Filmowy reboot
"Mortal Kombat" najprawdopodobniej nie dojdzie do skutku.
Kevin Tancharoen, który od dawna próbował doprowadzić do realizacji filmu, właśnie zrezygnował ze stanowiska reżysera.
O swojej decyzji poinformował fanów przy pomocy Twittera:
Po trzech latach zmagań, postanowiłem poszukać innych możliwości twórczego rozwoju. Życzę wszystkim zaangażowanym w film wielkiego sukcesu. Dzięki! Przypomnijmy: aby udowodnić decydentom z Warnera, że nadaje się do tej roboty,
Tancharoen zrealizował w 2010 roku krótkometrażówkę
"Mortal Kombat: Rebirth". Początkowo Warner Games nie było zachwycone. Kiedy jednak filmik pojawił się w Internecie, zyskał spory rozgłos. Wystarczyło to, by
Tancharoen otrzymał zgodę na realizację internetowego serialu
"Mortal Kombat: Legacy". To w końcu przekonało producentów, by dać mu szansę zrealizować aktorską wersję kinową. New Line Cinema obiecało wyłożyć budżet w wysokości od 40 do 50 milionów dolarów.
Jak widać, reżyserowi i studiu nie udało się ostatecznie dojść do porozumienia.
Żałujecie?