Recenzja filmu

Cena honoru (2002)
Shekhar Kapur
Heath Ledger
Wes Bentley

"Four Feathers", czyli cztery pióra na wagę życia

Honor to temat bardzo często wykorzystywany w kinie. Wdawałoby się, że nie można powiedzieć o nim nic nowego, jednak "Cena honoru" reżyserii Shekhara Kapura to film niezwykły. Niezwykły ze
Honor to temat bardzo często wykorzystywany w kinie. Wdawałoby się, że nie można powiedzieć o nim nic nowego, jednak "Cena honoru" reżyserii Shekhara Kapura to film niezwykły. Niezwykły ze względu na wspaniałą historię, którą przedstawia. Harry Feversham, żołnierz angielski, właśnie zaręczył się z ukochaną Ethne. Niestety niedługo przed ślubem otrzymuje wiadomość, że jego oddział zostanie wysłany do Sudanu. Zdaje sobie sprawę, że nie da sobie rady na wojnie i odchodzi ze służby. Jego decyzji nie potrafią zrozumieć ani przyjaciele, ani ojciec-generał, ani nawet Ethne. Odwracają się od niego, a czworo z nich wysyła mu po piórze na znak tchórzostwa. Harry postanawia za wszelką cenę odzyskać honor oraz udowodnić sobie i innym, że nie jest tchórzem. W postać Harry'ego wcielił się Heath Ledger, który prawdziwą karierę rozpoczął występem u boku Mela Gibsona w "Patriocie". Tym razem miał okazję popisać się w roli pierwszoplanowej, z którą poradził sobie rewelacyjnie. Bardzo realistycznie pokazał dwa oblicza głównego bohatera: w pierwszej części asekuranta bojącego się wyzwań i ryzyka, w drugiej zaś wojownika z desperacją dążącego do obranego celu. Była to zdecydowanie najlepsza z jego dotychczasowych ról. "Cena honoru" to ciekawe połączenie dramatu wojennego i filmu przygodowego. Wątek militarny odsunięty jest na dalszy plan, natomiast najważniejszym tematem jest walka człowieka z najcięższym przeciwnikiem - swoimi słabościami. Najmocniejszą stroną produkcji są właśnie wartości, które przekazuje: niespotykana konsekwencja w dążeniu do celu, przyjaźń i lojalność po grób oraz wspomniane przełamywanie własnych słabości to tylko niektóre z nich. W poruszający sposób pokazuje, jak wiele znaczą w naszym życiu miłość i przyjaźń, ale również jak łatwo można je stracić. To wszystko w połączeniu z historią, można powiedzieć, dezertera, który gotów był oddać życie za honor, robi naprawdę mocne wrażenie. Wizualna strona też nie pozostawia nic do życzenia. Uwagę przyciąga szczególnie bitwa Anglików z Sudańczykami, jedyna, jaką przedstawiono, ale za to na długo zostająca w pamięci ze względu na swój rozmach i przede wszystkim świetne zdjęcia. Robert Richardson, który za nie odpowiadał, stworzył barwne i bardzo klimatyczne tło całej opowieści. Należy mu się za to wielkie uznanie. Troszeczkę gorzej wypada scenariusz. Wydaje się być pokrojony na kilka części, a po każdej z nich akcja znacznie traci tempo. Nie wpływa to jednak znacząco na odbiór filmu. Większym minusem jest strasznie patetyczna końcówka, zupełnie nie pasująca do całej reszty. Walka bohatera z samym sobą na tle kolejnej bezsensownej wojny, w połączeniu ze znakomitą grą aktorską Ledgera sprawia, że "Cena honoru" to film, który naprawdę warto obejrzeć.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nigdy nie byłam fanką filmów, w których dzielni Amerykanie, Brytyjczycy czy przedstawiciele innych nacji... czytaj więcej
Ewelina Nasiadko

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones