Recenzja filmu

Jackie Brown (1997)
Quentin Tarantino
Pam Grier
Samuel L. Jackson

Blaxploitation

"Jackie Brown" to bardzo nietypowa pozycja w filmografii reżysera. Choć film jest utrzymany w podobnej tonacji co poprzednie filmy mistrza to czuć, że nie jest to w pełni autorska
Quentin Tarantino to facet, który przede wszystkim jest pasjonatem pałającym wielką miłością do kina a dopiero potem wybitnym filmowcem. W jego dorobku można znaleźć wiele nawiązań do konkretnych tytułów, gatunków czy nawet całych nurtów filmowych. W "Jackie Brown" reżyser składa hołd blaxploitation, czyli popularnemu w latach siedemdziesiątych gatunkowi niskobudżetowych filmów sensacyjnych, w których tematyka oscylowała wokół wielkomiejskich afroamerykańskich grup społecznych. Do najsłynniejszych przykładów blaxploitation możemy zaliczyć oscarowe "W upalną noc" oraz kultowego "Shafta".

Tytułowa bohaterka (Pam Grier) to stewardessa przemycająca pieniądze dla handlarza bronią (Samuel L. Jackson). Pewnego razu para śledczych przyłapuję kobietę na przemycie brudnego szmalu i narkotyków. Aby uniknąć, długiej odsiadki agenci proponują jej układ, dzięki któremu schwytają jej przełożonego. Jackie się zgadza, ale jednocześnie gra na dwa fronty, aby zdobyć dużą gotówkę.



"Jackie Brown" to bardzo nietypowa pozycja w filmografii reżysera. Choć film jest utrzymany w podobnej tonacji co poprzednie filmy mistrza to czuć, że nie jest to w pełni autorska wizja Quentina (w przeciwieństwie do "Wściekłych psów" i "Pulp Fiction", "Jackie Brown" jest oparta na powieści). Właśnie ta różnica zraziła wielu miłośników "tarantinowskich" dzieł i dziś ów obraz jest często określany mianem najsłabszego w jego bogatym dorobku. Nie do końca się z tym zgadzam. Po arcydziełach, jakimi były "Wściekłe psy" i "Pulp Fiction" było wiadome, że przyjdzie moment na nieco słabszy obraz. Na tle tak mocarnych pozycji "Jackie Brown" rzeczywiście prezentuje się gorzej, ale to wciąż bardzo dobrze zagrany i napisany film. Klimat i stylistyka są cudowne, bohaterowie to prawdziwa galeria niebanalnych osobliwości, intryga jest dynamiczna i wciągająca, soundtrack trafnie dobrany, humor błyskotliwy, dodatkowo smaczku dodają nawiązania do wyżej wspomnianego blaxploitation.



Swoistym nawiązaniem do afroamerykańskiego nurtu jest już sama obecność Pam Grier – jednej z ikon blaxploitation. Dodatkowo na drugim planie błyszczą: Robert De Niro w dość nietypowej dla siebie roli przygłupiego gangstera, Bridget Fonda jako puszczalska dziewczyna Samuela L. Jacksona. Ten z kolei jak zawsze w filmach Tarantino zachwyca. Na uwagę zasługuje także Robert Forster (zasłużona nominacja do Oscara) i Michael Keaton, którego niemal każda rola to perełka.

"Jackie Brown" to udany pastisz kryminalny, który po prostu blednie w porównaniu z innymi dokonaniami jego twórcy. Ale jeśli tak mają wyglądać słabe filmy, to takich "słabych" filmów życzę wszystkim filmowcom świata. Amen.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Jackie Brown" to historia oparta na postmodernistycznej powieści Elmore’a Leonarda "Rum Punch". Jej... czytaj więcej
Pozornie nietypowym dla swej twórczości kryminałem "Jackie Brown" Quentin Tarantino wprawił wielu fanów w... czytaj więcej
Zacznijmy od tego, że filmy Tarantino mają to do siebie, że przeważnie wyróżniają się spośród innych... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones