W tym życiorysie widzę ciekawą analogię do zagranej przezeń Sissi... chodzi mi szczególnie o fragment: "burzliwa natura nie pozwoliła jej zaznać szczęścia w życiu prywatnym (...) w straszliwym wypadku straciła ukochanego 12 letniego syna, cierpiała na depresje (...) Mimo że miała jeszcze córkę - Sarah Biasini, po śmierci syna nie umiała już żyć. Zmarła 29 maja 1982 roku, mówi się że na niewydolność serca... jaka jest jednak prawda? ....."
Być może to wina mojej bujnej wyobraźni :)
Jej rodzice przyjaźnili się z Hitlerem, ona sama bawiła się z dziećmi hitlerowców. Nie dziwię się, że nigdy nie zaznała szczęścia aż w końcu popełniła samobójstwo.