Ralph Fiennes krytykuje trigger warningi. Publiczność stała się zbyt wrażliwa?

Przed filmami i serialami coraz częściej pojawiają się ostrzeżenia (tzw. trigger warning, czasem w formie skrótu TW) informujące widzów o elementach, które mogą wywołać u nich dyskomfort (najczęściej są to seks i przemoc, ale także zażywanie substancji psychoaktywnych, niektóre choroby czy wulgarny język). Ralph Fiennes nie jest fanem takiego rozwiązania. 

Ralph Fiennes nie lubi ostrzeżeń

Temat ostrzeżeń został poruszony w wywiadzie, jakiego Ralph Fiennes udzielił BBC. Na pytanie, czy jego zdaniem publiczność stała się zbyt wrażliwa, odpowiedział: 

Uważam, że tak. Nie wydaje mi się, abyśmy w przeszłości kogoś ostrzegali. W "Makbecie" jest wiele drastycznych scen, choćby okropne morderstwa. Ale moim zdaniem teatr powinien działać właśnie w takich sposób: szokować i wytrącać ze strefy komfortu.

Aktor kontynuował:

Nie wydaje mi się, abyśmy powinni przygotowywać się na takie rzeczy. Kiedy byłem młody, nie było żadnych ostrzeżeń przed programami. Sztuki Szekspira są pełne morderstw, grozy. W czasach studiów, jako młody fan teatru, nigdy nie spotkałem się z ostrzeżeniem, które mówiłoby: "przy okazji, w »Królu Lirze« Gloucesterowi wydłubują oczy". To właśnie szok, ten element zaskoczenia, czyni aktorstwo i teatr tak ekscytującym.

Zobacz zwiastun "Zdumiewającej historii Henry'ego Sugara"

Ostatnio mogliśmy zobaczyć Ralpha Fiennesa w cyklu krótkometrażówek na podstawie opowiadań Roalda Dahla, które Wes Anderson zrealizował dla Netfliksa. Zobaczcie zwiastun jednej z nich – "Zdumiewającej historii Henry'ego Sugara":



Bogacz dowiaduje się o istnieniu guru, który widzi bez użycia oczu, i postanawia sam opanować tę sztukę, by móc oszukiwać w grach hazardowych.