James WanI

7,8
5 076 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby James Wan

Szacun dla gościa! :) Tworzy rewelacyjne horrory!. Jest najlepszy aktualnie w tym gatunku. Stara szkoła strachu i grozy, a nie tony flaków i krwi itp itd. Rosnące napięcie, zaszczucie widza i niepewność , Świetne ujęcia, bardzo dopracowane :) , Wspaniały klimat jest w jego produkcjach, Doskonale wie jak wystraszyć widza. Wyczucie co do każdego elementu! wszystko współgra ze sobą! Dopracowane są jego produkcje! Muzyka w jego filmach jest również na wysokim poziomie i jest do tego każdego jego filmu grozy wkomponowana wręcz idealnie. Ma wielki talent :)

Aktualnie nie znam lepszego reżysera kina grozy :)

rbk23

Zgadza się, sceny i ujęcia ma bardzo dopieszczone. Jestem pewien, że bardzo długo nad nimi siedzi z aktorami i resztą ekipy.
Umie przestraszyć. Stara szkoła? Hmmm... tak, ale w bardzo nowatorskim wydaniu. Widać, że jest maniakiem horrorów.
A muzyka... poezja, gdy zacząłem oglądać "Obecność" już w pierwszych sekundach miałem ciary - właśnie dzięki muzie. Gdyby nie "Lśnienie", "Egzorcysta" i "Dziecko Rosemary" uznałbym, że J. Wan to najbardziej uzdolniony twórca horrorów ever.

Lukas_Art

Popieram. Przerażająca również była muzyka skomponowana do ''Naznaczony''. Koleś ma talent do tworzenia horrorów i nie tylko dlatego absolutnie zgadzam się z Twoją wypowiedzią. A sam James pewnie nie raz nas zaskoczy.

americana

Zapewne tak. "Naznaczony" - kolejny hicior, ale nieco mniej straszny. Z drugiej strony scena z demonem przy kołysce... mistrzostwo. To tąpnięcie muzyki i wariująca kamera, mmmmmm. I need more :)

Lukas_Art

Nie wspominaj mi tej sceny bo nie zasnę w nocy ;P

Lukas_Art

Zgadzam się w 100%, też gdy zaczęłam oglądać "Obecność" miałam od razu ciarki ze strachu dzięki muzyce. Niesamowicie w punkt potęguje nastrój tego filmu. W horrorach muzyka jest niesamowicie ważna. A w tym filmu super dobrana, wkomponowana w akcję. Przez to jest to jeden z najlepszych horrorów.
Szukam właśnie takich horrorów. Nie z masakryczną ilością krwi, ale z nastrojem takim, że siedzę bez oddechu :)

majkalipcowa

"Lśnienie" - jest tam i nastrój, i muzyka, i gra aktorska, i świetna realizacja. Polecam :)

Lukas_Art

Oglądałam :) I zgadzam się.

rbk23

12 obejrzanych filmów
w tym 9 ulubionych
średnia obejrzanych: 9,3
o czymś to świadczy

rbk23

Fakt, James ma "łeb" tworzy świetne horrory!!! Przydałby się jakiś maraton z jego filmami horrorami: Dead Silence, Naznaczony, Naznaczony 2, Obecność i może jeszcze Naznaczony 3 jak wyjdzie. Taki maraton + przedpremiera jego nowego filmu (czyt. Naznaczony 3) :DDD

rbk23

On robi po prostu piękne horrory, ja mogę oglądać Naznaczonego i Obecność godzinami.

rbk23

Ale, no właśnie to on wyreżyserował krwistą Piłe :) Ale przyznam że Obecność trzyma napięcie, a Naznaczony ma bardzo rozbudowaną historię, w której czasem trudno sie połapać :)

rbk23

https://www.youtube.com/watch?v=VFsmuRPClr4

Obecność 2 super się zapowiada :)

https://www.youtube.com/watch?v=6LiKKFZyhRU

Kiedy zgasną światła, którego James Wan jest producentem też ciekawie, ale więcej strachu będzie w kontynuacji Obecności. :)

James Wan wspaniale że wrócił do horrorów , jest w tym aktualnie najlepszy.

rbk23

A dla mnie gość jest strasznie przereklamowany. Totalnie nie rozumiem zachwytu.
Nie podobały mi się, ani "Obecność", ani "Naznaczony", co więcej uważam że równolegle wyszło dużo lepszych filmów (choćby "Sinister", który bije całą twórczość Wana na głowę).

Windowanie Wana na mistrza horroru i stawianie jego nędznej twórczości na równi z takimi klasykami, jak "Egzorcysta", "Lśnienie", czy "Omen" to już herezja godna spalenia na stosie... no ale rozumiem, że teraz posucha w gatunku i fani cieszą się z byle czego:)

rbk23

Dla mnie nowym mistrzem jest Scott Derrickson ("Sinister", "Emily Rose"), a nie James Wan ("Obecność", "Naznaczony").

Pan_Zet_

Zobacz sobie od czego zaczynał James Wan i jak daleko zaszedł. Zaczynał od kultowej niskobudżetowej Piły (pierwsza część) o budżecie 1mln $ która na całym świecie zarobiła ponad 100mln dolarów . Aktualnie jest najlepszy jeśli chodzi o kino grozy. Dodatkowo wyreżyserował Fast 7 która na całym świecie odniosła sukces, więc można powiedzieć, że nie tylko kino grozy mu dobrze wychodzi. Dla mnie jest dobrym utalentowanym reżyserem. Scott jest dobry lubię jego filmy, ale jednak klimat i podejście Jamesa Wana jego stylistyka bardziej mi odpowiada.

rbk23

"Szybcy i Wściekli" - tu lubię tylko pierwszą część, ale rozumiem że trzeba zarabiać i natrzepać masę dennych sequeli, bo takie są prawa rynku.
Z "Piłą" z resztą zrobili to samo. Tutaj podobają mi się dwie pierwsze części, a ta w reżyserii Wana wniosła coś nowego i oryginalnego do świata horroru. Dlatego z resztą to najwyżej oceniony przeze mnie z jego filmów.

Niemniej wkurza mnie windowanie go na mistrza kina grozy. Zarówno "Obecność", jak i "Naznaczony" podobały mi się tylko do połowy, a jak już "pokazali potwora" to zrobiło się nudno, a wręcz komicznie (demon z racicami w "Naznaczonym"). Taka "Piła" przynajmniej do końca trzymała w napięciu.

Dlatego dla mnie Wan jest przeciętny, znacznie gorszy do Derricksona, przynajmniej w kwestii kina grozy. Ot ten drugi zrobił filmy ("Sinister", "Emily Rose"), które do końca trzymały w napięciu i jeszcze potrafiły przerazić.

Pan_Zet_

Derrickson to jeszcze Hellraiser 5 - jedna z najlepszych części serii.

użytkownik usunięty
rbk23

Wingard/Barrett, Ti West, Neil Marshall, Ben Wheatley, David Robert Mitchell, Robert Eggers.

Sorry, ale współczesny horror ma do zaoferowania znacznie więcej, niż pierdoły Jamesa Wana.

z reżyserów wymienionych wyżej tylko The Witch i It Follows są godne uwagi. Tylko takie drobne ale, Ci kolesie zrobili dopiero po jednym filmie. Za parę lat będę mógł ocenić lepiej ich warsztat. Jak zobaczę po kilka filmów od nich wtedy dopiero będzie można oceniać ich styl wyczucie itp itd. Może zrobią po 2 filmy i się wypalą ??? Wan już trzyma poziom ładnych parę lat więc to trochę inna liga. Nawet Scott Derrickson już jest lepszy od tych wymienionych wyżej reżyserów. No ale zobaczymy jak pójdzie ich kariera. Sam jestem ciekaw.

rbk23

Ale krew i flaki to były lata:70,80 i 90 :)
Wtedy górowali wtedy Wes Craven(Ostatni Dom Po Lewej,Koszmar z ulicy Wiązów,Krzyk),John Carpenter(Halloween,Mgła,Coś,Książę Ciemności,W Paszczy Szaleństwa,Wioska Przeklętych,),Sam Raimi(Martwe Zło,Martwe Zło 2,Armia Ciemności,Darkman),David Cronenberg(Mucha,Videodrome) i Clive Barker(Hellraiser).Nie zapomnę jeszcze dodać kwintesencje kina horror Slasher Piątek Trzynastego :)
Ale wracając do tematu krew i flaki w dzisiejszych czasach to zbyt dużo powiedziane.Pierwsza piła Raimiego nie była aż tak brutalna jak następne po drugiej(Tamte to już Torture Porn).Dzisiejsze Horrory to grzeczne Pg13 jeśli chodzi o mnie.A Srbski Film raczej Horrorem nazwać nie można :D

radas1998

Jak o kimś zapomniałem to przypomni ktoś? :)
Stanley Kubrick Goddammit

radas1998

Ale Kubrick to nie degradowałbym tylko do miana mistrza horroru ( nakręcił tylko 1) to maestro całej X muzy

radas1998

Kwitensencją slashera jest Hallowen, Teksańska masakra i Czarne święta. Można dodać jeszcze Koszmar i Krzyk - choć to trochę inny typ. Innych wielkich filmów tego typu nie ma. Piątek trzynastego jest tylko troszeczkę lepszym filmem od Piły 1.

grzegorz_cholewa

"Innych wielkich filmów tego typu nie ma."
Oczywiście, że są. Chociażby The Prowler [1981], My Bloody Valentine [1981], Deliria [1987], Child's Play [1988], Communion [1976], czy z nieco innej beczki Maniak [1980]. A to, że nie zostały one "wyhajpowane" pod niebiosa jak Halloween, czy Teksańska to nic nie znaczy.

Astro_Zombie

To nie są filmy na poziomie choćby Krzyku choć są w większości niezłe. No, Child Play to trochę inny typ.

grzegorz_cholewa

To, co ty nazywasz "nie na poziomie tego czy tamtego", to nic innego jak znane nazwisko reżysera, a co za tym idzie, sam film jest jednym z najpopularniejszych w horrorach jak właśnie Halloween lub Krzyk. No chyba, że co innego przez to rozumiesz, to wytłumacz, bo nie bardzo rozumiem czemu tytuły które wymieniłem miałyby być gorsze.

Astro_Zombie

No, ale Halloween jest po prostu lepszy, dużo lepszy od The Prowler czy My Bloody Valentine.

grzegorz_cholewa

Lepszy pod jakim względem? Oba tytuły, Halloween i Prowler mają świetny klimat, różniący się od siebie, ale jak dla mnie na tym samym poziomie. Podobnie jest z soundtrackiem, choć co prawda charakterystyczny muzyczny motyw z Halloween chyba każdy zna, ale to też nic nie znaczy, bo w Prowlerze muzykę robił typ, który stworzył również kapitalny soundtrack do Shock Waves [1977]. Antagonista w obu filmach wygląda świetnie, sceny gore w Prowlerze to majstersztyk, no ale w końcu Tom Savini za tym stał, więc nie ma się co dziwić.
Zerknąłem teraz na imdb i Halloween oceniło 233 tysiące osób, a Prowlera zaledwie 9 i pół tysiąca, to idealnie obrazuje to co napisałem wcześniej odnośnie znanego reżysera. Myślisz, że jakby Prowlera również nakręcił Carpenter to nie obrósłby w taki sam kult jak Halloween?
Jesteś w stanie podać jakiś sensowny argument stawiający Halloween wyżej od Prowlera, pomijając teksty w stylu "No, ale Halloween jest po prostu lepszy, dużo lepszy..."?
Tego zdania, że te filmy nie są na poziomie Krzyku też nie bardzo rozumiem. Przecież Krzyk to odtwórczy slasher-whodunnit jakich było na pęczki przed nim. Po raz kolejny nazwisko reżysera zrobiło tu niemałą robotę, wszyscy wiedzieli że to twórca Koszmaru z ulicy Wiązów, bo gdyby reżyserem był ktoś nieznany, to dziś Krzyk pod względem popularności byłby na poziomie Urban Legend [1998].

Astro_Zombie

Ależ sprawa jest bardzo prosta. Ci naśladowcy to tylko głupia rozrywka. A Halloween Carpentera nie.

It's more clear than ever that John Carpenter's Halloween is a remarkable film that towers over the endless clones that followed it. In fact—and this doesn't really detract from Scream's cleverness—watching Halloween again makes it apparent just how saddled with poor self-parody so many of its slasher follow-ups were… Carpenter's story of childhood killer Michael Myers' return to the town in which he has become a symbol of all that is dark relies more on suspense and suggestion than cheap shocks and gore, which in itself makes it a better film than its successors… Ignore the Prom Nights and the Friday The Thirteenths; Halloween cuts deepest."

grzegorz_cholewa

A czym jest, jak nie głupawą rozrywką? Już nie rób z tego filmu jakiegoś dramatu psychologicznego, nad którym warto byłoby się pochylić i rozmyślać. To zwykły slasher i tyle.
Z tego co wkleiłeś wynika, że Halloween jest lepsze, bo Myers jest personifikacją zła. Co prawda w Prowlerze mordercą jest zwykły człowiek, ale przecież jest wiele slasherów, w których zabójca jest czymś więcej np. Jasona również można by nazwać ucieleśnieniem zła. A co z Maniakiem i elementem psychologicznym tam wplecionym, przecież końcowa scena to majstersztyk.
Innym argumentem jest to, że Halloween to głównie budowanie suspensu, a nie tanie gore'owe sceny. Przypominam, że takie tytuły jak Prowler czy Communion to również napięcie, a nie tylko siekanie wszystkiego co się rusza. Poza tym ja osobiście chciałbym aby w Halloween były sceny gore i w niczym by to nie zaszkodziło, a w wręcz przeciwnie, bo przecież widzimy jak Myers zabija, to nie dzieje się poza kadrem.
Na koniec tylko dodam, że slashery jako całość to nic innego jak zerżnięcie z włoskiego nurtu giallo, więc jeśli oskarżasz późniejsze slashery, że kopiowały Halloween, to również oskarżaj Halloween, że czerpał garściami od Włochów oraz takich filmów jak Psycho [1960], Violent Midnight [1963] czy Peeping Tom [1960].

Astro_Zombie

Ale Halloween pierwszy i tylko pierwszy nie jest głupią rozrywką tylko arcydziełem kina w ogóle, na tle jego klonów oferuje coś więcej niż oglądanie zarzynania jakichś randomów. Jest po prostu ewidentnie ambitniejszy od późniejszych slasherów. I Myers jest bardziej wyrafinowanie pokazaną osobą lub raczej przybiera kształt czegoś symbolicznego i to czyni film wyjątkowym. Nawet zakończenie ma tu głębszy sens w którym ciało mordercy znika. Reszta naśladowców nie robiła tego z jakimś ambitniejszym zacięciem. Halloween nie jest kopią Psychozy w tak dużym stopniu jak Piątek trzynastego ściąga z Halloween. Bardziej twórczo przetwarza pewne motywy.

grzegorz_cholewa

Dla mnie Halloween również jest arcydziełem, ale nie bez wad. Nie ma scen gore, które chciałbym tam widzieć i nie ma odczuwalnego klimatu święta halloween. Akcja równie dobrze mogłaby się rozgrywać w jakiś inny losowy dzień w roku i nikt nie zauważyłby różnicy. My Bloody Valentine ma świetne gore i bardzo dobrą miejscówkę jak na slasher, czyli kopalnię, ale z kolei nie ma tego suspensu na poziomie Halloween.
W każdym z tych filmów widzę plusy i minusy, ale całościowo stawiam je na równi.

rbk23

Co z tego, jak żaden z nich nie umywa się do klasyków. Piła 1 jest tylko przyzwoita ( i to jedyna oglądalna część ), Obecność najlepszy jego film średnio-dobry. I jest niczym innym jak nawiązaniem do starych hitów. Więc facet nie zrobił jeszcze niczego naprawdę oryginalnego. Choć Shalaymana myślę, że pobił. Ale ten jeden jego dobry film - Szósty zmysł góruje nad wszystkimi filmami Wana.

rbk23

Zgadzam się. James reanimował kino grozy. Od jego filmów horror zaczął straszyć na nowo. Chwała mu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones