O ile przez Wywiad da się jeszcze przebrnąć (chociaż naprawdę... po co sobie psuć wizerunek całkiem niezłego filmu...), potem czytelnik tonie wśród nieskończonych, dławiących fal opisów, smęceń i pseudo-filozoficznego bełkotu. Nuda.
Salve! Ani dla mnie. Anne Rice przekłada w swój osobliwy stylistycznie język subtelnie a czasami iście ukrycie dawki miłości i cierpienia, pożądania i zatracenia oraz (nie)ludzkich słabości, jakie mogą obowiazywać nas po śmierci. Ponadto są to według mnie najlepsze wampirze konwencje z jakimi dotychczas się spotkałem. Nie chcę tutaj wymieniać jeszcze Draculi F. Cappoli, jedynie z tego względu, że jest to jedynie dzieło 'jednotomowe' (jeden film). W ogóle nie mam zamiaru wspominać o science-fiction-vampires pokroju Underworld (nota bene bardzo ciekawy pomysł zaporzyczony ze Świata Mroku White Wolf'a, jednak w zobrazowaniu gniot). Pozdrawiam! Vale!
mi się nie podoba film "Królowa Potępionych". całkowicie rozwalony. jako film nawet niezły, ale jako ekranizacja książki - DNO.
Fakt, Anne Rice ma dość specyficzny charakter pisania i nie są to książki dla wszystkich. ja natomiast je uwielbiam :D
A mi się wydawało, że właśnie trudno żeby komuś jej styl się nie spodobał. No, ale widać zdarza się (ale dziwi mnie to na serio - bez żadnych uszczypliwości). Co do filmu "Wywiad z wampirem" to sam w sobie ok, ale książka zdecydowanie lepsza więc przy porównaniu film ostro kuleje.
Biorąc pod uwagę co z wizerunkiem moich ulubionych istotek (o wampirach mowa) zrobili ostatnimi czasy rozmaici scenarzyści (Underworld, Zmierzch i ten gówniany serial, co go ostatnio emitowali), oraz pisarze (S. Meyer), uważam Kroniki Wampirów za dzieła wyjątkowo ambitne i godne uwagi. A. Rice na pewno nie pisze dla wszystkich, jest to twórczość specyficzna, dla osób o nieco cmentarno- gotyckim poczuciu estetyki. Innymi słowy: jeśli nie zachwyca cię piękno nocy oraz widok rozświetlonego księżycem, starego cmentarza, to nagromadzenie opisów występujących w Kronikach może cię wykończyć ;)
Mniej wiecej zgadzam sie z autorem watku. Nie ma sie zreszta co czarować nie jest ona pisarka najwyższych lotów (co nei oznacza ze jest zła). Literatura popularna i tyle. W każdym razie drugim Bramem Stokerem nie jest.:)
hym...Taak. Założyciel wątku ma trochę racji... Wywiad z wampirem przeczytałam dosyć szybko i baardzo mi się spodobał. Natomiast następna część 'Wampir Lestat' to była tragedia... ;-) ..Akcja książki i przygody były niesamowite, tak jak sam Lestat. Tą książkę czytałam najdłużej, prawie miesiąc bo przebrnięcie przez wszystkie rozważania, opisy itp. było straszne... "Królowa potępionych" którą teraz czytam, lepiej mi się czyta. Szybko. Mimo że miałam parę...problemów przy 2-giej książce, Anne Rice to jedna z moich ulubionych pisarek.
A Bram Stoker to niby kim był? Mnie jakoś jego pisarstwo nie porywa. A Anne Rice ma niezaprzeczalny talent. I JEST właśnie pisarką najwyższych lotów, nie ma co do tego wątpliwości. Jednak nie jest, i nigdy nie była pisarką komercyjną,nie podkłada się publice, a szanuje swoich fanów ,którzy kochają jej książki, właśnie takie jakimi są - czyli rozciągającymi się czasem na kilka stron opisami, wywodami filozoficznymi, charakterystykami czasów...jedno zdanie potrafi rozwinąć na półtorej stronty...nie ma drugiej takiej autorki. I to prawda - nie są to książki dla wszystkich. Trzeba kochać ten nastrój, trzeba umieć patrzeć głębiej, trzeba chcieć się zastanawiać. Po prostu. Fani Zmierzchu "niestety" będą zawiedzeni:P
Wcale się z tobą nie zgodzę. Nie chcę nikogo urazić, ale to lektura przeznaczona dla oczytanej i obytej z takim słownictwem osoby, bo nie ukrywajmy, że roi się aż od metafor, opisów i być może dla niektórych trudnych, nowych słów. Mnie właśnie urzekła subtelność i bogactwo jeżyka jakim posługuje się pani Rice. Wampir Lestat był dla mnie książką najtrudniejszą pod względem odbioru, ale niemniej bardzo dobrą. Nie cierpię tandety, prostego języka, braku opisów i metafor z czym spotkałam się w Zmierzchu, dlatego uważam, że Ann Rice jest ponadczasowa pisarką, ale jej książki przeznaczione są dla węższego grona czytelników.
Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś Wentzy, również uwielbiam książki Anne Rice bo urzekła mnie subtelność i bogactwo języka jakim się posługuje : )
Podpisuję się nogami i rękoma:) u Meyerowej czy jak jej tam było (tej od Zmierzchu) książki opierają się na dialogach i tylko na nich...są puste i proste jak kij od szczotki. Nadają się w sam raz na półkę wraz z Harlequinami :P Czyta się szybko i nie trzeba myśleć, fajne na wieczór odmóżdżający ,ale literaturą tego nazwać nie można. Anne Rice to klasa sama w sobie. Koniec kropka:)