Jak informowaliśmy na stronach Filmwebu,
Spike Jonze kończy prace nad swoim najnowszym filmem
"Her".
Samantha Morton miała w nim zagrać jedną z głównych ról. Okazało się jednak, że reżyser wyciął ją w postprodukcji.
Jej miejsce zajęła
Scarlett Johansson. O tym, że aktorka dołączyła do obsady, pisaliśmy w maju. Wtedy jednak wydawało się, że chodzi o zagranie przez nią innej postaci. Teraz sprawę wyjaśnił sam
Jonze w jednym z wywiadów.
Akcja
"Her" rozgrywa się w niedalekiej przyszłości. Theodore (
Joaquin Phoenix), pisarz-samotnik, zakupił właśnie nowe oprogramowanie, które ma wychodzić naprzeciw wszystkim oczekiwaniom użytkownika. Ku swojemu własnemu zaskoczeniu Theodore odkrywa, że zakochał się w nowym systemie operacyjnym (przemawiającym głosem
Johansson). Film ma badać naturę miłości i sposoby, w jakie technologia izoluje nas i zarazem łączy.