmann zaryzykowali. Zachowując szkielet i mięsko oryginalnej fabuły, opowiedzieli o świecie rozciągającym się daleko poza jej granice, o ludziach żyjących na jej marginesach, o wszystkim, co dotąd rozpraszałoby naszą uwagę. Efekt jest fantastyczny: "The Last of Us" to nie tylko świetny horror o upadku cywilizacji. Coś więcej niż film o miłości wykutej w ogniu bezprecedensowych aktów przemocy. To również doskonała adaptacja gry wideo. A kto wie, być może również najlepszy serial w historii niepotrzebnych seriali. 

Za prolog opowieści służy fragment telewizyjnego talk-show z lat 60. Zatrwożony naukowiec układa na nowo łańcuch pokarmowy, umieszczając na jego szczycie pasożytnicze grzyby. Te z rodziny maczużnikowatych żerują zwykle na mrówkach, zamieniają je w bezwolne zombie i wykorzystują do dalszego rozprzestrzeniania zarodników. Lecz, jak przekonuje mężczyzna, wystarczy zmiana klimatu, by z równą skutecznością zajęły się ludźmi. Motyw genezy "wirusa" będzie w serialu powracał, choć nie było dla niego miejsca w grze. Nasuwa oczywiste skojarzenia z bolączkami współczesności, od pandemii COVID po globalne ocieplenie, jednak scenarzystów nie interesują proste paralele. Zajmuje ich natomiast fatalizm. Natura jest bezlitosna, upadek cywilizacji nieuchronny, a jedyne, co możemy w tej sytuacji zrobić, to powalczyć o człowieczeństwo. Kiedy uznana mykolożka (podejrzewam, że badacze grzybów zrobią błyskawiczną karierę na Wikipedii) odkrywa w Indonezji pierwszy przypadek infekcji, nie pokłada wiary w nauce i nie rzuca się do pracy nad szczepionką. Prosi tylko przerażone władze o możliwość spędzenia czasu z rodziną. 

Całą recenzję serialu "The Last of Us" przeczytacie POD LINKIEM TUTAJ


Zwiastun serialu "The Last of Us"



Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones