Paul Gleason, który grał charakterystyczne role, jak szefa policji w
"Szklanej Pułapce", czy groźnego dyrektora szkoły w
"Klubie winowajców", zmarł. Miał 67 lat.
Gleason odszedł w miejscowym szpitalu w nocy z soboty na niedzielę.
Przyczyną zgonu był międzybłoniak, rzadka odmiana raka płuc, często powodowana przez azbest. Szacunkowa zachorowalność na tę odmianę nowotworu to 1 na 120.000. Najczęściej chorują na niego mężczyźni w wieku 35-45 lat, pracownicy zakładów wytwarzających, przetwarzających azbest, stoczniowcy, kolejarze, mechanicy pojazdów samochodowych, pracownicy przemysłu budowlanego i grzewczego.
- Kiedykolwiek się nie było w towarzystwie
Paula, nigdy nie było nudnych chwil - powiedziała jego żona. - Był wspaniały - dodała.
Pochodzący z Miami,
Gleason był wziętym sportowcem. Nim stał się aktorem, w latach pięćdziesiątych grał w lidze baseballowej. Jego nauczycielem w Actors Studio był sam
Lee Strasberg. W wolnych chwilach Gleason bywał także poetą.
Pozostawił żoną, dwie córki i wnuczkę.