Recenzja filmu

The Social Network (2010)
David Fincher
Jesse Eisenberg
Andrew Garfield

500 milionów znajomych

Mark Zuckerberg, lat 26. Człowiek Roku 2010 wg Time'a, najmłodszy miliarder świata we wszelkich rankingach, 35. miejsce na liście najbogatszych Amerykanów wg magazynu Forbes (dane z września 2010
Mark Zuckerberg, lat 26. Człowiek Roku 2010 wg Time'a, najmłodszy miliarder świata we wszelkich rankingach, 35. miejsce na liście najbogatszych Amerykanów wg magazynu Forbes (dane z września 2010 roku). Tylko w ciągu ostatniego roku jego majątek wzrósł ponad czterokrotnie. Facebook. Najpopularniejszy portal społecznościowy na świecie, ponad 600 milionów użytkowników. Wartość oscylująca w okolicach 50 miliardów dolarów. Prawdopodobnie najlepsze miejsce do autopromocji w internecie. Te dwa podmioty - Zuckerberg i Facebook - nierozerwalnie łączą się, są jednością. Kiedyś jednak świat musiał o nich usłyszeć i właśnie o tej kwestii traktuje ostatni film Davida Finchera "The Social Network".

Jest rok 2003. Mark Zuckerberg jest studentem Uniwersytetu Harvarda i uzdolnionym informatykiem. Jego kontrowersyjna strona Facemash, na której użytkownicy mają możliwość porównania i wybrania ładniejszej studentki, staje się powodem posądzenia go o włamanie do uniwersyteckiej sieci i jednocześnie zwraca uwagę popularnych w koledżu braci Winklevossów. Chcą oni bowiem stworzyć portal społecznościowy z prawdziwego zdarzenia, a Mark jest idealnym człowiekiem do wykonania zadania. Zuckerberg wykorzystuje ich ideę i zaczyna projektowanie własnego serwisu. TheFaceBook szybko staje się najpopularniejszą stroną na uczelni.

Przyznam się, że dość długo zwlekałem z obejrzeniem najnowszego filmu twórcy "Siedem". Im więcej nagród zdobywał, tym mniejsza była moja chęć sięgnięcia po niego. Po projekcji muszę zweryfikować swoje obawy, gdyż Fincher nakręcił - co tu ukrywać - świetny film wart każdej zdobytej przez siebie nagrody (ze Złotymi Globami na czele). "The Social Network" to przede wszystkim obraz doskonale poprowadzony, dzięki czemu dwie godziny mijają przy nim niepostrzeżenie. Dawno nie widziałem, żeby - jakby nie patrzeć - przegadany film został tak świetnie zmontowany oraz opatrzony żywą, elektroniczną muzyką i trzymał w napięciu godnym "Apollo 13". Trzeba jednak nadmienić, że dialogi to błyskotliwe, drapieżne i pełne - często skrywanych - emocji rozmowy. Historia ani na moment nie dłuży się, nie znajdziemy w "The Social Network" zbędnych scen, ujęcia są precyzyjne niczym cięcia chirurga. To sprawia, że mamy do czynienia z inteligentnym kinem, które ogląda się lekko i z rosnącą przyjemnością.

Ale ostatni film twórcy "Podziemnego kręgu" to także opowieść o tym, jak w dzisiejszych czasach robi się karierę. Oprócz talentu, pomysłu na biznes i, co oczywiste, wkładu finansowego, niezbędna jest tytaniczna praca. Jednak w ferworze tworzenia i walki z otoczeniem, a często także z samym sobą, nie można zapomnieć o lojalności i znaczeniu przyjaźni - tak błahych i stereotypowych a jednocześnie zawsze prawdziwych kwestiach. Mark Zuckerberg (bezkompromisowy, cyniczny - świetny Jesse Eisenberg) przekonał się o tym w bolesny sposób. Jego narastający konflikt z przyjacielem, Eduardo Saverinem (równie doskonały Andrew Garfield), który w efekcie doprowadził go przed sąd, wynikł nie z ambicji ani względów finansowych, ale właśnie z błędnego i niewłaściwego przewartościowania wymienionych wyżej aspektów. Wystarczy przypomnieć sobie słowa Eduardo, wypowiedziane z tak wielkim bólem, goryczą i wyrzutem: Byłem twoim jedynym przyjacielem. Zuckerberg wolał oddać się złudnej pseudoprzyjaźni z Seanem Parkerem (nieustępujący poprzednikom Justin Timberlake), twórcą popularnej w swoim czasie strony Napster - z pozoru przebojowym, niby jedynym, który go naprawdę rozumiał, ale szalenie pustym w środku, upadłym karierowiczem.

Otwarta pozostaje także kwestia fenomenalnego Facebooka - czy Zuckerberg miał prawo wykorzystać pomysł Winklevossów? Czy jego argumentacja jest słuszna? Oszukał i zwiódł czy wykorzystał niezdecydowanie i opieszałość? Fincher nie sugeruje, daje widzowi możliwość wyboru, opowiedzenia się za którąś ze stron. Pozornie czytelne zakończenie po głębszym namyśle wcale nie jest takie oczywiste. Twórca "...Benjamina Buttona" zmusza widza do analizy wydarzeń, motywów, jakimi kierowali się bohaterowie, wyciągnięcia własnych wniosków. Buduje opowieść na zasadzie kontrastów - bo czy choćby moment, gdy na stronie zaloguje się milionowy użytkownik jest istotnie szczęśliwym i ekstatycznym?

"The Social Network" nie bez przyczyny nazywany jest współczesnym "Obywatelem Kane'em" - choćby ze względu na sposób narracji, oparty na rozległych retrospekcjach i niecierpliwym poszukiwaniu ukrytej w historii prawdy. Czy okaże się tak znaczącym obrazem w historii kinematografii jak film Orsona Wellesa, nie chcę w tej chwili wyrokować. Choć arcydziełem obrazu twórcy "Azylu" nazwać nie mogę z bardzo prostej przyczyny - jest bez wątpienia filmową ucztą, ale tak naprawdę na tu i teraz. Mimo że Fincher osiągnął praktycznie mistrzostwo formy, prowadzi narrację - wypełnioną jakąś niepokojącą energią - po prostu znakomicie i ogląda się "The Social Network" przednio, to jednak większego śladu w pamięci nie pozostawia. Poza tym, co już wiadomo, opowieść przedstawiona w filmie rozmija się z faktami w wielu miejscach. Nie mniej to niejednoznaczny i wciągający, w pozytywnym sensie wycyzelowany i meandryczny, pozbawiony eufemizmów i pretensjonalności, perfekcyjnie wyreżyserowany i wzorowo zagrany film z intrygującą historią i frapującym przekazem, który godzien jest wszelkiej rekomendacji.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Historia powstania Facebooka z pozoru może wydać się nieciekawa. Trudno jednak o większą pomyłkę, gdyż... czytaj więcej
Mark Zuckerberg podobno nie jest zbytnio zadowolony ze sposobu, w jaki został przedstawiony w swej... czytaj więcej
Narodziny najpopularniejszego portalu społecznościowego i związane z tym personalne rozgrywki to niemal... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones