Recenzja filmu

Hobbit: Pustkowie Smauga (2013)
Peter Jackson
Piotr Kozłowski
Martin Freeman
Ian McKellen

Borem, lasem z Legolasem

Widzowie, którzy narzekali na fabularne przestoje w "Niezwykłej podróży", tym razem powinni wyjść z kina dopieszczeni. Jackson zazwyczaj pilnuje tempa i po mistrzowsku inscenizuje obrazy
Mam podejrzenie, że Peter Jackson jest hobbitem. Kto inny jak nie mieszkaniec sielskiego Shire mógł nakręcić film dostarczający widzowi tylu drobnych przyjemności. Choć skala, stawka i ton opowieści w "Pustkowiu Smauga" różnią się od tych we "Władcy Pierścieni", obie serie łączy ten sam zew przygody i brawurowe wykorzystanie potencjału świata wykreowanego przez J.R.R. Tolkiena. Śródziemie to wciąż świetna miejscówka na dwuipółgodzinną ucieczkę od rzeczywistości.


We wszystkich trylogiach będących zamkniętymi całościami odcinki z numerem dwa stawiają przed twórcami największe wyzwanie. Rozrzucone niczym pomost pomiędzy wielkim początkiem  i jeszcze większym finałem pozbawione są zazwyczaj kulminacji i puenty z prawdziwego zdarzenia. Klątwa środkowej części dopadła również autorów "Pustkowia Smauga". Widowisko przypomina raczej wyjęty z większej całości obszerny fragment filmu aniżeli autonomiczną całość. Zaczyna się w biegu i urywa w najciekawszym momencie. Odczuwalna jest także wątpliwa decyzja Jacksona, by skromną objętościowo książeczkę Tolkiena rozwałkować do rozmiarów trwającej osiem godzin epopei. Reżyser musiał dosztukować do fabuły kilka nowych wątków, w tym rozbudował znacząco wizytę bohaterów w królestwie elfów. Z jednej strony wyrósł z tego m.in. zagrany na pół gwizdka, nieprzekonujący romans między Tauriel a Kilim. Z drugiej – na ekran powrócił Legolas, który z wdziękiem baletmistrza i skutecznością rzeźnika wyrzyna tabuny orków. Sceny walki z udziałem dzielnego elfiego łucznika to kino akcji najwyższej próby.

Widzowie, którzy narzekali na fabularne przestoje w "Niezwykłej podróży", tym razem powinni wyjść z kina dopieszczeni. Jackson zazwyczaj pilnuje tempa i po mistrzowsku inscenizuje obrazy kolejnych potyczek. Świetnie wypada zarówno konfrontacja z krwiożerczymi pająkami-gigantami, jak i rzeczny rajd w beczkach. Choć kamera operatora Andrew Lesniego zamiata na lewo i prawo,  akcja nawet przez moment nie traci na klarowności. Lojalnie uprzedzam jednak, że co poniektóre popisy Bilbo, krasnoludów i Legolasa na polu bitwy mogą się okazać zbyt brutalne dla młodych widzów. Ścinanie głów nie jest chlebem powszednim kina familijnego.



Największy wyczyn  ekipy od efektów specjalnych stanowi oczywiście tytułowy smok – majestatyczny, przerażający, ziejący pychą i ogniem Smaug. Dzięki zaangażowaniu do tej roli Benedicta Cumberbatcha ("Sherlock") bestia zyskała głęboki uwodzicielski głos i ślepia psychopaty. Jak nietrudno się domyślić, Smaug bez problemu kradnie show reszcie obsady. Inna sprawa, że brakuje mu konkurencji. Bilbo przez większość filmu znajduje się na drugim planie, a Thorin Dębowa Tarcza nie ma już w sobie tego romantycznego tragizmu, którym przykuwał uwagę w "Niezwykłej podróży".

Nie dla aktorów (a przynajmniej nie tylko dla nich) publiczność ustawi się jednak w długim ogonku do kasy biletowej. Przyciągnie ją przede wszystkim chęć obejrzenia poruszającej i wystawnie zrealizowanej baśni o walce dobra ze złem, o lojalności, odwadze i oddaniu. W tej kategorii Peter Jackson wciąż nie ma sobie równych.
1 10
Moja ocena:
7
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zazwyczaj jest tak, że filmowe adaptacje książek siłą rzeczy drastycznie obcinają pewne wątki i... czytaj więcej
Niemal dekadę musieliśmy czekać, aż Peter Jackson wypuści na duży ekran kolejne części filmu związane z... czytaj więcej
Peter Jackson nie rozmienia się na drobne, nie cofa ręki, nie zwalnia tempa. Scenariusz "Pustkowia... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones