Ty chyba dosyć lubisz tego pana. Z innej beczki, skąd masz tak szczegółowe informacje o jego planach (prowadzonych skrupulatnie w wielkiej tajemnicy) na 2017 rok?

Podziwiam Darrena za upór. Mimo iż kręci, jak kręci, to nadal kręci i nie zamierza się tak łatwo poddać. Aronofsky, to bodajże najbardziej utalentowany artysta, który tak płynnie przeszedł od kina niezależnego do wysokobudżetowego ("Noah"). Scenariusz do "Nagłego powrotu kochanka", to jeden z kilku, które Aronofsky rozważa nakręcić w przyszłości. Nie wiem kiedy to nastąpi. Może w 2017, ale czasami reżyserzy przekładają projekty na później. Scorsese od lat 90. walczy o realizację "Milczenia".

ARONOFSKY oznacza:

1) koronkowy scenariusz w którym aż roi się od ciętych dialogów
2) Portman w najbardziej możliwie wyuzdanej formie cielesnej
3) wiarygodne i niebanalne zgłębienie portretów psychologicznych postaci nawet podczas wykonywania przez nie toalety
4) szerokie kadry, praktycznie nie mieszczące się w kadrze
5) śmiałe żonglowanie kiczem jakiego nie powstydziliby się tacy mistrzowie jak: Almodovar, Verhoeven czy De Palma
6) intensywne trociny emocjonalne lecące z ekranu prostu do głowy widza i siejące w jego umyśle zniszczenie po seansie

I można w nieskończoność wymieniać zalety, lecz znacznie lepiej obejrzeć filmy i to jak nad nimi Aronofsky w pełni panuje.

Biorąc pod uwagę, że każdy jego kolejny film przebija poprzedni, to po genialnym "Noe", "Nagły powrót kochanka" może być prawdziwą artystyczną bombą. Ale Aronofsky nie musi się nawet przejmować rezultatem, bo w historii kinematografii jego nazwisko jest już wyryte wielkimi i bardzo błyszczącymi literami.

:DDD dobre,to było naprawdę dobre.
Dodać jeszcze trzeba że wąs tego pana,to nie jest zwykły wąs.To jest wąs,który zadaje kłam innym wąsom.To jest wąs,który wskazuje,grozi,upomina.BA,rzekłbym nawet że nawraca.Posiadacz takowego wąsa jest zobowiązany.On nie może być tudzież-acz-azaliż,tylko zawsze-zawżdy.Dopełnieniem niepokojąco bujnej szczeciny,znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie aparatu oddechowego,jednego z największych reżyserów naszych czasów,jest szal, który w niezamierzenie zawadiacki sposób okala łabędzią szyję bohatera naszych zachwytów i westchnień.Bo kimże byłby artysta bez szala?Byłby jak ten Swaróg,zasromany nad cymbałem brzmiącym.Aronofsky wzorem wielkich twórców,hoduje też sandacze w kolorze swoich sandałów.Jest to jednak informacja,której zaprzeczył na konferencji prasowej,więc sprawę uznajemy oficjalnie za zamkniętą.

To chyba najabrdziej profesjonalny trolling na filmwebie

"Myślę, że dla reżysera wychowanego na filmie (rejestrowanego na taśmie filmowej), video jest swego rodzaju "techniką dla idiotów". Nie stawia żadnych absolutnie trudności. Oświetlenie jest zawsze wystarczające, ruch nienaturalnie lekkiej kamery zbyt łatwy, a taśma, którą można zmazać w każdej chwili, jest nieograniczona. Wszystko to powoduje, że w czasie pracy nie ma napięcia, nie ma atmosfery ostateczności i ryzyka. A to właśnie charakteryzuje pracę nad dobrym filmem i to musi towarzyszyć również zdjęciom próbnym.
-
Andrzej Wajda, "Powtórka z całości"
https://www.youtube.com/watch?v=xxYGv4dTny8