"
Statham jest wręcz encyklopedycznym przykładem aktora kina akcji. Nieważne, co ma zrobić, wszystkie zadania wykonuje w taki sposób, że wygląda to zgrabnie, lekko, a przede wszystkim prawdziwie. To niezwykły i rzadki dar, który czyni z niego ostatnią gwiazdę kina akcji z prawdziwego zdarzenia" - tak o gwieździe
"Przekrętu",
"Transportera" i
"Adrenaliny" pisze nasz redaktor naczelny w recenzji
"Elity zabójców".
Aktora będziemy mogli oglądać w nowym starym wcieleniu już od jutra. Zanim jednak wybierzecie się do kina na utrzymaną w konwencji filmów akcji lat 80.
"Elitę", chcielibyśmy, żebyście pomogli nam rozstrzygnąć, w której dotychczasowej roli
Statham spisał się najlepiej. Czy była to
"Angielska robota",
"Porachunki" czy może
"Wyścig śmierci", zdecydujcie sami.
Swoje ulubione wcielenie
Stathama możecie wybierać
TUTAJ.