Recenzja filmu

Moonlight (2016)
Barry Jenkins
Trevante Rhodes
André Holland

Blue is the color

"Moonlight" to film, który nie tylko walczy z konwencją kina LGBT, ale także zaciera granicę miedzy tym co niszowe a mainstreamowe. Wyciszony, kameralny i niezwykle ważny… Szczególnie w Polsce,
"Moonlight" to tylko z pozoru prosta historia. Poznajemy chłopaka z amerykańskiego getta i towarzyszymy mu przez kolejne etapy jego życia. Chiron, bo tak nazywa się główny bohater, mieszka w narkotykowym centrum Miami, wychowuje go uzależniona matka, a jakby tego było mało, próbuje odnaleźć swoją seksualność. Jednak to nie wchodzenie w seksualną dojrzałość jest dla twórców najistotniejsze. Reżyser przygląda się przede wszystkim odrzuceniu społecznemu. Barry Jenkins nawiązując do teatralnego pierwowzoru, podzielił film na trzy akty, nadając im tytuły: Little, Chiron i Black. Każdy tytuł to kolejne imię które z biegiem wydarzeń, przybiera główny bohater. Symbolizują one doświadczenia, które zmieniają młodego chłopaka i bardzo szybko okazuje się, że to właśnie poszukiwanie własnej tożsamości będzie głównym tematem filmu.

Aby odnaleźć siebie, bohater przeżywa właściwie dwie walki – z samym sobą i ze społeczeństwem, a dokładnie z narzuconymi mu kodami kulturowymi. To bitwy uniwersalne, które dzieją się codziennie w każdym z nas. Dlatego momentami tak ciężko patrzy się na ekran. Początkowo mogłoby się wydawać, że film o afroamerykańskim homoseksualiście z getta, to granie pod poszukującą kontrowersji publiczność. Twórcy już od pierwszej sceny pokazują, że chodzi im o coś zupełnie innego. "Moonlight" to film kontrastów, który ciężko sklasyfikować i nazwać – trzeba go po prostu przeżyć. Uniwersalność opowieści pozwala twórcom uciec od klasycznych ścieżek stworzonych przez obrazy takie jak "Tajemnica Brokeback Mountainczy "Zupełnie inny weekend". Reżyser pokazuje, że problem nietolerancji jest powszechny i dotyka każdego. To film na miarę naszych czasów, kiedy problem homofobii i rasizmu został tylko pozornie rozwiązany, a wszechobecna nienawiść zaczyna rosnąć w siłę.

Jednym z najmocniejszych punktów filmu jest jego niezwykła warstwa wizualna. Kiedy z ust ekranowego bohatera pada zdanie: "Czarnoskórzy chłopcy w świetle księżyca wydają się niebiescy", reżyser daje nam jasno do zrozumienia, że kolory i światło to równoprawni bohaterowie filmu. Operator nadaje obrazowi rytm i często teledyskową płynność. Znamienne może stać się ujęcie, w którym głównego bohatera oświetlają na zmianę inne, intensywne, kolorowe lampy. Twórcy bez słów rozwiązują problem nietolerancji rasowej, uświadamiając widzom, że różnice między nami są tylko pozorne. W obrazie często dostrzegamy wrażliwość rodem z filmów Dolana, kiedy zapomniana piosenka czy zwykłe spojrzenie działają mocniej niż słowa…. Kiedy szept jest głośniejszy niż krzyk. Twórcy wyjątkowo świadomie odrzucili wizualny realizm, skupiając się na nieco bajkowej i skąpanej w popkulturowych kolorach wizji świata. Ten zabieg jeszcze mocniej uwypukla bardzo dramatyczną, jednak wbrew pozorom, wyjątkowo realną sytuację, w której znajduje się protagonista.

Kontrasty, które budują wyjątkowość tego filmu, piętrzą się z minuty na minutę. Film wycisza, a jednocześnie powoduje dyskomfort i wewnętrzny ból. To obraz, który nie pozwala widzom pozostać obojętnym. Paradoksalnie nie jest to film ani o budowaniu męskości, ani poszukiwaniu seksualności. "Moonlight" opowiada po prostu o akceptacji samych siebie i wiary we własną wyjątkowość. Podczas przedpremierowego pokazu w warszawskiej Kinotece, głos zabrał na moment dystrybutor filmu. Opowiedział nam historię, która zdarzyła się podczas tegorocznego American Film Festiwal we Wrocławiu. Widzowie po pierwszej projekcji stwierdzili, że Polska nie jest gotowa na takie kino. I właśnie dlatego polecam go jeszcze bardziej. Takie filmy zdarzają się rzadko.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zapytany w wywiadzie, czy film taki jak "Moonlight" mógłby powstać choćby 5 lat temu, współtwórca... czytaj więcej
Dramat Barry’ego Jenkinsa jest małym-wielkim arcydziełem nowoczesnego kina. To porywający spektakl, w... czytaj więcej
Po zeszłorocznym "skandalu" z #OscarsSoWhite Afroamerykanie przygotowali mocną ofensywę. "Moonlight" -... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones