Samantha Geimer, która w wieku 13 lat odbyła stosunek seksualny z
Romanem Polańskim, chce umorzenia ciągnącej się od 40 lat sprawy.
Getty Images © Pascal Le Segretain Geimer pojawiła się w sądzie Los Angeles i oficjalnie wystosowała prośbę do sędziego Scotta Gordona.
Nalegam, by zakończyć tę sprawę w akcie łaski nade mną i moją rodziną. Jesteśmy istotami ludzkimi, a nie zwycięstwami bądź porażkami, powiedziała.
Polański przyznał się do winy w 1979 roku, ale uciekł z kraju zanim zapadł wyrok. Od tego czasu żyje jako zbieg. W kwietniu sąd odrzucił petycję reżysera o przeprowadzenie procesu bez jego udziału bądź zagwarantowanie mu nietykalności na terenie USA.
Geimer przyznała, że to pierwszy raz, kiedy pozwolono jej wypowiedzieć się przed sądem w kontrowersyjnej sprawie. Kobieta od lat wyraża chęć zostawienia jej za sobą i twierdzi, że medialna zawierucha wokół niej była dużo gorsza niż gwałt.
Wiem, że on momentalnie pożałował tego, co się stało. A dla mnie nie było to tak traumatyczne, jak chcieliby wszyscy wokół. Byłam seksualnie aktywną nastolatką. Sytuacja była przerażająca, ale nie nietypowa, powiedziała po sądowym przesłuchaniu
Geimer.