Recenzja filmu

Aferim! (2015)
Radu Jude
Teodor Corban
Mihai Comănoiu

Amerykańskie Południe na Dzikim Wschodzie

Jude opowiada historię niewolnictwa na Wołoszczyźnie w konwencji komediowo-westernowej, która zamyka w nawias gatunku tematy tabu. Rezygnuje z powagi i znacznie łatwiej skłania widzów do
Cristian Mungiu ("4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni"), Radu Muntean ("Wtorek po świętach") i Radu Jude ("Wszyscy w naszej rodzinie") zrewolucjonizowali rumuńskie kino. Kraj zalała Nowa Fala filmowców realizujących historie o silnym społecznym wydźwięku; skromne wizualnie, realistyczne, podejmujące krytyczne dyskusje na temat ważkich społecznych tematów i analizujące sytuacje współczesnej rodziny uwikłanej w rozmaite systemowe zależności. Jeden z trzech wymienionych twórców, Radu Jude, uważa jednak, że społeczeństwo będą trawić choroby póty, póki uczciwie nie zmierzy się z klarownie opisaną, własną przeszłością. Mając to na uwadze, Jude odchodzi od poetyki małego realizmu i kręci western o Cyganach zakuwanych w kajdany, wschodnioeuropejskich rubasznych szeryfach i księżach, wokół których krążą demony.
    
Akcja dwóch poprzednich obrazów rumuńskiego reżysera rozgrywała się w zamkniętych, klaustrofobicznych mieszkaniach. "Aferim!" to film drogi. Kamera Mariusa Panduru śledzi dwóch mężczyzn przemierzających konno pola, wsie, łąki i lasy sportretowanej w czerni i bieli Wołoszczyzny. Constandin (Teodor Corban) i jego syn Ionita (Mihai Comanoiu) ścigają Cygana, który bezprawnie uwolnił się z oków pracy. Jest 1835 rok. Cyganie należą w Rumunii do najniższej klasy społecznej, statusem niewiele różnią się od zwierząt. Przynależą do swoich panów i konkretnych domów, są niewolnikami wschodniej Europy. Naturalną reakcją na taki stan rzeczy jest niezgoda. Gdyby jednak Jude pozwolił sobie na bezpośrednią krytykę, poszedłby po linii najmniejszego oporu. Portretuje więc swoich bohaterów w całej ich barbarzyńskiej okazałości.
    
Crispin Glover, kreujący w "Hiszpance" dra Manfreda Abusego, zapytany o korzenie zła odparł, że jego bohater wcale nie jest zły. "Musiałem spojrzeć na świat jego oczami, a w mniemaniu Abuse wszystko, co czynił, służyło dobrej sprawie" – mówił aktor. Jude wychodzi z analogicznego założenia. Patrzy na XIX-wieczną rumuńską rzeczywistość w sposób, w jaki widzieli ją ówcześni ludzie – wierzący w duchy, zabobony, nieznający pojęcia równości, naśmiewający się z rasy i pochodzenia, ważący i sprzedający na targach jak mięso cygańskie dzieci; kierujący się twardymi zasadami i karzący winnych w okrutny starotestamentowy sposób. Najlepiej publicznie. Politycznej poprawności nie ma w filmie Jude za grosz. Reżyser wyciąga na światło dzienne idee, które dziś uznajemy za grzeszne. Rzuca je widzom na symboliczne pożarcie. I wzbudza tym salwy śmiechu. Oczyszczającego, nerwowego? A może przypominającego ten, który wywołuje obcesowy, rasistowski żart?

Jude opowiada historię niewolnictwa na Wołoszczyźnie w konwencji komediowo-westernowej, która zamyka w nawias gatunku tematy tabu. Rezygnuje z powagi i znacznie łatwiej skłania widzów do refleksji nad trudnymi, nieprzegadanymi kwestiami. "Aferim!" przegadany jest tymczasem nie tylko w przenośni, ale i dosłownie. Język, jakim posługują się bohaterowie, i jego soczysty, gargantuiczny ton jest jedną z największych zalet filmu. Rozmowy ojca z synem, który podczas pogoni za niewolnikiem sprzedaje synowi pakiet rasistowsko-szowinistycznych idei stylistycznie przypominają staropolskie dysputy sienkiewiczowskich szlachciców. W surrealistyczny sposób bawi niewybredny monolog księdza, który jednym tchem wymienia najbardziej stereotypowe narodowe przywary i głosi nienawiść do Żydów. "Aferim!" szokuje, ale wciąga, bo obok tak bezczelnego i precyzyjnie stworzonego świata nie da się przejść obojętnie.
1 10
Moja ocena:
8
Rocznik '86. Ukończyła filmoznawstwo na UJ, dziennikarka, krytyczka filmowa, programerka Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Jako wolny strzelec współpracuje z portalami Filmweb.pl, Dwutygodnik.com i... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones