Daniel CraigI

Daniel Wroughton Craig

8,3
61 544 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Daniel Craig

Najbardziej realistyczny. Wygląda twardo , jak facet i agent , a nie wyrośnięty model. Wcześniejsze
wersje były zbyt idealne. Do służb specjalnych nie biorą tak wysokich ludzi jak wcześniejsze
wersje Bonda , w dodatku wyglądających tak idealnie. Wreszcie filmy o Bondzie wyglądają jak
powinni , mam nadzieję ,że będzie grał jak najdlużej. Jak dotąd grał znakomicie

filipvandersluis

Zgadzam się.

filipvandersluis

Też tak uważam, choć Craig jak dla mnie wyglada idealnie :) Ale fakt - nie wyglada jak wymuskany model, lecz jak FACET i to jest w nim takie pociągające.

Xenia_Frost

Faceci tak nie wyglądają i z tego powodu wpadają w kompleksy.

filipvandersluis

zgadzam się w 100 %

montmorillonit

Pokurcz a nie Bond. Ale moze w innych rolach jest spoko, nie wiem... Ale Bondem to on nie jest i nie bedzie

Troche strach bo niedługo to dojdzie do tego że np Oprah Winfrey bedzie grala Julia Roberts a Mika Tysona Zac Efron

bosky_2

O ile dobrze pamiętam już kiedyś smrodziłeś na tym forum. Żałosny jesteś. Daniel Craig JEST Bondem i to jednym z najlepszych. Pokurczem na pewno nie jest, w przeciwieństwie np. do Stathama, który, według jednej ze stron poświęconej wzrostowi znanych ludzi, ma 175 cm (tylko mu ten wzrost wszędzie zawyżają, żeby nie było, że jest niższy od siedzącego psa) a Craig 180.

White_Carnation

Statham jest malutki a taki np. Robet Downey Jr.? Jeszcze mniejszy a gra Iron Mana :)

Po co gadasz z trollem?

Xenia_Frost

Obydwaj są o głowę niżsi od Craiga.

Kamilla_mak

:)))))) Ale Downey Jr. to przynajmniej dobry aktor, bo ten Statham to niesamowite drewno.

Xenia_Frost

Ja Stathama nie trawię, wygląda jak niskopienny goryl i nie ma pojęcia o aktorstwie.

White_Carnation

hahahaha! Dokładnie!

Xenia_Frost

Jak czytam opinie niektórych kretynów, że Statham mógłby być Bondem, to ogarnia mnie pusty śmiech.

MariGold_fw

Weź przestań, Statham jest beznadziejny. I na Bonda się kompletnie nie nadaje.

White_Carnation

Craig ma 180 cm wzrostu? spadłam z krzesła - wygląda niepozornie, a jednak...

filipvandersluis

Popieram w 100% :) chociaż nie zawsze tak uważałam, to po Casino Royal byłam zachwycona. Nadał Bondowi zupełnie inny wymiar. Pokazał jego ludzkie oblicze, faceta twardego a jednak ze słabościami, który potrafi nieźle oberwać ale jest twardy jak skała. Nie jest surrealistycznym elegancikiem, któremu co najwyżej pobrudzi się garnitur a facetem z krwi i kości. Jestem nim zachwycona, jest moim absolutnie ukochanym Jamesem:)

87Billie_Jean

Dla mnie to jakby ratlerek gral dobermana

87Billie_Jean

Popieram! Jest wspaniały.

87Billie_Jean

I moim :) The best Bond ever. :)

filipvandersluis

Chyba żartujesz? Jeśli tak, to jest to bardzo niesmaczny żart.

Aragorn_PL

Ja się z nim zgadzam. Craig jest tak dobry jak Connery, na pewno lepszy niż Brosnan i Dalton. Moore był całkiem inny, więc to odrebna kategoria, choć jak dla mnie zbyt komiczny i groteskowy. A jesli chodzi o urodę, to kwestia gustu, np. mnie Craig podoba się najbardziej, nie znosiłam gładkiej facjaty Brosnana i jego dyżurnego wyrazu twarzy okazujacej głębokie samozadowolenie. Craig jest męski i wytrawny - mój typ.

Karina_15

Craig jest o wiele gorszy od Connery'ego. Sean posiada typowo angielską urodę i mimikę twarzy a obserwując twarz Craiga miałem wrażenie że pomylił sobie scenariusz i wczuł się w role "Terminatora" aniżeli agenta 007 i na dodatek ta wiecznie płaczliwa mina. Brr! Nie bez powodu nazywają go kamienna twarz, nawet pan Arnold Schwarzenegger się chowa.

Aragorn_PL

Bredzisz jak potłuczony, jakbyś ogóle filmów z nim nie oglądał. A "kamienną twarzą" nazywają go pajace, które nie mają zielonego pojęcia co bredzą. A za rolę w Casino Royale dostał nominację do BAFTY, bo zagrał znakomicie. Ktoś, kto pieprzy, że cały czas miał taką samą minę powinien obejrzeć film jeszcze raz, ze szczególnym uwzględnieniem sceny w pociągu, taksówce, innych scen z Vesper, sceny tortur, czy np. przy próbie otrucia. Myślę, że jego poprzednicy nie wypadliby dobrze w tych scenach. A on był rewelacyjny.
Jesteś zwyczajnie uprzedzony, guzik się znasz, powtarzasz wyświechtane banały nie mające nic wspólnego z rzeczywistością.
Piszesz takie durnoty, że niedobrze się robi czytając te wypociny.

Sean Connery posiada typowo angielską urodę? OD KIEDY? To jest SZKOT. A Daniel jest TYPOWYM Brytyjczykiem - jasna cera, blond włosy, jasne oczy, w jego przypadku niebieskie.

White_Carnation

Connery miał moim zdaniem najlepszy wygląd z ze wszystkim Bondów ,był przystojny ale nie znowu z taką przesadą jak Brosnan który był superprzystojniakiem ,Moore był trochę za stary ,w sumie do ,,Szpiega który mnie kochał ,, mógł by grać Bonda .Craig znowu zbyt brzydki na Bonda no i zbyt mocno przypakowany .Dalton gogusiowato wyglądał trochę .Lazenby Ok ale słaby z niego aktor .Ponato Connery został Bondem w dość młodym wieku ,32 lata .Moim zdaniem idealny wiek na Bonda .

bradock

Mnie się Connery NIE PODOBAŁ. no i ta peruczka, sorry, zero sex appealu. Poza tym on już Doktorze No wyglądał poważnie, na znacznie więcej niż 32 lata. Brosnan - NIJAKI CHŁOPIEC Z PLAKATU, nudny. Moore - kompletnie nie moja bajka. Dalton - też nie w moim typie, choć wyglądał nieźle.

CRAIG - rewelacja - sexy, męski, piękne oczy, ciało, intrygujący, niebanalny, twardy, pociągający, dla mnie THE BEST, bezkonkurencyjny. Nie jest za mocno przypakowany, ma piękne ciało, takie w sam raz, w ubraniu wyglądał normalnie, szczupło, więc nie jest zbyt umięśniony, oczywiście Brosnan ze swoim tłuszczykiem się nie umywa.

Myślę, że jako facet nie powinieneś się wypowiadać o urodzie facetów, bo akurat dla mnie Craig zwycięża w cuglach.

White_Carnation

,,Myślę że jako facet nie powinieneś się wypowiadać o urodzie facetów ,, Zgadza się co nie znaczy że nie mogę mieć jakieś ulubionego wyobrażenia o ageńcie 007 .Craig jest fajny bo ma taką fizjologiczną ,twardzielską budowę ciała pasująco bardziej do filmów akcji .Ale raczej nie przypomina ona zblazowanego angielskiego dzetelmena . Tyle w temacie odemnie .Pozdrawiam .

bradock

Idealnie to ujełeś. Zgadzam się z twoim zdaniem w 100%.

Nuno33

Dzięki !

White_Carnation

"Bredzisz jak potłuczony, jakbyś ogóle filmów z nim nie oglądał. A "kamienną twarzą" nazywają go pajace, które nie mają zielonego pojęcia co bredzą"
Oglądałem więcej filmów z nim, niż ty częściową filmotekę z XXI wieku przez swoje (krótkie) życie, gimbusie.

"A za rolę w Casino Royale dostał nominację do BAFTY, bo zagrał znakomicie. Ktoś, kto pieprzy, że cały czas miał taką samą minę powinien obejrzeć film jeszcze raz, ze szczególnym uwzględnieniem sceny w pociągu, taksówce, innych scen z Vesper, sceny tortur, czy np. przy próbie otrucia'

Napisałem przecież o jego płaczliwiej i "wymuskanej" minie, która NIE MA NIC WSPÓLNEGO z oryginalnym Bondem wykreowanym przez Fleminga. Bond z miną płaczliwego osiedlowego chłopczyka? Oczywiście. Takie to "bondowskie' i "męskie"
A nagroda? Dzisiaj nagrody dostają największe "drewna" aktorskie. Więc wymyśl coś lepszego, gimbusiu.

"Jesteś zwyczajnie uprzedzony, guzik się znasz, powtarzasz wyświechtane banały nie mające nic wspólnego z rzeczywistością.
Piszesz takie durnoty, że niedobrze się robi czytając te wypociny."

Oj dziecko... Widziałem więcej filmów niż ty jesteś sobie w stanie wyobrazić.

Aragorn_PL

--kontynuacja posta---

Zarzucasz mi nie znajomość kina, uprzednio wychwalając pod niebiosa średniego aktora i przy okazji obrażają moją osobę. Jakże to dorosłe i inteligentne. Napisz coś w miarę "ynteligentnego" bo aż przykro się robi, kiedy widzi się poziom inteligencji dzisiejszej młodzieży gimbazjalnej.

"A Daniel jest TYPOWYM Brytyjczykiem - jasna cera, blond włosy, jasne oczy, w jego przypadku niebieskie."

Bardziej przypomina mi opis Hitlera nt. "prawdziwej" ludności niemieckiej. Przypadek? Nie sądze.

Aragorn_PL

Aha, czyli w twojej opinii osoby o jasnych włosach już są podejrzane, bo taki typ urody preferowal Hitler? I ty jesteś dojrzały? Już pomijam fakt, że Hitlerowi chodziło o wyższośc rasy NORDYCKIEJ nad innymi. I co znaczą słowa: "przypadek? Nie sądzę?" Co ci się roi w tej pustawej łepetynie?

"przykro się robi, kiedy widzi się poziom inteligencji dzisiejszej młodzieży gimbazjalnej." - TE SŁOWA PASUJĄ JAK ULAŁ DO CIEBIE. Nie masz absolutnie NIC do powiedzenia, zero argumentów, jakieś głupoty bazgrzesz i jeszcze innym zarzucasz, że są niedojrzali.
Jesteś po prostu IKONĄ młodzieży "gimbazjalnej" - lubisz zabawy z tym słowem, jak widzę, często je chyba słyszysz pod swoim adresem.

Aragorn_PL

Z powyższych bredni najbardziej rzuca się w oczy słowo "gimbus" - twoje ulubione, pewnie sam nim jesteś, sądząc po stylu tych wypocin.
Widzę, że lubisz powtarzać ile to filmów widziałeś, ho ho, ile to gimbusik sie filmików naoglądał, jejku, jejku :)))))

Guzik wiesz jakiego Bonda wykreował Fleming w swoich ksiązkach. Ano mrocznego, pijącego odludka, zapijającego w samotności swoje frustracje, kiedy już wykonał zadanie.
Craig nie ma płaczliwej miny, widzisz to, co CHCESZ widzieć. Nie wiem co to WYMUSKANA mina, gdzie dziecko taki związek wyrazowy spotkało? Może u Fleminga? :)))))) Naprawdę jesteś uprzedzony, więc twoje zdanie nie ma najmniejszej wagi.

Craig ma więcej testosteronu jako Bond niż wszyscy poprzednicy razem wzięci.
Jakież to "największe drewna" w opinii naszego znakomitego znaFcy (celowo przez F) kinematografii otrzymały nagrody?

Nie kompromituj się. I nie nazywaj innych "gimbusami", skoro ty jesteś encyklopedycznym przykładem mentalnego "gimbusa".


White_Carnation

Craig gra raczej Bonda poważnego ,mrocznego ,niekiedy bardzo na serio ,coś w stylu Daltona ,Lazenby -trochę takiego depresyjnego .Natomiast Connery był bardziej taki wylużowany ale nie aż tak jak Moore ,Brosnan .Sean świetnie połączył swoją brutalną siłą z elegancją i wytwornością .Jego postać mocno biłą takim optymizmem oraz sympatią ,zaufaniem .Natomiast Świat w przedstawiony w Bondach Craiga jest bardziej surowszy ,realniejszy niekiedy też mniej barwny i bardziej smutniejszy .Niby fajnie ale to już nie to samo co kiedyś .

bradock

Lepiej niż kiedyś, mniej KICZU.

Xenia_Frost

Kolejna fanka Craiga?

White_Carnation

Może i on jest uprzedzony, ale Ty za jesteś zauroczona wyglądem Craiga i myślisz wiadomą cześcią ciała czy raczej narządem. Możesz mnie teraz zasypać wyzwiskami i zarzucić brak taktu, ale nie mam zamiaru być miły dla dziewczyny (dziewczynki?), zaślepionej wyglądem aktora i ślepo broniącej kogoś, kto niestety jest najsłabszym odtwórcą roli Bonda wg opinii wielu ludzi i krytyków. Jeśli jesteś nastolatką, można Ci ten błąd wybaczyć, jeśli nie to jedynie zasmucić się i nie zazdrościć gustu, no chyba że liczba obejrzanych przez Ciebie filmów na Twoim profilu jest rzeczywista, wtedy można wybaczyć ignorancję ;)

filipvandersluis

Pierce Brosnan też był dobry jako Bond, ale Craig jest lepszy

Kinomaniak1235

Craig o niebo lepszy :)

Kinomaniak1235

Craig jest znacznie lepszy.

Kinomaniak1235

Moim zdaniem Brosnan nie miał określonej osobowości. Był raczej nijaki.

Karina_15

Też tak uważam.

Karina_15

Ale przynajmiej miał świetny wygląd !!! Taki typowy Bondowski .Elegancki Superprzystojniak .Zajebiście wyglądał w smokingu .

bradock

Kwestia gustu, na mnie nie zrobił wrażenia. Nijaki.

Karina_15

Mi on się podobał w Goldeneye ,był taki zmotywowany i świetnie potrafił dostosować proporcje pomiedzy powagą a humorem ,potrafił być twardy i stanowczy a jednocześnie elegancki i dowcipny .Ale od ,,Jutro nie umiera nigdy ,, zaczoł bywać bardziej lużny ,nie kontrlował już tego stanu pomiedzy powagą a humorem .Natomiast jako Bond by spoko ,no bo nie oszukujmy się Moore za bardzo przesadzał z humorem ,a Dalton zbyt był poważny na Bonda .Właśnie Connery ,Brosnan i Craig jak gdyby byli takimi odpowiednio wyważonymi Bondami .Tak to widzę .Aczkolwiek Roger chyba był bardziej przekonowujący w swojej konwencji .

bradock

Roger był świetny w swojej konwencji ale mnie ta konwencja nie odpowiadała. Wolę Bonda w stylu Connerego, Craiga i Daltona (Daltona najmniej z tych trzech). Brosnan to była taka mieszanka wszystkiego ale jak dla mnie niezbyt przekonująca.

filipvandersluis

Nie, moim zdaniem zupełnie nie wpisuje się w koncepcje Bonda. James Bond to nie jest poważny film, to jest trochę komedia kryminalna i naturalnym było, że agent 007 przy scenach kaskaderskich ledwie zagniótł garnitur. Brosman był komiczny, trudno porównywać stare filmy do tych z Craigem bo to inne czasy i inna koncepcja, więc lepiej skupić się na Brosmanie. On był taki "luźny", a Daniel jest trochę drewniany, ale pomimo to bardzo podobało mi się Casino Royal, nie to co Skyfall z którego zrobili ciężki, smutny i poważny film który był dobrym kinem akcji, ale fatalnym z serii o 007 :)

Nemeczka

Po pierwsze ten twój idol nazywa się BrosNan a nie Brosman, po drugie on był typowym laleczkowym, nijakim, komiksowym Bondem, w zasadzie powtórzył swoją role z serialu Remington Steele. Jego filmy były słabe, z wyjątkiem Goldeneye, który był niezły, lecz sam Brosnan zagrał w nim dosyć przeciętnie.

Powtórzę tutaj moja wypowiedź z innego forum na temat Craiga-Bonda: Bond nie ma być wymuskany, lecz męski i seksowny - i JEST. I nie musi nosić peruczki jak Connery. :) Na pewno nie jest sztywniakiem, zachowuje męską rezerwę ale umie być po męsku sarkastycznie dowcipny, czarujący i niesamowicie brutalny. No i pod względem psychologicznym chyba najlepiej oddał charakter Bonda: Casino Royale - młody nieopierzony, narwany; QOS - mroczny, zgorzkniały, owładnięty ządzą zemsty (którą jednak na końcu umie pohamować), twardy ale także ujmujący jeśli chodzi o kobiety: Skyfall - wytrawny, zmagający się z myślami o przemijaniu ale umiejący przezwyciężyć słabość by odrodzić się na nowo i być gotowym do dalszej służby. Wszystkie te niuanse Craig oddał znakomicie.
ŻADEN z poprzednich aktorów nie oddał głębi tej postaci, byli raczej schematyczni i komiksowi - szczególnie Moore i Brosnan.
Bond Fleminga to nie jest jakiś piękniś, lecz ma być wypadkową wszystkich komandosów, jakich spotkał w czasie wojny. Brosnan czy Moore nie są wiarygodni jeśli chodzi o to kryterium, Craig jest.

Skyfall to bardzo "bondowy" film, z wieloma nawiązaniami do poprzednich serii, ale żeby to docenić, trzeba mieć w ogóle pojęcie o filmach o Bondzie. Ty go nie masz, znasz tylko "Brosmana", który akurat moim zdaniem był strasznie drewniany. Taki goguś, wiecznie zadowolony z siebie i rzucający drętwymi tekstami ( z kilkoma wyjątkami).
Nie rozumiem dlaczego twoim zdaniem lepiej skupić si na "Brosmanie" - bo był luźny???? To jakieś brednie.

Rozumiem, że swoją żałosną ocenę Daniela Craiga opierasz tylko na jego roli jako Bonda, której i tak nie pojęłaś i nie widziałaś ŻADNYCH innych filmów z jego udziałem, np. Bez skrupułów, Glosy czy Opór.
Twoja ocena jest tyle warta, co zeszłoroczny śnieg, sorry. Nie masz pojęcia kogo oceniasz ale ocenić musiałaś......

Nemeczka

Zauważyłam, że chłam brosnanowski oceniony na 10, każdy jeden bez wyjątku - tak jak napisałam, jedynie Goldeneye zdaje egzamin, reszta do śmieci.

Karina_15

Widzę, że wyjątkowo boli cię moje zdanie. Fakt literówka, mój błąd, a "Brosman" nie jest moi idolem tylko go lubię i uważam, że bardziej był bondowski. I tak oceniam go pod względem "luzu" bo to nie jest film rzeczywisty to ma być miła rozrywka, kilka żartów sytuacyjnych, nie wykonalne wyczyny kaskaderskie i tak dalej. No ale cóż trudno to zrozumieć osobie tak spiętej jak ty.

Tak, a ja zauważyłam, że Czarnego Łabędzia oceniłaś na 5, a Wilka z Wall Street na 9. chcesz się dalej licytować? A no i "chłam"oceniłaś chwile po napisaniu postu, trudno uznać, że byłaś obiektywna ponieważ buzują w tobie emocje bojownika internetu ;)

Wracając do Bonda widziałam wszystkie filmy oprócz 2. z Craigiem, a z jego udziałem widziałam jeszcze 2 albo 3 inne filmy. Uważam, że w Bondzie jest jak kawał kłody i ma nieskończoną ilość wyrazów twarzy w liczbie 8. W innych filmach wypadał lepiej.
Jak by nie było życzę ci więcej dystansu i miłego wieczoru.

Nemeczka

Czarny Łabędź to wyjątkowo pretensjonalny i banalny film o banalnej tematyce. Za to Wilk z Wall Street to świetny film i świetnie zagrany, więc oceniłam adekwatnie.
Brosnan to Johnny English w porównaniu z Craigiem, który aktorsko zamiata Brosnana ( z JEDNĄ lub DWIEMA minami) pod dywan.
Niewykonalne wyczyny kaskaderskie? Czyli udany skok ze skały na lecący samolot? ŻENADA.
Jeśli Craig jest kłodą w Bondzie, to jak nazwać Brosnana????
Bond Craiga jest wielowymiarowy, skomplikowany, Brosnan poległby jak kawka w filmach Craiga. .Scena tortur, scena śmierci Vesper, scena z Vesper w pociągu i taksówce, scena z Mathisem w QOS, scena w operze w QOS, scena śmierci Mathisa, scena z Silvą, kiedy Bond jest przywiązany do krzesła, sceny walk - to ma być niby "kłoda"? Nie ośmieszaj się.

Policz miny Brosnana i potem się wypowiadaj, dyletantko.
Życzę ci więcej rozumu i obiektywnej umiejętności oceny. Jeśli chodzi o Craiga, to pewnie będziesz się upierać przy swoim, na złość mnie i dlatego, że nie jesteś w stanie przyznać się do błędu ale Brosnan to może mu buty pucować jeśli chodzi o Bonda.

Chłam jest chłamem, nieważne kiedy go oceniam.

Karina_15

Naprawdę wysoko siebie cenisz jeżeli myślisz, że moja ocena filmu jest na złość tobie. Twój problem jest taki, że narzucasz swoje zdanie oraz nie uznajesz kompromisów. Chciałabym zauważyć, że w obu postach mnie obraziłaś co jest niekulturalne i sobie tego nie życzę. Ja wyraziłam moje zdanie, a ty widocznie jesteś zbyt zarozumiała żeby to uszanować, ekspertko.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones