Twórcy filmu
"Ryś" gościli dziś na planie prasę. Spotkanie z tłumnie przybyłymi fotoreporterami i dziennikarzami odbyło się na stadionie stołecznej "Skry". Obiekt stojący dziś u progu remontu udawał w
"Misiu" Klub Sportowy "Tęcza".
"Ryś" to kolejna odsłona przygód karierowicza Ryszarda Ochódzkiego. W
"Misiu" był prezesem "Tęczy", w
"Rozmowach kontrolowanych" na rozkaz bezpieki infiltrował suwalską "Solidarność". W nowym filmie będzie szukał dla siebie miejsca w polskiej rzeczywistości po 1989 roku.
Na ekranie w głównej roli zobaczymy oczywiście
Stanisława Tyma, jednocześnie autora scenariusza i reżysera filmu. Partneruje mu
Krzysztof Kowalewski jako Zygmunt Molibden. Pułkownik bezpieki, którego pamiętamy z
"Rozmów kontrolowanych", przeistoczył się dziś w szefa suwalskiej policji. Nie zabraknie też ulubieńca publiczności Wacława Jarząbka granego przez
Jerzego Turka. Sekretarkę Ochódzkiego, Marię Wafel, gra
Zofia Merle.
W obsadzie znaleźli się także m.in.
Marek Kondrat,
Janusz Rewiński,
Marta Lipińska,
Krzysztof Globisz,
Danuta Stenka,
Anna Korcz i
Eryk Lubos.
Na pytania tłoczących się wokół niego ludzi prasy
Stanisław Tym odpowiadał z pokerową twarzą godną swego bohatera. Stanowczo zaprzeczył jednak, jakoby
"Ryś" miał być prostą kontynuacją
"Misia". Wskazywał, że Ochódzki jest człowiekiem, który doskonale dopasowuje się do nowych sytuacji. Porównał swoją postać do Adasia Miauczyńskiego z filmów
Marka Koterskiego - obydwaj uosabiają problemy czasów, w których zostali umieszczeni przez swoich twórców.
Premierę filmu zaplanowano na 9 lutego 2007.