Recenzja filmu

Czas mroku (2017)
Joe Wright
Gary Oldman
Kristin Scott Thomas

Bilet na Churchilla

Większość repertuaru kin polskich, a także treści polskich czasopism filmoznawczych, stanowią filmy anglojęzyczne. Wśród tzw. obrazów historycznych dominują osadzone w czasach najnowszych, od
Większość repertuaru kin polskich, a także treści polskich czasopism filmoznawczych, stanowią filmy anglojęzyczne. Wśród tzw. obrazów historycznych dominują osadzone w czasach najnowszych, od międzywojnia po współczesność. Szkoda, że rzadko możemy zobaczyć w kinie lub telewizji okresy wcześniejsze. Rok 1940, a więc czas akcji "Czasu mroku", staje się datą pamiętaną przez coraz mniej ludzi. Podzielę się niżej wrażeniami z seansu z perspektywy dydaktyka, historyka i widza.

Film miał polską premierę kilka miesięcy później niż w innych krajach. Ryzykowne mogło być pokazanie polskim widzom angielskiego filmu o II wojnie światowej 1 września w przypadku, gdy nie ma w nim słowa o Polsce, a powszechnie wrzesień 1939 r. pamiętamy jako czas niespełnionych zobowiązań sojuszniczych. Ale przecież Churchill nie stał wtedy u steru! Ba, wskazywał brytyjskim politykom, że i tak będzie trzeba przystąpić do wojny. Akcja filmu rozpoczyna się właśnie w okolicznościach ataku Hitlera na Francję (10 maja 1940 r.) i objęcia przez Churchilla funkcji szefa rządu.

Brytyjskiego premiera poznajemy "od kuchni", podglądamy go w codziennych sytuacjach, nie tylko w pracy. Jako widz wierzyłem, że podpatruję samego Winstona, nie aktora. Jako widz i historyk zarazem mogłem z każdą sceną aktualizować ocenę jego działań, także w zestawieniu z wcześniejszymi dokonaniami (zwłaszcza wyeksponowano przypadek bitwy pod Gallipoli w czasie Wielkiej Wojny). Ufamy tej iluzji nie tylko dzięki świetnej grze aktorskiej, a także właśnie aluzjom do rzeczywistych wcześniejszych wydarzeń oraz realistycznej scenografii. Mamy okazję przyjrzeć się realiom życia codziennego poszczególnych "typów" londyńczyków w 1940 roku. Choć bohaterowie są nieco przejaskrawieni, dodaje to filmowi przejrzystości; wyraźnie wiemy, kto jest dobry a kto zły, przy czym ów angielski patriotyzm nie jest narzucany skrajnie nachalnie, a delikatnie.

Ciekawa jest scena w metrze. Już na początku Winston zwierza się, że tylko raz korzystał z metra i się tam zgubił. Przed kulminacyjnym momentem fabuły ponownie decyduje się na ten środek transportu, by symbolicznie zbadać nastroje zwykłych mieszkańców. Wzruszający jest obraz powszechnego szacunku do władz. Churchill jawi się w tej i kolejnej scenie jako gracz nie tyle polityczny, co teatralny reżyser, powiedzielibyśmy - performer. Winston "ojcuje" londyńczykom, rozmawia z kilkoma, żartuje, potem pyta o sens pertraktacji z Hitlerem. Jako widz pomyślałem - to samo metro posłuży im niedługo jako schronienie przed niemieckimi nalotami. Może gdyby w Warszawie było na początku lat 30. metro, Piłsudski zachowałby się podobnie i spotkał z podobnym szacunkiem, obawiam się że współcześnie nie mamy takiego zaufania do władz.

Ogólnie film oceniam bardzo wysoko. Oglądało się przyjemnie, zakończenie nastąpiło w momencie dość niespodziewanie. Czekałem na akcję, więcej obrazów działań wojennych. W porównaniu np. z filmem "Śmierć Ludwika XIV", dzieje się tu dużo, chętnie bym jednak zobaczył jeszcze kilka scen "wojennych". I te oczywiście są w filmie i wyglądają dobrze. Wykorzystano techniki animacji. Podsumowując, ciekawa lekcja patriotyzmu (nie tylko brytyjskiego), interesujący obraz II wojny widziany zza Kanału La Manche. Może Chamberlain jednoznacznie zły – krzywdzące byłoby go znienawidzić (miał zasługi dla Imperium).
 
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po zwiastunach trwałem w nadziei, że tytułowy "Czas mroku" rzeczywiście nadejdzie. Ciemne chmury wzejdą... czytaj więcej
Druga wojna światowa to temat rzeka o niewyczerpanych wręcz zasobach. Wiele z nich znalazło swoje miejsce... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones