Recenzja gry

The Wolf Among Us (2013)
Nick Herman
Dennis Lenart

Żegnaj, bajeczko

Drwal z "Czerwonego kapturka" już nie ratuje dziewcząt. Zapija raczej smutki w nocnym barze. Zdarza mu się też trzasnąć w twarz kobietę. W małżeństwie Pięknej i Bestii pojawia się rozłam i
Drwal z "Czerwonego kapturka" już nie ratuje dziewcząt. Zapija raczej smutki w nocnym barze. Zdarza mu się też trzasnąć w twarz kobietę. W małżeństwie Pięknej i Bestii pojawia się rozłam i kłopoty finansowe. Na progu budynku, w którym mieszka Zły Wilk, ktoś zostawia głowę pewnej dziewczyny. Witajcie w mniej znanej i bardziej magicznej części Nowego Jorku – Fabletown.



Amatorom gier przygodowych nie trzeba przedstawiać studia Telltale Games. Reszta graczy powinna wiedzieć, że odpowiada ono za serię "Sam&Max", "Back to the Future" czy świetnie oceniane "The Walking Dead". "The Wolf Among Us" to jego kolejna odcinkowa produkcja. Niewiele tu zbierania przedmiotów, za to sporo dialogów i kojarzenia faktów oraz momentów tzw. QTE, kiedy musimy wcisnąć odpowiedni przycisk na padzie.

Historia w "The Wolf Among Us" opiera się na świecie wykreowanym w komiksie "Baśnie" Billa Willinghama. W tym uniwersum niezliczeni bohaterowie europejskiego i amerykańskiego folkloru żyją pośród zwykłych ludzi, chronieni przez specjalny urok. "The Wolf Among Us" to, technicznie rzecz biorąc, prequel wydarzeń, które rozgrywają się w komiksach. Nasz bohater – Zły Wilk (sam przedstawia się jako Bigby Wolf) – jest świeżo upieczonym szeryfem Fabletown. Zmaga się nie tylko z biurokracją i ignorancją potrzeb biedniejszych członków społeczności, lecz także z własną przeszłością i naturą. Większość postaci w grze zwyczajnie nas nienawidzi. Zły Wilk to w końcu żyjący koszmar.



Na pierwszy rzut oka "The Wolf Among Us" nie ma tak ciężkiego kalibru emocjonalnego jak "The Walking Dead". Baśniowy świat, nawet jeśli częściowo zanurzony w zwykłej rzeczywistości, jest mimo wszystko abstrakcyjny. Równie nieprawdopodobne wydają się na początku problemy mieszkańców Fabletown. Wraz z postępem historii poznajemy jednak coraz więcej motywacji postaci. Ichabod Crane mówi w pewnym momencie do głównego bohatera, że kiedyś opowieści o nich były proste – miały początek, rozwinięcie i koniec. To także jeden z kluczowych momentów w grze. Problemy baśni stają się problemami uniwersalnymi.

Telltale Games świetnie uchwyciło świat wykreowany przez Willinghama. Co więcej, nie tylko potrafiło przełożyć go na język gier, lecz także dodać od siebie fenomenalną atmosferę beznadziei i szczyptę mroku. Im dalej brniemy w śledztwo, które prowadzi Zły Wilk, tym bardziej gra przypomina miks "Drive" Refna, "Chinatown" Polańskiego i całej masy klasyków literatury i kina, z "Żegnaj laleczko" i "Wielkim snem" na czele. Próba odtworzenia klimatu hard-boiled i noir często kończy się autoparodią. W "The Wolf Among Us" odpowiednie akcenty tego stylu odmierzone są z iście aptekarską precyzją.




Jedyny, choć i tak niewielki, zawód w całej historii sprawia finał. Ostatnie sceny, wytłumaczenie motywacji zabójcy i końcowy moralitet mieszczą się w poetyce noir, bo finalnie chodzi o coś znacznie więcej niż dwa morderstwa. Zajmują one jednak zbyt wiele ekranowego czasu. Przez to gra pod koniec traci nieco mordercze tempo, które towarzyszy nam przez pierwsze trzy odcinki.

Wszystkie postacie w grze napisane są świetnie. Do tego Telltale bardzo sprawnie żongluje naszymi uczuciami. Niektórych bohaterów nie lubimy od razu, inni wzbudzają współczucie tylko po to, by później wbić nam nóż w plecy. Wiele razy mamy zresztą okazję rozkwasić komuś twarz i by tego nie zrobić, trzeba naprawdę żelaznej woli. Szkoda tylko, że niektóre postacie istotne są tylko do pewnego momentu, a później ich czas ekranowy spada niemal do zera. 



"The Wolf Among Us" jest bardziej filmowe niż "The Walking Dead". Choć w obu grach niewiele było klasycznego polowania na piksele, w śledztwie Złego Wilka rzadko korzystamy z przedmiotów. Większość gry to rozmowy i bójki. Zły Wilk potrafi przywalić, komu trzeba. Jak zresztą okazuje się w trakcie gry – "baśniowcy" nie giną tak łatwo. Z reguły bójka sprowadza się do uważnego obserwowania ekranu i wciskania w odpowiednim momencie przycisków na padzie. Znacznie ciekawsze są wybory podejmowane podczas gry.

Nie wiemy, co w dalszej grze zmieni styl naszej rozmowy. Więcej – od czasu do czasu musimy wybrać jedno spośród kilku miejsc, do których mamy się udać. Gdziekolwiek byśmy poszli, przepadną pewne ślady. Oczywiście koniec końców gra doprowadzi nas do jednego zakończenia, ale ominiemy małe porcje historii. 



Wizualnie "The Wolf Among Us" nie jest zbyt zachwycające. To cel-shading raczej drugiego sortu. Tła są umowne, zaś postacie grają głównie twarzami. Telltale Games na szczęście utrzymało doskonały poziom animacji facjat. Większość niedoróbek graficznych niwelowanych jest jednak przez doskonałe wyczucie estetyki. Gdzie trzeba poblasku neonów, tam znajdziemy jadowicie fioletowe kolory. Gdy mają się pojawić mroczniejsze akcenty, zmienia się i gra świateł. Konfrontacja w pewnej odlewni pokazuje z kolei perfekcyjną pracę kamery i różnych planów. Telltale wiedzą, jak utrzymać odbiorcę na krawędzi krzesła.



Jeśli to nie wystarczy, ostatnią przynętą niech będzie muzyka. Jared Emerson-Johnson, który współtworzył kompozycje do "Bard's Tale" czy "The Walking Dead", i tym razem stanął na wysokości zadania. Smętne, lekko ambientowe kawałki potęgują i tak mocno melancholijny klimat gry.

"The Wolf Among Us" jest już od jakiegoś czasu w komplecie. Nie trzeba więc czekać na kolejny odcinek. Ta gra to idealny kąsek dla wielbicieli zarówno urban fantasy, jak i klimatów noir. Jest świetnie napisana, pełna niesamowicie żywych postaci i potwornie emocjonująca. To idealna pozycja na smętny, jesienny wieczór. Do kompletu brakuje tylko szklanki podłego burbona i kiepskich papierosów marki "Huff&Puff".
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Stało się. Po niecałym roku w końcu jestem po ostatnim odcinku najnowszej zakończonej serii Telltale... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones