w teen wolf trochę się poprawił w ostatnim sezonie, ale nie jest jakiś bardzo ciekawy, dylan o'brien(stiles) skrada wszystkie jego sceny
Talentem aktorskim raczej nie grzeszy, wyraz twarzy prawie w ogóle mu się nie zmienia. A nie jest on chłoptasiem, który znikąd zaczął grać w Teen Wolf, bo jak widać na Filmweb, zagrał już w nie jednej produkcji. Dlatego nie sądzę, żeby jego kunszt aktorski w najbliższym czasie się poprawił, ale mogę się mylić. A co do przedmówcy, Stiles jak najbardziej skradł moje serce :)
zły nie jest, ale nie wyróżnia się kompletnie niczym, zgadzam się z moimi przedmówcami, przy Dylanie wychodzi bardzo cienko
Dla mnie jest jednym z najbardziej denerwujących "aktorów". Rzadko kiedy ktoś mnie tak irytuje na ekranie. Szkoda, bo oglądając Teen Wolf strasznie się męczę, choć serial nie najgorszy. Sama nie wiem dlaczego on wywiera na mnie takie wrażenie.
W Teen Wolf na początku mnie denerwował, przynajmniej w pierwszej połowie pierwszego sezonu. Później musiałam stwierdzić, że go uwielbiam. Jakoś do mnie trafił, szczególnie jego wyraz twarzy gdy gra jakąś scenę grozy. Trzeba przyznać że jego mimika nie jest zbyt różnorodna, ale chyba za to go lubię w Teen Wolfie - może to głupio zabrzmieć, ale dzięki temu często do końca nie wiadomo co chodzi naszemu głównemu bohaterowi po głowie ;) Z każdym odcinkiem zaczynam odnosić wrażenie, że on to robi specjalnie, ale cóż... to moje zdanie. A nieodnośnie tematu, bardzo go lubię za to co prezentuje za kulisami ;)
Może źle się wyraziłam, bardziej chodzi mi o wywiady, fragmenty pomiędzy kręceniem itd. Naprawdę podoba mi się jego... no nie wiem, wesołość? To jak razem z Dylanem (mówiąc teraz o Teen Wolfie), wnoszą tyle optymizmu na planie, są mili, zabawni, lubię ich oglądać :)
wg mnie w trzeci sezonie pokazał jak naprawdę potrafi grać. Może początki były ciężkie, ale wg mnie 3 sezon jest jego i Stilesa z przewagą Stilesa ;)
Myślę, że jest całkiem dobrym aktorem, ale do najlepszych z pewnością nie należy. Przede wszystkim ciągle ten sam wyraz twarzy.