Kevin Spacey

Kevin Spacey Fowler

8,8
82 025 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Kevin Spacey

Nie mówię o tym na ile te oskarżenia są prawdziwe, a na ile wyolbrzymione, bo tego nie jestem w stanie sprawdzić. Jego przeprosiny wskazują na to, że coś mogło być na rzeczy, albo, że w latach 80 tak imprezował, że nie ogarniał co robi (to i tak żadna wymówka). Hollywood ukrywa, póki może, występki swoich wielkich gwiazd, ale jak już takie coś wyjdzie na jaw, to taki aktor/reżyser staje się trędowaty (no może za wyjątkiem Woody'ego Allena) I jeszcze ta żenująca próba zagłuszenia tych oskarżeń swoim coming outem. Panie Spacey, był pan jednym z moich ulubionych aktorów, którego szanowałem za wybitne role, ale też za szanowanie swojej prywatności i brak parcia na szkło, przy pełnym skupieniu na swojej pracy. "American beauty" to jeden z moich ulubionych filmów, który zawsze głęboko mnie porusza, ale teraz napiszę jedno - Panie Spacey, idź pan w ch...

1992kamil

Ujawnienie obrzydliwego wręcz zachowania Weinsteina przeradzało się z czasem w kabaret. Niestety z poważnej by nie powiedzieć sprawy, przy pomocy Internetu, zrobiono hasztagowy kabaret. Wrzucanie do jednego worka molestowania seksualnego jak i gwałtów dokonywanych przez Weinsteina (założę się, że nie tylko on) z jakimiś głupotami typu "15 lat temu spojrzał się na mój dekolt" bądź "30 lat temu gdy był pijany i miał 26 lat wziął mnie na ręce" albo "powiedział przy mnie jeden z tych świńskich dowcipów" jest moim zdaniem...niepoważne. W taki sposób obrażane są prawdziwe ofiary molestowania i umniejszanie jest ich cierpienie.

Wigen19

Nie widziałem, żeby ktokolwiek używał hashtaga "#metoo" z tak trywialnego powodu. Podejrzewam, że są to trolle bądź naprawdę odosobnione przypadki.

Skala zjawiska jest gigantyczna, uświadomieniu tej skali ta akcja miała służyć.

I jest to moim zdaniem zupełnie wiarygodne. Prawie każda znana mi kobieta padła ofiarą molestowania seksualnego przynajmniej raz w życiu, łącznie z moją matką, siostrą, paroma byłymi, i całą masą koleżanek ze studiów/pracy itp.

kosobi

A gwizdanie czy jakieś zaczepki na ulicy? Czy jak robotnicy krzyczą coś do przechodzących dziewczyn (w stylu "cześć, mała") to też jest molestowanie? Bo po tej całej akcji metoo odniosłam takie wrażenie...

osiempalcow

Słyszałam, że jak za dziewczyną gwiżdżą budowlańcy to jest obciach. Ale jak nie gwiżdżą, to jest większy obciach ;) Więc w tym temacie delikatnie trzeba ;)
A poważnie, to się zgadzam, jak facet się odwróci za kobietą, to też może jej ubliżać.... może to już molestowanie?

osiempalcow

Tym ładnym to nie przeszkadza, chociaż to obciachowe:)

osiempalcow

to jest naruszenie jej godności

kosobi

Zależy co rozumiesz przez molestowanie.
Jeśli fizyczne obmacywanie wbrew woli kobiety - to dziwnym trafem wśród moich znajomych może 5% kobiet było molestowane i jeśli o takich gnojków chodzi to powinno im się paluchy połamać to by się oduczyli.
Jeśli sprośne dowcipy, uwagi, podrywanie, gapienie się, gwizdanie, etc...to obawiam się że 99% ludzi na świecie było molestowanych.
Tak, ludzi - nie tylko kobiet.
Bo sam wielokrotnie słyszałem dwuznaczne uwagi od koleżanek w pracy, rzecz w tym że nikt się o to nie obraża i nie traktuje jako molestowanie...ot, żarty. Czasami niestosowne ale nikomu realnej krzywdy nie robią.

BTW
Kiedyś słyszałem śmieszną dyskusję.
Jedna moja koleżanka narzekała że nie ma już prawdziwych facetów bo żaden nie podejdzie i nie zagada.
Ale że jest ona zadeklarowana feministką to zwróciłem uwagę że jak kiedyś na ulicy jeden ją zaczepił to nawrzeszczała na niego że jest zboczeńcem i żeby jej nie zaczepiał.
Jak to wyjaśniła?
No ale on był stary i brzydki! A jej chodzi o to żeby faceci którzy jej się podobają mieli odwagę zagadać.
Także panowie prosta sprawa, jak chcecie zagadać do dziewczyny to najpierw domyślcie się czy się jej podobacie.
Bo jak nie lub - nie daj Boże - jesteście brzydcy to zostaniecie zboczeńcami:)

Grajcz

Co rozumiem przez molestowanie? Moją siostrę w wieku 11 lat złapał za tyłek dorosły facet, na bazarze pełnym ludzi.

Moją byłą napadło dwóch typów o czwartej rano na przystanku, gdzie czekała na autobus do pracy. Macali ją gdzie popadnie, rzucając przy tym obrzydliwymi tekstami. Innym razem jakiś oblech obmacywał jej tyłek w zatłoczonym metrze.

Moją inną byłą, w wieku 15 lat, będąc pijaną, na imprezie, jakiś koleś wsadzał ręce do majtek, macając co się da, mimo iż błagała go, żeby się odwalił.

Do samotnie siedzącej w przedziale mojej matki dosiadł się jakiś stary facet i zaczął walić sobie konia na jej oczach.

Moje koleżanki? Te, z którymi o tym szczerze rozmawiałem? Jedną zgwałcił wujek, druga została psim swędem uratowana od gwałtu (koleś napadł na nią pod domem z nożem i zaciągał do lasu, ale narobiła takiego rabanu, że ludzie wyszli z domów), dwie inne opowiadały o gościach trzepiących sobie do nich w publicznym miejscu.

To tylko mały fragment seksualnej przemocy z mojego otoczenia. Parę procent.

kosobi

W ciekawej okolicy żyjesz, że też ja i moi znajomi nie mamy okazji trafiać co rusz na ekshibicjonistów-onanistów i gwałcicieli co krok.
Pozostaje mi współczuć, nie zmienia to faktu że zjawisko molestowanie nie jest tak powszechne.
W ciągu kilkunastu lat w mojej okolicy trafił się jeden gościu w płaszczyku co się lubił obnażać, sprawa od razu została tak nagłośniona - zgłoszenia na policję, ostrzeżenia w lokalnych mediach - że gość zniknął bo się bał samosądu od "blokersów".
Rozumiem że ci powszechni onaniści zostali potraktowani jak należy - zrobić im zdjęcie telefonem (zaraz im przejdzie ochota) i zasugerować upublicznienie w internecie (lub policji)?

A co do 15 latki pijanej na imprezie...nie jest to żadne usprawiedliwienie napastnika ale jak zasnę pijany na przystanku w nocy to pretensje o to że ukradną mi portfel będę mógł mieć przede wszystkim do siebie.
Nie powinno tak być ale niestety - LUDZIE SĄ ŹLI - i jeśli będę się wystawiał jak łatwa ofiara to oberwę...i żadne kampanie w stylu "nie molestuj", "nie gwałć" czy "nie kradnij" nie pomogą.
Przydałaby się natomiast kampania: "nie upijaj się do stanu w którym nie możesz się bronić".

Grajcz

Warszawa :) bohaterowie upiornych "anegdotek" to głównie studenci, UW bądź innych uniwerków z równie dobrą renomą.

"Pozostaje mi współczuć, nie zmienia to faktu że zjawisko molestowanie nie jest tak powszechne." - a na podstawie czego wysuwasz wniosek, że molestowanie nie jest powszechne? Bo do jakichkolwiek statystyk by nie sięgnąć, wszystkie dane wskazują na wnioski zgoła odwrotne.

"Rozumiem że ci powszechni onaniści zostali potraktowani jak należy - zrobić im zdjęcie telefonem (zaraz im przejdzie ochota) i zasugerować upublicznienie w internecie (lub policji)?" - nie wiem jaki spotkał ich los. Mój ojciec szukał pociągowego onanisty na peronie, z intencją spuszczenia mu wpie*dolu. Matka go odwiodła od tego zamierzenia (taka już jej natura, że ucieka od takich rzeczy i tyle). Koleżanki z wydziału też swoją drogą po prostu od onanistów uciekły.

Wiesz, my możemy być sobie tutaj mądrzy prawiąc o tym, co powinno się zrobić, ale większość kobiet w sytuacjach tego typu zagrożenia po prostu ogarnia lęk. Wdawanie się w osądzanie ich nieracjonalnego zachowania jest niekonstruktywne i do pewnego stopnia naiwne (ignoruje bowiem naturę ludzką).

"A co do 15 latki pijanej na imprezie...nie jest to żadne usprawiedliwienie napastnika ale jak zasnę pijany na przystanku w nocy to pretensje o to że ukradną mi portfel będę mógł mieć przede wszystkim do siebie." - zupełna niezgoda. Polemizowałbym czy tego typu logikę powinno się zastosowywać w wypadku dorosłych, dojrzałych osób, ale w przypadku 15-latki? Przecież to jeszcze dziecko.

"...i żadne kampanie w stylu "nie molestuj", "nie gwałć" czy "nie kradnij" nie pomogą." - znowu ponawiam pytanie: na podstawie jakich dokładnie danych tak twierdzisz? Czy kampanie przeciwko gwałtom są zupełnie nieefektywne? Czytałeś jakiekolwiek badania na ten temat? Bo ja nie, i krótki search w google scholarze okazał się bezowocny, a czasu na dłuższe szperanie nie mam, bo święta trzeba przygotować.

kosobi

Możesz przytoczyć te statystyki dowodzące powszechności molestowania?
Po prostu jestem ciekaw z których korzystasz bo jak wiem są bardzo upolitycznione.
Możesz znaleźć 2 różne badania praktycznie sobie przeczące - zależnie od tego kto je zlecił i wykonał - seksuolog którym pasuje duży wskaźnik molestowań i społecznej rozwiązłości (np. Izdebski), lewica czy prawica, ośrodek w Polsce czy w Szwecji gdzie kryteria molestowania są zupełnie inne...
Trafiłem nawet na raport w którym twierdzono że ponad 90% Polek było molestowanych.
A jak? No głównie poprzez "opowiadanie nieprzyzwoitych dowcipów":)
A to że badanie przeprowadziła fundacja feministyczna zupełnie nie wpłynęło na wiarygodność badań...
Szczególnie że wszelkie badania statystyczne na temat seksualności są prowadzone telefoniczne lub przez internet:) Wiarygodność pełną gębą.

Bo jak widzisz ja ze swoich okolic i znajomości mam zupełnie odwrotne proporcje dotyczące skali tego zjawiska niż ty, dlatego kwestionuje powszechność tego zjawiska.
W sumie nie dziwne że w dużym mieście łatwiej trafić na patologię ale nie sądzę żeby w skali kraju ofiarami molestowania padło więcej niż 20% kobiet co wbrew pozorom - biorąc pod uwagę trudną specyfikę zwalczania tego zjawiska - nie jest dużą liczbą.

I tu przechodzimy do tego o czym piszesz czyli braku reakcji na publiczne obnażanie.
Samosąd ojczulka to nie rozwiązanie, tu trzeba dowodu.
Ciężko walczyć ze zjawiskiem molestowania gdy kobiety boją się bronić i reagować, dlatego te 20% ofiar z których większość to kobiety które bały się zareagować na onanistę albo obmacywanie mnie nie szokuje.
I akcja metoo nic nie zmieni bo niby co ma zmienić mówienie o tym po fakcie?
Tu trzeba reagować natychmiast.
Wiem że nie jest łatwo zachować zimną krew ale cóż...kto niby ma pomóc tej kobiecie jak nie ona sama? Po fakcie zboczeńca trudno znaleźć a i zboczeniec wyczeka moment żeby kobieta / kobiety były same...

Masz rację, 15 latka to jeszcze dziecko więc co robi pijana na imprezie?
I przypominam że kolega który ją molestuje - sam najpewniej jest pijanym gówniarzem.
Więc skoro ją tym usprawiedliwiasz to i jego powinieneś...przecież to dziecko, upił się i nie wiedział co robił:/
Z jednej strony zwalniasz ją z odpowiedzialności za własną nierozważność a z drugiej stawiasz w roli bezbronnego dziecka.
Albo więc trzymajmy gówniarę w domu i pilnujmy żeby głupot nie narobiła albo dajmy swobodę ale w pakiecie z odpowiedzialnością za własne bezpieczeństwo.
Tutaj ponownie mamy sytuację - ciężko przeciwdziałać takiej formie molestowania gdy pijane dzieciaki się obmacują.
Co niby mamy zrobić?
Jedyne rozwiązanie to takie w którym nastolatka będzie w stanie sama się bronić - narobić krzyku - ostatecznie uciekać w przypadku próby gwałtu.
Trudno oczekiwać że na imprezie gdzie są same pijane dzieciaki ktokolwiek będzie na tyle trzeźwo myślał żeby jej bronić, nawet w przypadku gwałtu później trudniej coś udowodnić bo w sumie wszyscy byli pijani i nikt nie stwierdzi czy była zgoda...

Kampanie przeciwko gwałtom są nieefektywne ale tylko niektóre.
Kampanie które mają za zadanie uświadomić kobiety o ich prawach, zachęcić do obrony i zgłaszanie przestępstw a także zachęcają do unikania sytuacji niebezpiecznych (np. nie upijaj się do nieprzytomności) pomagają.
Natomiast kampanie w stylu "nie molestuj, nie gwałć" są godne politowania.
Przestępca seksualny nie kontroluje swoich popędów w związku z tym żadna kampania odnosząca się do jego sumienia nie odniesie efektu, tutaj zadziała tylko nieuchronność kary.
Natomiast prowadzenie edukacji na zasadzie uczenia normalnych facetów "jak nie gwałcić" jest po prostu obraźliwe, nie mówiąc już o bezsensowności takich akcji.
Więc w jaki niby sposób kampania metoo ma pomóc?
Uświadomić skalę molestowania?
No i co to dało? Medialny szum wokół tego prowadzi jedynie do przesycenia i zobojętnienia społeczeństwa...te wszystkie afery zrobiły się już nudne i kolejne prowadzą tylko do utraty wiarygodności takich zgłoszeń.
Nie muszę mieć do tego badań, wystarczy że widzę jak znajomi, otoczenie i fora w internecie reagują na kolejne takie afery...tak jak tutaj - to już więcej ludzi z góry zakłada że to afera na pokaz niż że faktycznie coś takiego miało miejsce.
Zamiast kampanii metoo i afer rodem z Hollywood proponuję:
- Zgłaszać takie rzeczy na policję, oni od tego są a nie facebook.
- Reagować od razu a nie po 30 latach, będzie większa szansa ukarania winnych.
- Nie bać się bronić, krzyczeć, robić zdjęć, etc. Napisanie o zdarzeniu na facebooku po fakcie nic nie zmieni, ten obmacujący / obnażający się zbok nic sobie nie zrobi z tego wpisu i będzie zaczepiał kolejne kobiety tak długo jak któraś się nie postawi.

kosobi

https://www.youtube.com/watch?v=KzNAA-UYwNw

kosobi

Bardzo mądrze tu wszyscy piszecie, muszę przyznać. Nie mniej, co mnie strasznie zawsze boli to jak widzę, jak młode, nie raz niepełnoletnie dziewczyny skąpo czy wyzywająco się ubierają. Ostatnie widziałem 2 takie małolaty, którym prawie całe tyłki było widać. I chociaż lubię zgrabne kobiece pośladki, to obrzydza mnie taki widok u małolat na mieście. A nawet u dorosłych kobiet, które obnoszą się z tym jak dziwki. Niestety jest to coraz bardziej powszechne. Może to minie, może nie, ale jak sobie pomyślę na ilu takie dziewczyny/kobiety natrafią zboczeńców, którzy nie będą potrafili powstrzymać popędu to aż mnie bierze na wymioty.
Sam kiedyś poobijałem gościa, który chodził za moją dziewczyną i zresztą nie tylko za nią, ale ilu nie będzie miało szczęścia posiadania przy sobie kogoś zaufanego... Masakra jednym słowem.

kosobi

Ale bajdurzysz!!!

Grajcz

gadasz tak bo nik nigdy nie ocierał się penisem o Ciebie w autobusie,nie zwalił przy tobie konia, nie zaczepił na przystanku tramwajowym grożąc, że Cię zabije jeżeli nie pojedziesz z nim w miejsce które chce,nie zaczepił kilkuletniej dziewczynki i nie zaciągnął na klatkę schodową karząc sobie rozpinać rozporek lub nie próbował zgwałcić w śmietniku chcesz więcej? ja po tym wszystkim szczerze mówiąc mimo iż minęło już kilka, a nawe5 kilkanaście lat często odwracam się za siebie.... więc nie wal sarkazmem na lewo i prawo bo widać,że nie wiele wiesz o życiu,a już na pewno nie o byciu kobietą!

Grajcz

a a i te mądrości o robieniu zdjęć u upublicznianiu,wiesz cokolwiek o ekshibicjoniźmie ?nie? to zapraszam do lektury ..... , a po wtóre wyobrażasz sobie twardy osąd i logiczne myślenie u kobiety, a dość często dziewczynki, która jest świadkiem takiej sytuacji, która tak jak Ty nie ma bladego pojęcia czego doświadcza?co jej grozi ect?nie wiesz tego bo jesteś facetem, dla Ciebie wszystko jest proste i 0-1,ale życie takie nie jest, nie wiem czy Ci się rozjaśni w głowie po moich komentarzach,ale mam nadzieję, że chociaż odrobinę zweryfikujesz swoje osądy.15 letnia wstawiona dziewczyna też nie powinna się bać o swoje zdrowie, ale zgadzam się,że i Ty o swój portfel .....

niki1981

Bo wszystko jest proste, logiczne i zero-jedynkowe.
Tak działa świat, zawsze tak działał i zawsze będzie. Ludzie są z natury źli i egoistyczni. Ograniczają nas normy prawne i moralne nakazujące postępować wbrew naszej naturze (popędowi seksualnemu).
O ile większość w ryzach trzymają wpojone normy moralne (nie krzywdź innych) to są też jednostki które się nie kontrolują i gdy nie ogranicza ich prawo (pijana bezbronna nastolatka, brak świadków, brak konsekwencji) to robią to co zrobiłoby w tej sytuacji każde zwierze.
Nikt nie obwinia Lwa gdy mu kretyn w zoo wskoczy na wybieg i Lew go zabije.
Idiota pomimo ostrzeżeń wystawił się na śmierć a zwierze zrobiło to co nakazał mu jego instynkt.

Też chciałbym żyć w utopijnym świecie gdzie ludzie nie krzywdzą się nawzajem ale to niemożliwe, dlatego nastolatkom (i nie tylko) zawsze będę tłukł do głowy że robiąc z siebie ofiarę i wystawiając w niebezpieczne sytuacje same się proszą o krzywdę.
A jak tego nie rozumie to sorry - jest idiotą a ja nie jestem wszechmocny żeby każdego idiotę uratować przed konsekwencjami własnej głupoty.
Molestowany nie byłem (według waszych standardów to tak ale dla mnie to nic krzywdzącego) ale jako dzieciak byłem pobity, okradziony czy wiele lat byłem ofiarą prześladowania.
Wiem co to strach i bezsilność, wiem jak to jest tygodniami bać się wyjść z domu a jednocześnie musieć. Wiem jak to jest bać się poprosić o pomoc czy poskarżyć.
Ale teraz nie robię durnych akcji "byłem prześladowany" tylko wyciągnąłem wnioski - nauczyłem się bronić, nauczyłem jak się zachowywać żeby nie być ofiarą.

Grajcz

Grajcz, piszesz totalne głupoty. Różni ludzie prezentują różny poziom moralny. Większość potrzebuje narzuconych norm moralnych z zewnątrz, ale też potrzebują ich w _różnym_ stopniu, a poza nimi są też tacy, którzy mają własne/wewnętrzne normy moralne i takich to musiałbyś przymuszać, żeby zrobili coś niemoralnego, a i pod przymusem często by woleli sami oberwać, a nawet zginąć, niż zrobić coś złego drugiej osobie. Natomiast przykładowo tacy autobusowi obmacywacze w większości przypadków cierpią na zaburzenia, a nie są po prostu źli, więc najzwyczajniej piszesz bez sensu i nie na temat. Co nadal oczywiście nie zmienia tego jak choćby takie właśnie obmacywanie, które potrafi mieć dość brutalny przebieg, psychicznie niszczy szczególnie dorastające dziewczyny. Jesteś facetem i po prostu nie masz zielonego pojęcia o tym jak to jest być kobietą, a w szczególności jak wygląda dorastanie kobiety. To tak jak wyżej sugerowałeś, że niby trzeba żyć w jakimś szczególnym mieście, żeby obmacywanie, próby gwałtów/gwałty i inne nadużycia seksualne były dla człowieka czymś często spotykanym. Oczywiście nie. Wystarczy być po prostu kobietą (no...albo świadomym rzeczywistości mężczyzną). I absolutnie nie chodzi tu o to, że jako kobieta mam tu jakieś pretensje o to. Nie. Po prostu tak wygląda rzeczywistość. Naturalna relacja między obiema płciami jest taka, że nie ma za bardzo możliwości by było inaczej.

@"Nikt nie obwinia Lwa gdy mu kretyn w zoo wskoczy na wybieg i Lew go zabije.
Idiota pomimo ostrzeżeń wystawił się na śmierć a zwierze zrobiło to co nakazał mu jego instynkt."

Czyli kobieta idąca ulicą, kobieta jadąca autobusem czy tramwajem, kobieta wchodząca na klatkę schodową... to wszystko są idiotki, które lekkomyślnie same narażają się na gwałt. Tylko powiedz mi jak się poruszać po mieście nie wychodząc na klatkę schodową i nie chodząc ulicami?

Przez to, że piszesz właśnie takie głupoty potem znajdują się osoby, które to mocniej dotknie i Ci w końcu coś odpiszą i wcale to nie jest tak, jak usiłujesz to kłamliwie przedstawić, że taka osoba użala się nad sobą i nie potrafi wyjść z roli ofiary. Po prostu nie wszyscy są w stanie nie zareagować na zakłamywanie rzeczywistości.

@ "A jak tego nie rozumie to sorry - jest idiotą a ja nie jestem wszechmocny żeby każdego idiotę uratować przed konsekwencjami własnej głupoty."

wow! :) To jest dobre! Biorąc pod uwagę Twoje totalnie abstrakcyjne i zapatrzone w siebie podejście, to już widzę jak ktoś by się w ogóle spodziewał/doczekał jakiejkolwiek pomocy z Twojej strony :) Pan ratujący, ale nie dający rady uratować wszystkich :)))

A co do Twoich przeżyć, to "trochę" głupio, że nie widzisz przepaści między doświadczeniami typu pobicie, a gwałt. Molestowanie seksualne zupełnie inaczej wpływa na psychikę niż pobicie. Przy czym nawiązując jeszcze do Twojej bohaterskiej przemiany polegającej na tym, że po prostu dorosłeś i nabrałeś siły fizycznej... to może warto by Ci było uświadomić, że bardzo częste jest molestowanie w domu ze strony najczęściej ojca i nie wiem jak sobie wyobrażasz nauczenie się zachowywania by nie być ofiarą w takiej sytuacji...

I doprawdy nie masz czym się chwalić, że nie robisz akcji "byłem prześladowany", bo większość kobiet w końcu przecież też nic takiego nie robi, a raczej trudno znaleźć kobietę, która by nie miała na koncie takich doświadczeń (choć Tobie się wydaje, że to rzadkie, bo o tym nie mówią...). Ja też nie robię takich akcji, a i nawet w ogóle nie popieram tych wszystkich akcji "me too", ataków często na niewinnych ludzi i po prostu nadużywania kwestii molestowania. Kiedy się wypowiadam na temat ostatnio popularnych nagonek, to niemal jedynie krytykując, jednak nie znaczy to, że jestem oderwana od rzeczywistości tak jak Ty i że nie wiem jak powszechne są nadużycia seksualne (i w tym często gwałty) w stosunku do kobiet.

Eleonora

w punkt
a do Twojej wypowiedzi dopisałabym tylko jeden komentarz, podejrzewam, że prześladowania i pobicia Pana wszechwiędzącego ustąpiły po ukończeniu podstawówki, kobieta niemalże całe życie jest narażona na seksistwoskie komentarze, molestowanie ect. też rzadko odpowiadam komukolwiek o moich" spotkaniach bliskiegostopnia", które ja nazywam ucieczką spod kosy, bo bądź co bądź, nic ponad to co napisałam więcej się nie wydarzyło, również nie popieram akcji "me too", uważam że jeżeli nie powiedziało się od razu, to na chu... drążyć temat po latach, ale do jasnej cholery nie pozwolę na to, aby mówić, że tego nie ma!, że nie odcisnęło piętna, albo mówić, że same jesteśmy sobie winne, bo wypiłyśmy np jednego drinka za dużo! to na tej podstawie uważam, że każdy sikający pod płotem koleś, zasługuje na wsadzenie długopisu w cewkę moczową.! :)

Eleonora

Ja bym nie powiedział, że Grajcz pisze totalne głupoty. Ty zresztą też. Każde z Was ma trochę racji.
Ja zdaję sobie sprawę, że facet nigdy w pełni nie zrozumie jak to jest być kobietą (chyba, że Mel Gibson, że tak pozwolę sobie rozluźnić atmosferę), ale i vice versa.
Czego jednak nie potrafię pojąć to jak dziewczęta, i to mocno niepełnoletnie, potrafią się obnosić ze swoim..seksapilem. Z roku na rok moda idzie w kierunku chodzenia niemalże nago. Czasem mam wrażenie jakby cywilizacja w tej kwestii zatoczyła koło... Jeszcze trochę i niektórzy w opaskach na biodrach będą chodzić. :P
Bycie kobietą byciem kobietą, ale chyba nigdy nie zrozumiem, jak pozbawiona wyobraźni może być dziewczyna/kobieta, żeby wychodzić skąpo ubrana, sama nocą na miasto. Przecież to jest istne proszenie się o kłopoty. I większość dziewczyn/kobiet zdaje sobie z tego sprawę... Ale i tak liczy się ten wygląd, to że będą patrzeć. A potem wiele kobiet narzeka, że ktoś się do nich przystawiał. Ja wiem, że niektórym wystarczy sam fakt, że ma do czynienia z płcią piękną, ale na większość jednak skąpy ubiór działa jak płachta na byka.
Obrzydzeniem napawa mnie widok facetów, którzy coś wykrzykują dziewczyn, a i miałem kiedyś okazję pogonić naprzykrzającego się mojej dziewczynie, jak również innym dziewczętom, jebniętego jegomościa... Ale ile dziewczyn nie będzie mieć takie szczęścia i same proszą się o kłopoty.

Shaggy777

W tym się z Tobą zgodzę, że wiele dziewcząt i kobiet ubiera się zbyt wyzywająco i wcale mi się coś takiego nie podoba, bo to jest już wręcz niesmaczne. I też nie dziwię się mężczyznom, że to na nich działa prowokująco, bo jak by mogło nie działać. Z tymże fakty są takie, że ofiarami napastowania i gwałtów zwykle padają te cichsze, spokojniejsze i wcale nie wyglądające wyzywająco dziewczyny/kobiety z tego względu, że napastnicy zawsze wybierają ofiary, które łatwiej zdominować i zastraszyć. Na które napaść jest łatwiejsza i bezpieczniejsza dla nich. Dziewczęta/kobiety pewniejsze siebie i głośniejsze paradoksalnie są mniej narażone na napaści seksualne jakkolwiek by się nie ubrały. Kiedy ktoś taką napadnie dużo ryzykuje, bo jest duże prawdopodobieństwo, że będzie ona głośno krzyczeć i skutecznie się bronić. Tak więc i w tym przypadku nie ma sensu ani odzwierciedlenia w rzeczywistości twierdzenie, że kobiety są sobie winne, bo się skąpo ubierają, bo akurat dziewczyny spokojniejsze i cichsze zwykle nie ubierają się wyzywająco.
A druga sprawa - piszesz o wychodzeniu nocą na miasto, a do gwałtów i napastowania dochodzi bardzo często za dnia, a nie nocą.

A co do takiego zaczepiania i słownego składania "ofert", co dany pan chętnie by zrobił, co w sumie choć nieprzyjemne nie jest przynajmniej niebezpieczne, bo zwykle na słowach się kończy, to też warto zauważyć, że najwięcej takich sytuacji się zalicza będąc nastolatką (i ogólnie dopóki wygląda się na nastolatkę), bo mężczyźni zdają sobie sprawę z tego, że młodziutka dziewczyna jest zbyt wystraszona czymś takim, żeby jakoś odważniej zareagować. Do dorosłych kobiet faceci nie są już tacy odważni. Naprawdę tak to wygląda. I to nie jest tylko kwestia mojego własnego doświadczenia, ale i po prostu wiedza znana policji, psychologom itd. - wszelkim osobom stykającym się z kwestią nadużyć seksualnych. Pigułki gwałtu także są dodawane najczęściej tym najcichszym dziewczynom, bo takie po prostu najłatwiej potem uprowadzić/wyprowadzić z jakiejś imprezy/klubu, takie dziewczyny nie rzucają się w oczy tak jak te odważniej ubrane i głośno się bawiące.

kosobi

Kurdę. Sypiesz przykładami jak z rękawa ;) Aż trudno uwierzyć. Poza tym może te osoby nie życzyły by sobie abyś pisał o ich prywatnych do tego traumatycznych sprawach? Nie wiem na ile jesteś tu anonimowy, ale jeśli ktoś wie kim jesteś w realu, wie też kim jest Twoja mama i siostra, a dla nich może być to krępujące. Nie chciałabym, żeby ktoś komu się zwierzałam używał mnie jako argumentu lub przykładu na jakimś filmowym forum. Dewaluuje to powagę całego zajścia. Sick

Vanillia

Dokładnie. Swobodnie mógł napisać, że np. zna osobę, która w wieku lat... była.. itd. Nie musiał podawać konkretnie o kogo chodzi.

kosobi

Ja tylko znam jedną osobę, przed którą obnażał się typ. Ogólnie mało się o takich ludziach słyszy. Jak opowiedziała o tym zdarzeniu to dopiero uwierzyłem, że takie coś rzeczywiście może się zdarzyć, bo dla mnie to zawsze brzmiało niewiarygodnie, facet w płaszczu pokazuje penisa.

Zgwałconych kobiet nie znam, ale gwałt to nie molestowanie, próba gwałtu to też nie molestowanie, to próba gwałtu. Zupełnie inne paragrafy.

Natomiast jeśli molestowaniem nazwiemy łapanie za pośladki, albo za biust, ewentualnie składanie jednoznacznych propozycji natury seksualnej, to rzeczywiście widziałem tysiące takich sytuacji. Samo klepanie w tyłek jest jeszcze dopuszczalne w środowisku, w którym ludzie uważają, że to nic złego, chociaż mi się to nie podoba. Problem jest, jeśli jedna strona nie toleruje takich zachowań, a jeśli daje to do zrozumienia, i taki "napastnik" nie zaprzestaje swoich czynności, albo gdy jest relacja zależności. Jeśli przełożony, ktoś kto ma nad kobietą władzę stosuje takie praktyki moim zdaniem to już molestowanie. Podobnie przełożony nie może swoich podwładnych wyzywać od durniów, albo ogólnie obrażać.

Wigen19

Nie mogę się zgodzić bardziej z Twoimi słowami. Święta racja.

Wigen19

Zgadzam się w 100%

Wigen19

Z tego co czytałem to z wypowiedzi Kevina wynika że przyznał się do molestowania 15 latka po pijanemu i go przeprosił,ponoć nie był to jeden nastolatek tylko...co do kobiet to myślę że coś w tym jest,skoro nie miał oporów z chłopakami,choć wszystko mi się miesza z jednej strony kobiety z drugiej młodzi chłopcy,widać wszystko jedno byle się ruszało.

dominik1980

Jak dla mnie to jest jednoznaczne...wycinek z gazety...Przypomnijmy, że kiedy Anthony Rapp po raz pierwszy publicznie opowiedział o swoim bolesnym doświadczeniu, Kevin Spacey bronił się, mówiąc: Mam mnóstwo szacunku i podziwu dla Anthony'ego Rappa jako aktora. I jestem przerażony historią, którą opowiedział. Mówiąc szczerze, nie pamiętam takiego wydarzenia. Ale jeśli przed 30 laty zachowałem się tak, jak twierdzi, należą mu się z mojej strony szczere przeprosiny za nieodpowiednie zachowanie pod wpływem alkoholu. Przykro mi, że przez tyle lat nosił w sercu tak negatywne uczucia.

1992kamil

Po pierwsze, Spacey osiągnął największe sukcesy długo po tym rzekomym "molestowaniu". Jest już innym człowiekiem, aktorem wysokiej klasy o wyjątkowym talencie i umiejętnościach aktorskich. Jest jedynym powodem dla którego zakupiłem odgrzewanego kotleta "Call Of Duty Advanced Warfare".
Po drugie, wciąż nie ma dowodów poza zwierzeniami trzeciorzędnego aktorzyny o wątpliwej prawdomówności, który chciał zaistnieć w mediach, możliwe że żadnego molestowania nie było. Nie można skreślać człowieka na podstawie niepotwierdzonych plotek jednej osoby. Inaczej każdy dupek mógłby spieprzyć życie dowolnej gwiazdy filmowej. To tak jakby Eduard Furlong po latach wymyślił sobie bajeczkę, że na planie T2 molestował go Arnie, Cameron albo Linda :) i to jest przyczyną jego alkoholizmu i narkomanii.

CorporalHicks

Niestety, ale biorąc pod uwagę jak zakrzewiającą się nagonkę w mediach i co raz większy lincz w mediach społecznościowych kariera Kevina została właśnie położona równo z trawą i nikogo już nie interesuje czy to prawda czy też nie fama poszła co szczerze uważam za przykre. Dopiero co oglądałem go w Baby Driver i pomyśleć, że to jego jedna z ostatnich ról. Dodajmy do tego jeszcze bardzo szybkie info że koniec z house of cards. Ehhh bez sensu to wszystko tak jak wspomniałeś teraz można tak położyć karierę każdego bo nikt nie będzie sprawdzał.

casavir3004

Bardzo dziwna historia... która wychodzi na jaw po tylu latach. I nagle wypłynął, zabłysnął ten młody aktorzyna. Może zna ktoś jakąś jego rolę oprócz tej z Kevinem S.?

użytkownik usunięty
majkalipcowa

Obecnie Star Trek Discovery gdzie gra homoseksualistę i za partnera ma faceta o zawodzie lekarza .Szczerze nie wiem czy to prawda czy fałsz ale jakoś wcześniej nie był tak sławny ,a bynajmniej nie widziałam znim filmu ,a tu nagle po tej akcji taki medialny się zrobił ,a pan Spacey gdzieś za szarą mgłą .Ciekawe jak za kila lat wyjdzie iż do niczego nie doszło to czy pan Kevin S. dostanie odszkodowanie ale to moje prywatne gdybanie.

CorporalHicks

Prawdomówny czy nie, chłopak otworzył puszkę pandory - po jego wyznaniu zaczęli ujawniać się ci, którzy mieli nieprzyjemne kontakty ze Spacey. Od osób pracujących w ekipie technicznej HoC po boyów hotelowych.

CorporalHicks

Nie no jak kupiłeś gre to rzeczywiście nie wazne czy molestowal czy nie

matbla2000

Jakby to był jakiś pan Władzio spod budki z piwem, to oczywiście, powinno się zwyrola zamknąć. Ale do cholery to Kevin Spacey, jeden z najlepszych współczesnych aktorów! Może jakby molestował dziewczynkę, albo chłopca powiedzmy ok. 10 lat, i byłyby na to dowody, to rzeczywiście można by go potępiać. Ale 14 lat to nie dzieci tylko młodzież, a takie szczyle same nieraz potrafią mieć niestworzone pomysły, wystarczy poczytać kroniki policyjne. Na razie mamy niepotwierdzone plotki o rzekomym molestowaniu wygłaszanie przez trzecioplanowego zrytego psychicznie aktorzynę. A tu już piszą że ktoś dopieprza się do kolejnej legendy kina - George'a Takei.

CorporalHicks

"Jakby to był jakiś pan Władzio spod budki z piwem, to oczywiście, powinno się zwyrola zamknąć. " - Aha, to od teraz moralność zależna jest od statusu majątkowego/sławy, tak? Pomijając już kwestie prawa stanowionego, to zasady moralne obowiązują wszystkich w jednakowy sposób. jeśli tego nie rozumiesz, to dalsza dyskusja nie ma najmniejszego sensu.

1992kamil

W to całe molestowanie to tak nie do końca wierzę - "wziął mnie na ręce i się przytulił na kanapie" jest dość enigmatyczne - bardziej mnie zniesmaczył deklarowany homoseksualizm - już nigdy nie będę patrzył tak samo na twardziela/przystojniaka z Tajemnic Los Angeles, czy mitycznego Kaysera Soze z Podejrzanych...

RogerVerbalKint

Lol.

"Może i pedofil - ok. Ale, ŻE PEDAŁ? CO TO TO NIE"

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
RogerVerbalKint

Ale swoje dzieci nosisz i przytulasz, czy inne, obce - szczególnie 14-letnie - też?

Bibaniu

Różne - zwłaszcza dzieci moich kolegów/znajomych/rodziny - bo uwielbiam dzieci - przestaję przytulać nastoletnie dziewczynki - bo jak zaczną rosną im cycki mogłoby to zacząć mnie podniecać - a tu leży granica pomiędzy dotykiem serdecznym/ojcowskim/przyjaznym a pedofilią/molestowaniem właśnie

RogerVerbalKint

Co powiesz na te doniesienia? https://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/kevin-spacey-oskarzany-przez-czlonkow-ekipy- house-of-cards,786944.html

RogerVerbalKint

O właśnie, też tak myślę, nic dodać, nic ująć

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
camakal

Święte Słowa

użytkownik usunięty
1992kamil

A tak mi Pan Zaimpinował swoją grą Panie Spacey a tu taki cios w twarz - zboczeniec i pedał w jednym :/ - Cuż, przynajmniej rola w Siedem nic na tym nie straci...

Pogloski na temat jego orientacji seksualnej media donosily nam juz niejednokrotnie dluuugo, dluuuuuuuugo przed tymi oskarzeniami o molestowanie. Kevin tak intymne pytania zwykl kwitowac krotkim "that's private".

Ponoć był przez ojca nazistę gwałcony w dzieciństwie, tak przynajmniej twierdzi jego brat... Tego typu doświadczenia wykrzywiają człowieka w niewyobrażalnym stopniu.

1992kamil

Spekulacje na temat tego czy Spacey jest gejem czy też nie, a możne tylko w 1/2 lub 3/4, są stare jak świat. Nie umniejszam tu autentycznym ofiarom molestowania (gwałtu), ale sam autor oskarżeń przyznał, że do niczego takiego nie doszło. Skłaniam się więc ku zdaniu, że chciał się po prostu wypromować na tym, co teraz modne (jakby to źle nie zabrzmiało) i popłynął z nurtem.
Dodatkowo polecam zapoznanie się np. z dzieciństwem Spacey'a, a pomoże to niektórym nabrać większego dystansu do sprawy.

Dla mnie, czy to jako Jim Williams czy też Frank Underwood - Kevin S. był i będzie Wielkim artystą (póki co).

MissFrey

Generalnie dość niesamowite jest to, że nagle kolesiowi, którego nikt nie kojarzy, nagle po ponad 30 latach przypomina mu się, że niby do czegoś takiego doszło. Spacey nie pamięta takiej sytuacji, ale mimo wszystko nie robi z siebie totalnie świętego, co jest fair moim zdaniem. Może za 20 lat "przypomni" mi się, że ktoś mnie źle dotknął. Nie mówię, że to fałszywe oskarżenie. Nie warto w tej chwili wydawać jakiegokolwiek wyroku - nikt z nas nie zna sprawy, ale jako ludzie bardzo lubimy oceniać i wiedzieć lepiej niż sami zainteresowani.
Ktoś pisze, że natychmiast Netflix podjął decyzję o zakończeniu serialu z udziałem Spacey'a. Mimo wszystko nie do końca widzę zbieżność między wydarzeniami, nie wiem też, co jeszcze mogłoby się wydarzyć w serialu, poza tym dobre seriale nie ciągną się w nieskończoność.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones