W mijającym tygodniu sporo się działo w kinowym uniwersum "Szybkich i wściekłych". Informacje, które miały wzbudzić dodatkową ekscytację wśród fanów, wywołały jednak przede wszystkim nową falę spekulacji na temat tego, jak źle dzieje się w obsadzie.
Vin Diesel, gwiazda i producent serii, postanowił zabrać głos i ostudzić rozbudzone emocje. W długim poście opublikowanym na Instagramie zasugerował m.in., że to on jest winny opóźnieniu dziewiątej części "Szybkich i wściekłych". Stwierdził bowiem, że jak każda machina, cykl potrzebuje przeglądu, a na to potrzeba czasu. Obiecał jednak, że już wkrótce będzie miał dla fanów ekscytujące informacje.
Przypomnijmy, że "Fast & Furious 9" miało pierwotnie wejść do kin w 2019 roku. W tym tygodniu okazało się, że premiera odwlecze się aż o 12 miesięcy. Zamiast tego w 2019 roku do kin trafi spin-off, w którym główne role zagrają Dwayne Johnson i Jason Statham. Takie rozwiązanie nie spodobało się wszystkim gwiazdom głównego cyklu. Najgłośniej przeciwko działaniom Johnsona protestował Tyrese Gibson. Oskarżył on wręcz The Rocka o zagarnianie cyklu dla siebie.
Czy Vin Diesel będzie w stanie pogodzić rodzinę? Czas pokaże.