Recenzja serialu

Zwariowany świat Malcolma (2000)

Zwyczajny serial o niezwyczajnej rodzinie. Tak krótko można opisać perypetie bohaterów serialu "Zwariowany świat Malcolma". Ekscentryczna rodzina próbuje dźwigać swój krzyż, za nic mając ideały życia codziennego. W miszmaszu charakterów dochodzi do niewyobrażalnych zdarzeń, których autorami są domownicy. Głównym bohaterem serialu jest Malcolm (Frankie Muniz) i wszystko, co się wokół niego kręci. Jest geniuszem, jednak on sam uważa swoje umiejętności za przekleństwo. Oprócz niego, "fundamentami" rodziny są: Hal (Bryan Cranston) i Lois (Jane Kaczmarek), którzy w nosie mają dobre wychowanie dzieci. Rodzina Malcolma, to również jego bracia, toczący cały czas ze sobą wszelakie spory na tematy nieistotne, a czasami wręcz idiotyczne. Jednak wszystkie sytuacje wynikające z ich bezmyślnego i nonszalanckiego zachowania są przezabawne, a nastrój domowników udziela się widzom. "Zwariowany świat Malcolma" to nieustanna walka charakterów mieszkańców domu. Ich odmienne zdania są przyczyną konfliktów, które mają wymiar nie tylko lokalny, a czasem nawet krajowy. To również udana próba ukazania amerykańskiej rodziny XXI wieku, najwyraźniej nie radzącej sobie z życiem codziennym. Członkowie familii stawiają czoła wyzwaniom dnia powszedniego, zmagając się dodatkowo z dziećmi, które nie znają umiaru, a to stwarza zabawne sytuacje. Perypetie rodziny opisuje Malcolm. Musi on pogodzić się ze swoim losem i dźwigać na barkach ciężar wychowania rodzeństwa, gdyż w ocenie rodziców, najbardziej się do tego nadaje. Po mimo  młodego wieku, postępuje jak dorosły, myśli jak dorosły, a jednak można nim łatwo manipulować. Jego słaby charakter wykorzystują bracia, którzy za nic mają lojalność i za wszelką cenę chcą go wrabiać w odpowiedzialność za ich przewinienia. Serial przeznaczony jest nie tylko dla młodych odbiorców. Polecam go całym rodzinom, które znają ból życia w domowej wspólnocie i wiedzą, jaki to ciężki kawałek chleba.