Javier Bardem

Javier Ángel Encinas Bardem

8,5
48 425 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Javier Bardem

Że połowa jego filmografii to melodramaty czy kaszany dla kobiet do wina i chusteczki. Facet zdecydowanie nie wykorzystywał swojego potencjału, jest świetny, powinien grać w poważniejszych filmach.

kubatogwiazda

No właśnie, co on robi w melodramatach? Z taką twarzą nadaje się tylko do ról psychopatów, jak w "To nie jest kraj dla starych ludzi" czy w Bondzie. Nie kapuję jak można w ogóle pomyśleć, żeby go obsadzić w roli amanta (np. Ekranizacja "Miłości w czasach zarazy" czy w "Jedz, módl się i kochaj", fu). On jest na to po prostu za brzydki. Za to jako czarny charakter sprawdza się super.

paulina152

Dobry aktor nie musi byc amantem,bo potrafi zagrać amanta ;) Moim zdaniem Bardem to świetny aktor i atrakcyjny mężczyzna,ale to oczywiście kwestia gustu ;) Pozdrawiam.

kasiakinomaniak

Myślę, że Kasia ma rację. Taki typ faceta podoba się wielu kobietom. Jeśli chodzi o jego role w romansidłach... To mi osobiście w ogóle to nie przeszkadza. Pewnie nie wszystkie są najwyższych lotów, ale najważniejsze jest to, że Bardem, w przeciwieństwie do wielu utalentowanych aktorów, regularnie gra w dobrych ( często zdecydowanie cięższych) filmach. Mnie utkwiły w pamięci najbardziej jego role w "To nie jest kraj dla starych ludzi", "Biutiful", "W stronę morza" i "Skyfall". Rola u Allena też całkiem przyjemna. Rewelacyjny aktor.

kubatogwiazda

Naliczyłam jakieś 2 „melodramaty czy kasztany dla kobiet”: „Vicky Cristina Barcelona” i Jedz, módl się, kochaj”. Na siłę dorzucam jeszcze, uznając, że w tych filmach mógł być dla kobiet atrakcyjny (???): „Szynka, szynka” (smarkacz napędzany testosteronem), „Złote jaja” (już właściwie nie smarkacz ale tym razem napędzany przerostem ambicji, ego i…. testosteronem), „Mroczna osobowość” (seksoholik z morderstwem na kącie) i „Drżące ciało” (mięśniak na wózku w pokręconym świecie Almodowara), „Miłość w czasach zarazy” (starzejący się na oczach widzów zakompleksiony gość , bzykający wszystko co się dało a nie było tego mało, czekając na swoją jedyną miłość ) (bardzo romantyczne). No dobrze, przyjmując, że kobiety lubią homoseksualistów to „Podwójną osobowość” (męski, egoistyczny homo przed coming outem), no to może jeszcze Extasis (młody, zbuntowany, kombinator ale za to hetero),ok „Usta do ust” bo tytuł sugeruje że to coś z miłością - ale on tam jakimś ciapciusiem jest (nie wiem czy to wystarczająco atrakcyjne dla kobiet), a może jeszcze łysiejący stary Ramon w „W stronę morza” walczący o prawo do eutanazji (do tego filmu mogą być potrzebne chusteczki , myślę, że nie tylko kobietom), no chyba nie psychopatyczny pseudo szaman prawie jak z filmów Rodrigueza w „Perdita Durango” (ale bez wina nie radze do tego filmu podchodzić) , zapomniałam o „Tancerzu”, dawno oglądałam, mało pamiętam, ale tam jest jakiś taki wycofany i mroczy (tak, to może się podobać kobietą, tylko nie ten wąsik brrrr), na koniec ostatni „Wszyscy wiedzą” (pomimo że już podstarzały (no proszę 50 lat na karku) ale szlachetny i normalny (takiego to bym przygarnęła na pewno)) . Nie wiem, które z tych filmów to „kasztany” a które to „melodramaty”, ale to nie ważne. Nie wiem, w którym z tych filmów nie wykorzystał swojego potencjału. Rozstrzał osobowości i ich siła, indywidualność, aktorstwo raczej imponuje niż zawodzi. Nawet w tym nieszczęsnym, mdłym do wyrzygania „Jedz, módl się kochaj”, uwierzyłam w jego postać jak tylko wjechał samochodem miedzy palmy (mimo, że w wywiadach opowiada chętnie, że nie ma prawa jazdy) i zazdrościłam głównej bohaterce takiego faceta i z każdym jego spojrzeniem ,uśmiechem, gestem czułam jak rosną mi zęby i pazury, żeby z tej zazdrości tą bohaterkę rozdrapać i pogryźć a nie zdarza mi się to często jeżeli nie wcale. I to jest ten niewykorzystany potencjał????.
Ale i tak brakuje mi jeszcze kilkanaście filmów do połowy.
Raczej mało jest aktorów, których kino tak dobrze wykorzystało i biorąc pod uwagę fakt, że Pan przekroczą pięćdziesiątkę to mamy dużą szansę, że najlepsze kąski jeszcze przed nami i te „dla kobiet do wina i chusteczki” też :), czego sobie i Wam, i to bez względu na płeć, życzę).
Chociaż w jakimś z ostatnich wywiadów skarżył się, ze ma problemy z ofertami, bo producenci i reżyserzy mało komercyjnych filmów boją się, że ich na niego nie stać. To niestety pachnie kolejnymi drugoplanowymi lub epizodycznymi rolami w wysokobudżetowym hollywódzie typy „Piraci z Karaibów”. Niby nic do tej roli nie mam, ale to ja już wolę „Vicky Cristina Barcelona 20 lat później”

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones